Gorzki bilans admirała

Minęło 70 lat od chwili, gdy Miklós Horthy po ćwierćwieczu rządów utracił władzę w Budapeszcie, a jednak do dziś w węgierskiej historiografii trwa ożywiona dyskusja na temat jego roli w dziejach kraju. Jedni uważają go za opatrznościowego męża stanu, inni zaś widzą w jego polityce źródło nieszczęść.

Publikacja: 17.10.2014 02:16

Horthy na białym koniu i panowie szlachta węgierska w historycznych żupanach. Ojczyzna na mokrym bud

Horthy na białym koniu i panowie szlachta węgierska w historycznych żupanach. Ojczyzna na mokrym budapeszteńskim bruku, listopad 1919 r.

Foto: AKG/East News

Miklós Horthy de Nagybanya urodził się 18 czerwca 1868 r. w  rodzinie szlacheckiej wyznania kalwińskiego w miasteczku Kenderes we wschodnich Węgrzech. Przyszedł na świat rok po zawarciu słynnej ugody, która dała początek Austro-Węgrom. W nowo utworzonej monarchii dualistycznej Madziarzy zostali zrównani w prawach z Austriakami i stali się równoprawnymi współgospodarzami państwa.

Ten okres historii nasi bratankowie wspominają do dziś z rozrzewnieniem. Węgry w błyskawicznym tempie rozwijały się gospodarczo, naukowo i kulturalnie. To wówczas wzniesiono monumentalny gmach parlamentu nad Dunajem. W 1896 r. otwarto też w Budapeszcie metro – najstarszą czynną do dziś kolej podziemną w kontynentalnej części Europy (Rzym doczeka się podobnej inwestycji dopiero 60 lat później).

Z dobrej koniunktury korzystali potomkowie węgierskich rodów. Zamiast walczyć jak ich przodkowie z austriackimi okupantami, mogli współpracować z nimi na nowych zasadach, robiąc kariery w administracji lub wojsku. Ten ostatni sposób na życie wybrał 18-letni Miklós Horthy, który w 1886 r. wstąpił do Akademii Morskiej w Fiume. Była to wówczas główna baza austro-węgierskiej marynarki wojennej nad Adriatykiem. Młodzieniec zdobył cenne doświadczenia, pływając na okrętach wojennych nie tylko po morzach, lecz nawet oceanach. Dowództwo dostrzegło jego umiejętności i młody oficer marynarki szybko awansował. Najpierw został członkiem morskiej komisji technicznej w Wiedniu, a następnie przybocznym adiutantem samego cesarza Franciszka Józefa I.

Gdy wybuchła I wojna światowa, trafił na front. W tym czasie dowodził kolejno trzema okrętami i stoczył na Adriatyku kilka potyczek morskich, w których pokonał flotę włoską. Największy rozgłos przyniosła mu zwycięska bitwa w cieśninie Otranto 15 maja 1917 r. Dzięki niej jednostki państw centralnych zyskały możliwość wpływania z Adriatyku na Morze Śródziemne. Sam Horthy, dowodząc krążownikiem SMS „Novara", został podczas starcia ciężko ranny przez eksplodujący na pokładzie pocisk. W następnym roku wyznaczono go w randze admirała na głównodowodzącego flotylli austro-węgierskiej. Wojna została jednak przegrana i w listopadzie 1918 r. Horthy powrócił do rodzinnego majątku w Kenderes.

Dowódca Armii Narodowej

Węgry pogrążone były  w chaosie. Monarchia została obalona, unia z Austrią zerwana, parlament zawieszony, a premier Tisza zastrzelony. Nowe państwa, powstałe na gruzach cesarstwo-królestwa, domagały się terytoriów kosztem starych metropolii. Na Węgrów napierali Czesi, Słowacy, Rumuni i Serbowie. Ich żądania popierały państwa zwycięskiej ententy.

Hamletyzujący premier Mihály Károlyi, zwany czerwonym hrabią, przypominał nieco brakiem zdecydowania Kiereńskiego, który w Rosji przygotował grunt pod zwycięstwo bolszewików. Nic więc dziwnego, że na Węgrzech także wybuchła rewolucja komunistyczna. Na jej czele stanął Bela Kun, który zdobył władzę. W kraju zaczął szaleć czerwony terror.

Węgry znalazły się w dramatycznej sytuacji. Z jednej strony mocarstwa zachodnie dążyły do maksymalnego osłabienia i okrojenia pokonanych Węgier, wspierając terytorialne żądania ich sąsiadów. Z drugiej sowiecka Rosja chciała się połączyć z proklamowaną przez komunistów Węgierską Republiką Rad, by zanieść płomień rewolucji na zachód Europy.

