Zwrócenie się przez ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności m.in. art. 267 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (dalej: „TFUE") z art. 7 konstytucji RP wywołało duże zainteresowanie opinii publicznej i spowodowało zarzuty opozycji politycznej, że ugrupowanie rządzące od trzech lat dąży do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej (tzw. polexit). To z kolei sprowokowało prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do oświadczenia, że rzekome przygotowywanie polexitu to „kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo". Dodatkowe zamieszanie spowodowało przytaczanie (z konieczności wybiórcze) stanowiska ministra spraw zagranicznych.
Czytaj także: Ziobro o wniosku do TK ws. pytań prejudycjalnych: Niemcy mogli się pytać, to my też możemy
Warto więc przyjrzeć się, czy zarzuty opozycji mają jakiekolwiek merytoryczne przesłanki i jaki jest możliwy skutek udzielenia odpowiedzi twierdzącej przez TK.
Może rozpoznać
Wniosek ministra sprawiedliwości dotyczy zgodności z konstytucją zarówno niektórych przepisów ustaw krajowych, jak i art. 267 TFUE „w zakresie, w jakim dopuszcza występowanie przez sąd z pytaniem prejudycjalnym o wykładnię traktatów lub o ważność i wykładnię aktów przyjętych przez instytucje, organy lub jednostki organizacyjne Unii w sprawach dotyczących ustroju, kształtu i organizacji władzy sądowniczej oraz postępowania przed organami władzy sądowniczej państwa członkowskiego Unii Europejskiej".
Sama możliwość składania wniosku o stwierdzenie niezgodności przepisu TFUE z konstytucją była już przedmiotem orzeczeń TK. W orzeczeniu z 11 maja 2005 r. (K 18/04) TK stwierdził, że co prawda nie ma uprawnień do badania konstytucyjności traktatów założycielskich UE, ale może badać zgodność z konstytucją traktatu akcesyjnego, mocą którego Polska przystąpiła do UE. W tym samym orzeczeniu TK badał zresztą konstytucyjność ówczesnego art. 234 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, który jest w zasadniczym zakresie tożsamy z obecnym art. 267 TFUE, i stwierdził, że jest on zgodny z Konstytucją RP.