Jan Bartłomiej Owsiński: Czy Sulejmaniego można było zabić

USA nie ujawniły, dlaczego władze Iraku nie mogły po prostu aresztować irańskiego generała lub użyć innych niż zgładzenie środków wyeliminowania go.

Aktualizacja: 14.01.2020 11:15 Publikacja: 13.01.2020 19:26

Jan Bartłomiej Owsiński: Czy Sulejmaniego można było zabić

Foto: AFP

Zgodnie z oficjalną informacją podawaną przez Departament Obrony USA wojsko amerykańskie z polecenia prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa przeprowadziło 3 stycznia 2020 r. nalot na lotnisko w Bagdadzie, którego celem było „zabicie" (killing) gen. Kasema Sulejmaniego, dowódcy irańskiego oddziału Ghods. Była to operacja wojskowa typu targeted killing (zwykle tłumaczone na jęz. pol. jako „selektywna eliminacja").

Wolno mieć poważne wątpliwości, czy aby to działanie państwa amerykańskiego było zgodne z prawem międzynarodowym, a konkretnie z prawem do samoobrony, gwarantowanym przez prawo zwyczajowe i art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych. Warto się zastanowić, czy nie stanowiło raczej przekroczenia i istotnego naruszenia prawa międzynarodowego.

Czytaj też: Jędrzej Bielecki: Zabójstwo Sulejmaniego pomoże Trumpowi w reelekcji

Funkcjonuje kilka koncepcji, jak bardzo działania w samoobronie mogą uprzedzać napaść zbrojną. Wiodącymi, godnymi docenienia doktrynami i interpretacjami ONZ są te, które nie pozwalają na np. wojnę prewencyjną w celu odparcia tylko potencjalnej napaści, ale pozwalają na skuteczną reakcję, gdy atak już został rozpoczęty lub z całą pewnością natychmiast się zacznie. Strona amerykańska zaś podaje, głównie w formie wpisów prezydenta Trumpa na Twitterze, że zmarły gen. Sulejmani jedynie „planował" przewrót w Iraku lub ataki na Amerykanów i Irakijczyków. Ciężko pogodzić się z takim uzasadnianiem przeprowadzenia selektywnej eliminacji w celu samoobrony. W prawie karnym nie podlega karze sam zamiar czy planowanie zamachu na czyjeś życie. Natomiast, jak podaje Pentagon: „Generał Sulejmani aktywnie rozwijał plany ataku na amerykańskich dyplomatów, służby dyplomatyczne w Iraku i regionie". (cyt. za https://www.defense.gov/Newsroom/Releases/Release/Article/2049534/statement-by-the-department-of-defense/). Prawo karne przewiduje odpowiedzialność za usiłowanie dokonania przestępstwa, a w niektórych przypadkach za przygotowanie do przestępstwa. Nieco podobnie jest w prawie międzynarodowym, które jednak zamiast sankcji karnej przewiduje przeprowadzenie akcji pod egidą ONZ lub skorzystanie z uprawnienia do samoobrony. Zaś w ramach prawa do samoobrony dopuszczalne jest przeprowadzenie selektywnej eliminacji na terytorium państwa trzeciego, nawet bez jego zgody, dopiero gdy jest to niezbędnie konieczne do zapobiegnięcia napaści, a to państwo trzecie nie jest wstanie zapewnić bezpieczeństwa i nie kontroluje (niepaństwowego) aktora, który prowadzi działalność terrorystyczną.

