Na usługach Demand Side Response można zarobić

Oferowane przez nas rozwiązanie DSR pozwala na znaczne zwiększenie bezpieczeństwa krajowego systemu energetycznego w momentach krytycznego zapotrzebowania – mówi Jacek Misiejuk, prezes Enel X.

Publikacja: 23.03.2023 21:00

Na usługach Demand Side Response można zarobić

Foto: mat. pras.

Materiał powstał we współpracy z ENEL X

Minął rok od wywołanych agresją Rosji na Ukrainę turbulencji na rynku surowców energetycznych. Wiążą się one z nowymi wyzwaniami dla uczestników rynku elektroenergetycznego. Jak państwo odpowiadają na te wyzwania?

Działamy na rynku od 2017 roku. To był czas dość dynamicznego rozwoju usług Demand Side Response (DSR), które są bardzo potrzebne dla efektywnego funkcjonowania systemu energetycznego. Obecne programy polegają na utrzymywaniu rezerw mocy i redukcji zapotrzebowania w momencie, kiedy w systemie brakuje mocy wytwórczych.

W tym czasie rozwinęliśmy działalność polegającą na oferowaniu klientom atrakcyjnego wynagrodzenia za udział w tych usługach w ramach Programu Gwarantowanego DSR, a od 2021 roku DSR na rynku mocy. Okres wejścia na rynek mocy był trudny ze względu na pandemię, a potem kryzys związany z cenami i dostępnością paliw i energii, zerwaniem łańcuchów dostaw.

Mimo początkowych obaw naszym klientom udaje się odnaleźć w tej sytuacji. Zyskujemy w ostatnich latach około 100 nowych odbiorców rocznie, którzy chcą zarabiać na gotowości do redukcji w razie zagrożenia blackoutem. Z drugiej strony mimo pandemii i kryzysu większość odbiorców przemysłowych utrzymało produkcję i w razie potrzeby może wspomóc system energetyczny. Chociażby w zeszłym roku był ogłoszony przez PSE pierwszy na rynku mocy okres zagrożenia związany z dostępnością paliw i problemy z dyspozycyjnością elektrowni konwencjonalnych w okresie niskiej dostępności źródeł OZE. Nasi klienci wykonali redukcję łącznie prawie 450 megawatów, co przyczyniło się do przywrócenia operatorowi bezpiecznych rezerw mocy. Do tej pory, przez sześć lat, wykonaliśmy już 70 skutecznych testów poszczególnych portfeli (mamy ich obecnie 14) z reguły w okresach, w których rezerwy mocy są niskie, także skuteczność realizacji usługi DSR praktycznie się sprawdza.

Czy w związku z tym widzicie państwo wzrost zainteresowania rozwiązaniem DSR?

Tak. Zgłasza się do nas coraz więcej klientów. Natomiast w dalszym ciągu świadomość możliwości skorzystania z DSR nie jest duża. Ale zdajemy sobie także sprawę, że będziemy w najbliższym czasie dochodzić do barier rozwoju, dlatego potrzebne są nowe programy. Widzimy wiele innych usług, które są związane z DSR.

Obecnie koncentrujemy się na zapewnieniu wystarczalności rezerw mocy, czyli programie interwencyjnym, który jest ostatnią deską ratunku dla systemu. Ale DSR niesie za sobą bardzo wiele możliwości, związanych choćby z rozwojem odnawialnych źródeł energii (OZE) i usługami elastyczności, które chcielibyśmy dodać do pakietu usług, które świadczymy na rzecz operatora systemu przesyłowego, a z drugiej strony umożliwić naszym klientom wymierne korzyści i zarabianie jeszcze więcej na ich elastyczności.

W jaki sposób DSR sprzyja rozwojowi OZE?