Madziarskie elity niepodległościowe stanęły przed niełatwym dylematem. Osłabiony wojną kraj nie był w stanie samotnie stawiać czoła wszystkim zagrożeniom. Należało stwierdzić, kto stanowi w tej sytuacji większe niebezpieczeństwo. Państwa ententy groziły odebraniem olbrzymich połaci Korony Węgierskiej, natomiast bolszewicy byli groźbą dla samego istnienia narodu. Nic więc dziwnego, że postanowiono przede wszystkim walczyć z komunistami.

5 maja 1919 r. w Arad powstał rząd hr. Gyuli Károlyiego, który korzystał ze wsparcia Francuzów, Rumunów i Serbów. Miesiąc później ministrem wojny w jego gabinecie został Miklós Horthy, który stanął także na czele nowo tworzonej Armii Narodowej.

Przywódcy ententy, a zwłaszcza francuski premier Clemenceau, faworyzowali wówczas Rumunów, którzy – z ich woli – odegrali pierwszoplanową rolę w obaleniu komunizmu na Węgrzech. 3 sierpnia 1919 r. wojska rumuńskie wkroczyły do Budapesztu. Wcześniej zajęły duże połacie kraju. Horthy mógł się temu tylko przyglądać, gdyż Francuzi zabronili mu walczyć z komunistami.

Dowódca Armii Narodowej wiedział jednak, że nie ma czasu do stracenia. Najpierw podstępem udało mu się przejąć władzę w rządzonym przez bolszewików miasteczku Siófok, a następnie udał się do Budapesztu, gdzie wymusił na Rumunach wycofanie się z węgierskiej stolicy. Okazał co prawda nieposłuszeństwo entencie, ale państwa zachodnie nie chciały eskalować konfliktu nad Dunajem, musiały się więc pogodzić z jego działaniami. Po zajęciu zachodnich Węgier i zatrzymaniu Rumunów 16 listopada 1919 r. oddziały Armii Narodowej wkroczyły do Budapesztu. Na czele jechał Miklós Horthy na białym koniu.

Regent Królestwa Węgier

Jeszcze w trakcie okupacji rumuńskiej rozpoczął się tzw. biały terror. Środowiska kontrrewolucyjne na Węgrzech postanowiły odreagować rządy komunistów i zemścić się za ich zbrodnie. Dochodziło do samosądów i masowych mordów na zwolennikach Beli Kuna. Ponieważ główni przywódcy czerwonego rządu byli pochodzenia żydowskiego (aż 20 na 26 ministrów), ofiarami antykomunistycznej zemsty padali także niewinni Żydzi. Sprawdziło się przypisywane głównemu rabinowi Moskwy powiedzenie, że „Troccy robią rewolucje, a płacą Bronsteinowie..." Oblicza się, że wśród ok. tysiąca ofiar białego terroru kilkaset stanowili Żydzi.

Lewicowa historiografia obarcza Horthyego odpowiedzialnością za te mordy. Zaczęły się one jednak na terenach opanowanych przez wojska rumuńskie, gdzie nie sięgały jeszcze wpływy admirała. To właśnie tam biały terror miał największy zasięg. Samosądy na komunistach trwały wszakże nadal również po zdobyciu władzy przez Horthyego. Brak jakichkolwiek dowodów, by to on zarządził te egzekucje, jednak – jak pisze współczesny historyk Ignac Romsics – „nie ma wątpliwości, że wiedział o zbrodniach i że przez długi czas nie zastosował odpowiednich sankcji wobec ich sprawców, tj. kilku oficerów Armii Narodowej".

25 stycznia 1920 r. odbyły się na Węgrzech wybory do Zgromadzenia Narodowego, w których zwyciężyła centroprawica. Posłowie uznali ustrój republikański za skompromitowany z powodu chaosu, w jakim pogrążył się kraj w ostatnich miesiącach. Najlepsza byłaby, ich zdaniem, monarchia, ale wiedzieli, że ententa nie zaakceptuje króla na tronie w Budapeszcie. Wybrano więc rozwiązanie pośrednie – zawieszono na czas nieokreślony władzę królewską, a jej wykonywanie powierzono regentowi. Miał on dysponować władzą porównywalną z głową państwa w silnych systemach prezydenckich, choć nieco ograniczoną kompetencjami parlamentu i premiera.

