Jak wykopać majątek, uniknąć czarów, zbudować szkołę

Górnik z Tanzanii znalazł szlachetny kamień wart miliony dolarów, za co w swoim miasteczku zbudował szkołę. Brzmi jak bajka, ale bajką nie jest.

Publikacja: 12.11.2021 10:00

Saniniu Kurian Laizer stał się bogaczem, gdy znalazł bryły tanzanitu o łącznej wadze prawie 15 kg

Saniniu Kurian Laizer stał się bogaczem, gdy znalazł bryły tanzanitu o łącznej wadze prawie 15 kg

Foto: AFP

Tanzanit występuje tylko tam: w północnym rejonie Manyara. Odkryto go pod koniec lat 60. jako rzadki i zarazem atrakcyjny kruszec, bo mający różnorodne odcienie od niebieskiego przez czerwony, fioletowy, zielony. Wedle geologów jego zasoby wyczerpią się w ciągu 20 lat. To dlatego Saniniu Kurian Laizer z miasteczka Mirerani w dystrykcie Simanjiro stał się bogaczem, gdy znalazł bryły o łącznej wadze prawie 15 kilogramów (9,3 kg i 5,1 kg). Ze sprzedażą górnik wstrzymał się jednak kilka dni, by dokonać jej latem zeszłego roku podczas imprezy handlowej, gdy ubrany w tradycyjny masajski strój shuka od ministra minerałów Doto Biteko otrzymał 7,7 miliarda tanzańskich szylingów (równowartość 3,4 miliona dolarów, co w jednym z najbiedniejszych krajów świata stanowi niewyobrażalną fortunę). Wspomniano przy okazji, że to rekordowe znalezisko w historii Tanzanii, do tej pory największy wydobyty kamień ważył 3,4 kg, przynajmniej oficjalnie, gdyż jeszcze większy okaz (16 kg) ćwierć wieku temu znalazł ponoć inny górnik.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem