To sedno najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego, które może mieć duże znaczenie dla magistrów prawa występujących w imieniu klientów przed sądami.
Magister w roli adwokata
Podstawą prawną do występowania magistrów prawa przed sądami jest art. 87 § 1 kodeksu postępowania cywilnego. Stanowi on, że pełnomocnikiem może być (oprócz adwokata i radcy) „osoba pozostająca ze stroną w stałym stosunku zlecenia, jeżeli przedmiot sprawy wchodzi w zakres tego zlecenia".
Warszawski Sąd Apelacyjny zakwestionował uprawnienie Grażyny N. do reprezentowania Barbary G., mimo że panie zawarły wcześniej umowę stałego zlecenia, mocą której ta pierwsza miała prowadzić kompleksową obsługę interesów prawnych tej drugiej przed organami spółdzielni mieszkaniowej. Umowa wymieniała szereg czynności dotyczących prawa i obowiązków udzielającej zlecenia jako członka spółdzielni.
Do sądu trafiła sprawa dotycząca ustalenia nieistnienia uchwały spółdzielczej. Sąd apelacyjny uznał jednak, że pełnomocnictwo procesowe Grażyny N. jest nieważne, gdyż nie może ono dotyczyć spraw mających swoje źródło w zdarzeniach zaistniałych przed zawarciem stałej umowy-zlecenia. W efekcie odrzucił apelację powódki jako wniesioną przez osobę, która nie może pełnić funkcji pełnomocnika w postępowaniu cywilnym.
Sąd Najwyższy był innego zdania i uchylił postanowienie sądu apelacyjnego.