DSR, w ramach rynku mocy, powinien być wykorzystywany możliwie rzadko. To jest najprostsza usługa, dająca najwięcej korzyści w skali całego systemu. Z analizy zapotrzebowania wynika, że godzinowe wykorzystanie mocy szczytowych w systemie maleje po odjęciu mocy z energetyki wiatrowej i solarnej. W związku z tym nie ma sensu budować elektrowni, które by były wykorzystywane tylko przez kilka, kilkanaście czy kilkadziesiąt godzin w roku – brakujące rezerwy mocy może zapewnić DSR.

To daje podwójne możliwości. Z jednej strony można efektywnie o wiele większą liczbę odbiorców namówić na taką usługę, która jest świadczona na rynku mocy bardzo rzadko, ale jest niezwykle potrzebna, bo pozwala zaoszczędzić ogromne koszty, jeśli chodzi o system, o linie przesyłowe, o budowę elektrowni. To jest najprostszy sposób, w jaki pomagamy systemowi działać stabilnie – dzięki temu nie ma potrzeby budowania czy utrzymywania bardzo drogich elektrowni, które byłyby wykorzystywane rzadko.

Z drugiej strony, patrząc na przyszłe usługi w związku ze wzrostem udziału źródeł odnawialnych, a po stronie odbioru – pomp ciepła, spodziewamy się bardzo dużej zmienności zapotrzebowania. Wpłynie na to na przykład powstanie farm wiatrowych na morzu. Bo w momencie, kiedy na danym obszarze morza zacznie mocno wiać, albo wiać przestanie, to ta zmienność może sięgać kilku gigawatów w ciągu godziny, nakładając się na obecną zmienność, która bywa w systemie dosyć duża.

Nasze usługi mogą więc polegać właśnie na dostarczeniu elastyczności, która pozwala dość łagodnie wprowadzić do ruchu elektrownie konwencjonalne, które charakteryzują się sporą bezwładnością. DSR ma tę zaletę, że część odbiorców jest w stanie uruchomić go dość szybko. Są to więc dwa elementy. Jeden, najważniejszy, już realizujemy w ramach rynku mocy. A drugi czeka nas w nieodległej przyszłości.

Wspomniał pan o wymiernych korzyściach dla waszych klientów. Na czym one polegają?

Jesteśmy dość nietypową firmą, jeśli chodzi o umowy z klientami przemysłowymi, bo oferujemy im wynagrodzenie za ich usługi. Czyli nie przychodzimy, żeby coś sprzedać, tylko żeby kupić. Takie wynagrodzenie w perspektywie kontraktu np. czteroletniego, za samą dyspozycyjność, czyli zdolność do redukcji zapotrzebowania, może wynosić prawie 1 mln zł za 1 MW redukcji. Są to całkiem spore pieniądze. Oczywiście, ta moc nie musi sięgać aż 1 MW. Z naszą pomocą, jako agregatora, można dołączyć do programu z opcją redukcji rzędu 200–300 kW.

Jest to prosta usługa, rzadko wykorzystywana. Co ważne, zarządzamy portfelem i bierzemy na siebie ewentualne kary w sytuacji braku wykonania redukcji. Nie obciążą one naszego klienta, nawet jeśli z różnych powodów w jakimś krytycznym momencie nie dokona on redukcji zapotrzebowania na energię.

Materiał powstał we współpracy z ENEL X

Materiał powstał we współpracy z ENEL X

Minął rok od wywołanych agresją Rosji na Ukrainę turbulencji na rynku surowców energetycznych. Wiążą się one z nowymi wyzwaniami dla uczestników rynku elektroenergetycznego. Jak państwo odpowiadają na te wyzwania?

Pozostało 96% artykułu
Materiał partnera
Jak obudzić potencjał gospodarczy średnich miast? Operator ARP i nowe inwestycje w Polsce
Materiał partnera
Przyspieszenie prac nad atomem przybliża Polskę do zielonej rewolucji w energetyce
Materiał partnera
Duch konsumenta nie zaginął
Perspektywy dla Polski
Atomowy wyścig nie ominie rynku pracy
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Perspektywy dla Polski
Odpady zamrożone w skale