1 marca 1920 r. członkowie Zgromadzenia Narodowego wybrali regenta. Spośród dwóch kandydatów – hr. Alberta Apponyiego i adm. Miklósa Horthyego – więcej głosów, 131 ze 141, uzyskał ten drugi. W przegranym i osłabionym wojną kraju istniało społeczne zapotrzebowanie na „silnego człowieka". Kreujący się na wybawcę ojczyzny admirał doskonale się do takiej roli nadawał.

Na pewno bardzo pomógł w tym czasie odrodzonej Rzeczypospolitej. Wiedział dokładnie, jakim niebezpieczeństwem jest komunizm, dlatego zaoferował Polakom pomoc w wojnie z bolszewikami. Bez węgierskiego transportu amunicji, który dotarł do Skierniewic 12 sierpnia 1920 r., niemożliwe byłoby trzy dni później zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej. Horthy został regentem, czyli najważniejszą osobą w państwie reprezentującą króla pod jego nieobecność. Tymczasem już miesiąc później na Węgrzech pojawił się prawowity władca – czyli Karol IV Habsburg – ten sam, który w 1918 r. jako cesarz mianował Horthyego dowódcą flotylli austro-węgierskiej. Zdetronizowany władca przybył ze Szwajcarii, gdzie przebywał na emigracji, by odzyskać koronę św. Stefana.

Horthy spotkał się z Karolem i podczas dwugodzinnej rozmowy przekonał go, że próba restaurowania monarchii Habsburgów w Budapeszcie doprowadzi kraj do katastrofy. Ściągnie bowiem na Madziarów zbrojną reakcję ententy, a to może ułatwić sąsiadom nawet likwidację węgierskiej państwowości. Regent nie wykluczał powrotu króla na tron, ale radził mu się wycofać i czekać, aż zapadną rozstrzygnięcia konferencji pokojowej kończącej I wojnę światową. Karol zgodził się i powrócił do Szwajcarii.

Traktat podpisany 4 czerwca 1920 r. w Trianon pod Paryżem okazał się dla Węgier olbrzymim ciosem. Na mocy postanowień pokojowych terytorium państwa zostało zredukowane do jednej ósmej dawnego obszaru, a poza nowo wytyczonymi granicami pozostawiono jedną trzecią Węgrów. Madziarzy utracili dostęp do morza, ok. 90 proc. lasów i złóż rudy żelaza, 78 proc. przemysłu papierniczego, 61 proc. tekstylnego czy 50 proc. hutniczego. Siedmiogród znalazł się w Rumunii, Słowacja i Ruś Zakarpacka w Czechosłowacji, Chorwacja, Banat i Baczka w Jugosławii, a Burgenland w Austrii.

Przygnębienie z powodu upokarzających warunków traktatu było powszechne, ale osłabieni wojną Węgrzy musieli ten stan zaakceptować. Przeciwko sobie mieli nie tylko państwa ententy, takie jak Francja czy Anglia, lecz także kraje Małej Ententy – czyli Czechosłowację, Rumunię i Jugosławię. Sąsiedzi Węgier, którzy najbardziej skorzystali na traktacie w Trianon, zawiązali bowiem sojusz, by w przyszłości uniemożliwić Budapesztowi rewizję granic i odzyskanie utraconych terytoriów.

Niezadowolenie Węgrów postanowił wykorzystać, by powrócić na tron, Karol Habsburg. Tym razem nie przybył do Budapesztu, lecz 20 października 1921 r. wspólnie z cesarzową Zytą przyleciał do Sopronu, gdzie czekały na niego wierne mu oddziały rojalistów. Na ich czele rozpoczął marsz na węgierską stolicę. Wiadomość o tym spowodowała, że rządy w Pradze, Bukareszcie i Belgradzie ogłosiły powszechną mobilizację. Trzej sąsiedzi ostrzegli, że wypowiedzą Węgrom wojnę, jeżeli Habsburgowie restaurują monarchię. Nie doszło jednak do tego, ponieważ 23 października w Budaörs pod Budapesztem wojska Horthyego pokonały oddziały wierne Karolowi.

Wkrótce potem, 6 listopada, parlament węgierski podjął uchwałę o detronizacji Habsburgów, co uspokoiło inne kraje w Europie. Sam Karol został przekazany w ręce Brytyjczyków, którzy wywieźli go na portugalską wyspę Madera na Atlantyku. Internowany, przebywał tam do swej śmierci 2 lutego 1922 r.

Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że 3 października 2004 r. na placu św. Piotra w Rzymie Jan Paweł II beatyfikował zmarłego na wygnaniu władcę z rodu Habsburgów. Biografowie papieża podkreślają, że otrzymał on na chrzcie imię Karol właśnie na cześć ostatniego cesarza.

Miklós Horthy miał na początku swych rządów wielu przeciwników. Lewica zarzucała mu zdławienie postępowych reform i biały terror, a monarchiści – zdetronizowanie króla i zdradę stanu. Na jego władzy kładł się także długi cień Trianon. Ponieważ współpracował z państwami ententy, zrzucano na niego część odpowiedzialności za niekorzystne dla Węgier warunki pokoju. W rezultacie rozwinął się w nim swoisty kompleks Trianon, obsesyjne wręcz pragnienie odzyskania utraconych ziem i chęć rehabilitacji przed trybunałem historii.

Węgry były jednak zbyt słabe, by dokonać tego w pojedynkę. Potrzebowały sojuszu z kimś potężniejszym, kto będzie zainteresowany obaleniem ukształtowanego po wojnie porządku wersalskiego. Takim partnerem okazały się Niemcy, zwłaszcza po dojściu do władzy Adolfa Hitlera. Wielki kryzys z lat 1929–1933 zaowocował nie tylko triumfem nazistów, lecz także wzrostem popularności nacjonalistów na Węgrzech. W rezultacie w 1932 r. premierem został Gyula Gömbös, niekryjący swej fascynacji NSDAP. Szybko nawiązał przyjazne relacje z hitlerowcami i nie ukrywał przed nimi, że zamierza zastąpić starszego o 18 lat Horthyego. W czerwcu 1936 r. zmarł jednak z powodu ciężkiej niewydolności nerek. Regent zastąpił go liberalnym premierem Kalmanem Daranyim.

Admirałowi nie podobała się ideologia narodowego socjalizmu. Gardził też węgierskimi strzałokrzyżowcami naśladującymi hitlerowców.  A jednak pozostawał w sojuszu z Trzecią Rzeszą i Włochami Mussoliniego. Jego decyzja miała charakter czysto pragmatyczny – liczył na przekreślenie Trianon i odzyskanie utraconych terytoriów.

Przegrany sojusznik Hitlera

Wydawało się, że jego polityka odniesie sukces, ponieważ Berlin i Rzym były w stanie wymusić korektę granic w Europie. W listopadzie 1938 r. tzw. pierwszy arbitraż wiedeński przyznał Madziarom południową Słowację z Koszycami. W marcu 1939 r. wojska węgierskie wkroczyły na Ruś Zakarpacką. W sierpniu 1940 r. na mocy tzw. drugiego arbitrażu wiedeńskiego odebrano północny Siedmiogród Rumunom i przyłączono go do Węgier.

Z jednej strony Horthy święcił więc triumfy, ale z drugiej stawał się zakładnikiem potężniejszych Niemiec. W 1938 r. pod naciskiem Trzeciej Rzeszy zaakceptował tzw. pierwsze prawo żydowskie, odsuwające wyznawców religii mojżeszowej od wykonywania określonych zawodów oraz sprawowania funkcji państwowych. W 1940 r. przystąpił do paktu trzech, czyli sojuszu polityczno-militarnego Niemiec, Włoch i Japonii.

Regenta stać było niekiedy na przeciwstawienie się Hitlerowi, np. gdy w sierpniu 1939 r. odmówił wzięcia udziału w ataku na II Rzeczpospolitą, a następnie nakazał otoczyć opieką 150 tys. polskich uchodźców na Węgrzech. Takich momentów niezależności było jednak coraz mniej.

W kwietniu 1941 r. Horthy zaangażował się militarnie po stronie Hitlera przeciwko Jugosławii. Premier Pál Teleki, który bezskutecznie namawiał admirała, by nie wciągał Węgier do wojny, na znak protestu popełnił samobójstwo. Kampania jugosłowiańska zakończyła się odzyskaniem Baczki i Banatu, ale Budapeszt musiał zapłacić za to wysoką cenę. W czerwcu 1941 r. na wojnę przeciw Związkowi Sowieckiemu ruszyły u boku Wehrmachtu oddziały węgierskie.

Koło fortuny zaczęło się jednak odwracać. W bitwie nad Donem została rozgromiona 2. Armia Węgierska. Syn admirała Istvan zginął w katastrofie lotniczej na froncie wschodnim. Państwa Osi ponosiły klęski.

