Tak wynika z wczorajszego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygnatura akt: 3 AUA 343/10).
Sędziowie zajęli się sprawą Jana Królikowskiego, który w latach 60. wyjechał do pracy we Francji, w której spędził ponad 30 lat. Do Polski wrócił dopiero w 1992 r. i od tamtej pory prowadzi działalność gospodarczą.
Świadczenie z Francji
Po tym, gdy w lipcu 2007 r. osiągnął wiek emerytalny, wystąpił do francuskiego organu rentowego o przyznanie emerytury. W myśl tamtejszych przepisów do uzyskania emerytury potrzebne jest ukończenie 65 lat i staż w wysokości 160 kwartałów (40 lat). Jeśli wnioskodawca nie ma tak długiego stażu, jego świadczenie jest obniżane po kilka procent za każdy brakujący rok. Francuski ZUS uwzględnił emerytowi 135 kwartałów przepracowanych nad Sekwaną i uzupełnił stażem przepracowanym w Polsce. Jego emerytura wyniosła około 1 tys. euro.
W tym samym czasie ZUS, na podstawie 19 lat stażu pracy w Polsce i 33 lat we Francji, łącznie 42 lata (dziesięć lat pracował równocześnie w obu krajach), obliczył świadczenie na ponad 3 tys. złotych, obniżył je jednak do 1,4 tys. zł.
ZUS zastosował bowiem art. 52 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady Europy nr 883/2004 z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego, który zawiera zasady obliczania emerytur przyznanych na podstawie okresów zatrudnienia w różnych państwach UE. W myśl tego przepisu do obliczenia świadczenia bierze się staż pracy ze wszystkich państw, po czym proporcjonalnie obniża go do części stażu przypadającej w danym państwie. W tym przypadku oznaczało to proporcję 19 lat polskiego stażu do 42 lat ogólnego stażu emerytalnego wnioskodawcy.