Horthy rozpoczął więc potajemne rozmowy z aliantami o zmianie sojuszy. Gdy Hitler dowiedział się o tych rokowaniach, nakazał wojskom niemieckim 19 marca 1944 r. wkroczyć na Węgry. Regent dostał wybór: albo jego kraj zostanie potraktowany bezwzględnie jak wszystkie inne terytoria okupowane przez Trzecią Rzeszę, albo admirał zgodzi się na warunki Berlina i powoła premiera całkowicie zależnego od Niemców. Horthy wybrał to drugie i szefem rządu został gen. Döme Sztójay.

Dopiero po wkroczeniu Wehrmachtu na Węgry rozpoczęły się masowe deportacje tamtejszych Żydów do Auschwitz, nadzorowane osobiście przez Adolfa Eichmanna. Wcześniej Horthy wielokrotnie sprzeciwiał się niemieckim naciskom, by posyłać Żydów do obozów zagłady. Ulegał im co prawda, wprowadzając ustawodawstwo antyżydowskie, ale bronił przed eksterminacją. Sytuacja zmieniła się dopiero za premierostwa Sztójaya, gdy w ciągu pięciu miesięcy deportowano ok. 450 tys. Żydów. 9 lipca 1944 r., korzystając z niemieckich porażek na frontach, Horthy zdymisjonował jednak szefa gabinetu i nakazał zaprzestanie wywózki Żydów.

Miesiąc później dotychczasowi sojusznicy Hitlera Rumuni zmienili front i przyłączyli się do aliantów. Na wieść o tym admirał postanowił zrobić to samo – odsunął od władzy polityków proniemieckich, a nowym premierem mianował nieprzychylnego nazistom Gézę Lakatosa. 15 października 1944 r., gdy zbliżała się armia sowiecka, Horthy ogłosił zawieszenie broni. Kontrakcja Niemców była jednak błyskawiczna. Uderzyli na wzgórze zamkowe w Budapeszcie, skąd uprowadzili regenta i wywieźli go do sztabu SS. Tam został zaszantażowany: albo podpisze dokument o swej abdykacji i przekaże władzę w ręce lidera faszystowskich strzałokrzyżowców Ferenca Szálasiego, albo Niemcy zabiją jego syna Miklósa. Admirał ugiął się i został wywieziony do Bawarii, gdzie 1 maja 1945 r. oswobodziły go wojska amerykańskie. Węgrami do końca wojny rządzili strzałokrzyżowcy, którzy dopuścili się wielu zbrodni, m.in. na Żydach.

Horthy resztę życia spędził na wygnaniu w Portugalii. W 1946 r. zeznawał w procesie norymberskim jako świadek. Na obczyźnie pisał wspomnienia, w których usprawiedliwiał swą politykę. Zmarł 9 lutego 1957 r. w Estoril niedaleko Lizbony.  W 1993 r. jego ciało wróciło do ojczyzny i spoczęło na cmentarzu w rodzinnym mieście Kenderes.

Bilans życia Miklósa Horthyego jest niejednoznaczny. Przyszło mu żyć w czasach, które nie zostawiały wiele miejsca na dobre wybory.

Autor jest publicystą tygodnika „W sieci", znawcą tematyki węgierskiej

Miklós Horthy de Nagybanya urodził się 18 czerwca 1868 r. w  rodzinie szlacheckiej wyznania kalwińskiego w miasteczku Kenderes we wschodnich Węgrzech. Przyszedł na świat rok po zawarciu słynnej ugody, która dała początek Austro-Węgrom. W nowo utworzonej monarchii dualistycznej Madziarzy zostali zrównani w prawach z Austriakami i stali się równoprawnymi współgospodarzami państwa.

Ten okres historii nasi bratankowie wspominają do dziś z rozrzewnieniem. Węgry w błyskawicznym tempie rozwijały się gospodarczo, naukowo i kulturalnie. To wówczas wzniesiono monumentalny gmach parlamentu nad Dunajem. W 1896 r. otwarto też w Budapeszcie metro – najstarszą czynną do dziś kolej podziemną w kontynentalnej części Europy (Rzym doczeka się podobnej inwestycji dopiero 60 lat później).

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Plus Minus
Kompas Młodej Sztuki 2024: Najlepsi artyści XIV edycji
Plus Minus
„Na czworakach”: Zatroskany narcyzm
Plus Minus
„Ciapki”: Gnaty, ciapki i kostki
Plus Minus
„Rys”: Słowa, które mają swój ciężar
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10