Zdecydowane reakcje ze strony Republiki Iraku, którego parlament wzywa obce, czyli przede wszystkim amerykańskie wojska do opuszczenia kraju, rzeczywiście wskazują, że operacja z 3 stycznia została przeprowadzona bez konsultacji i zgody władz w Bagdadzie. W przeciwnym razie rodziłoby to kolejne pytania, tym razem o współodpowiedzialność Iraku. Wszak goszcząc cudzoziemców na swoim terytorium państwo przyjmujące bierze na siebie odpowiedzialność za zabezpieczenie ich podstawowych praw człowieka, m.in. prawa do życia i do sprawiedliwego sądu. Szczególnie zaś, gdy państwo przyjmuje na swoim terytorium oficjalnego reprezentanta zagranicznej armii lub administracji, powinno dołożyć najwyższych starań, by zapewnić mu bezpieczeństwo. Premier Iraku Adil Abd al-Mahdi oświadczył zaś, że gen. Sulejmani przybył do Iraku z oficjalną wizytą i właśnie miał reprezentować w rozmowach Iran.

Do rozmów jednak nie doszło, gdyż w wyniku selektywnej eliminacji na lotnisku w Bagdadzie śmierć poniósł właśnie gen. Sulejmani oraz Abu Mahdi al-Muhandis dowodzący Siłami Mobilizacji Ludowej (milicji walczących po stronie Iraku z Państwem Islamskim).

USA dotąd nie ujawniły dowodów na zagrożenie ze strony gen. Sulejmaniego i jego oddziałów oraz nie wytłumaczyły, dlaczego nie można go było po prostu aresztować przez władze Iraku lub powziąć innych środków niż zgładzenie. Okoliczności te muszą być wyjawione, aby zweryfikować, czy samoobrona spełniła zwyczajowe kryteria natychmiastowości, konieczności i proporcjonalności potwierdzone i utrwalone przez Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w wyroku sprawy Nikaragui przeciwko Stanom Zjednoczonym z 1986 r., czy w opinii doradczej w sprawie legalności użycia broni jądrowej z 1996 r.

Z kolei argument podawany przez władze amerykańskie, że irańskie oddziały Ghods są uznawane przez USA za organizację terrorystyczną, jest nie tylko prawnoformalnie niewystarczający do uruchomienia prawa do samoobrony (z racji oczywistej arbitralności w ocenianiu tego, co jest organizacją terrorystyczną), ale również wątpliwy z powodu kontrowersyjnej historii związanej z listą organizacji uważanych przez CIA za terrorystyczne. Na listach CIA lub innych podobnych instytucji subiektywnie uznających, jaka organizacja jest terrorystyczna, znajdowały się w przeszłości lub znajdują obecnie organizacje takie Fatah czy Kurdyjska Partia Pracy. W praktyce się okazuje, że między terrorystą a laureatem Pokojowej Nagrody Nobla może przebiegać dość wąska granica, na co wskazuje przypadek Jasira Arafata.

W tle całej sprawy można dostrzec jeszcze więcej prawnomiędzynarodowych kontrowersji, na czele z tym, co można definiować jako działanie terrorystyczne, a co nie. Słynny jest spór doktryny izraelskiej i arabskiej dotyczący tego, czy działania państwa można kwalifikować jako zachowania terrorystyczne, czyli czy istnieje terroryzm państwowy i jakie są tego ewentualne konsekwencje. Izrael stoi na stanowisku, że o działalności terrorystycznej można mówić w przypadku akcji aktorów niepaństwowych, np. partyzanckich organizacji terrorystycznych, i to im należy przeciwdziałać. Arabska doktryna zaś jest gotowa do uznania, że należy zwalczać i przeciwdziałać również aktom terroru, których autorem są władze państwowe. Tu wracamy do przypadku uśmiercenia Sulejmaniego. Jeśli irański generał stał na czele oficjalnych oddziałów armii irańskiej, to amerykańska operacja jest nie do pogodzenia z linią izraelską, odrzucającą a priori koncepcję, że władze państwowe mogły być autorami takich aktów, które można kwalifikować jako terroryzm. Wszak konsekwencją przyjęcia oficjalnego uzasadnienia Pentagonu dla nalotu na bagdadzkie lotnisko jest właśnie uznanie powoływania się na koncepcję „terroryzmu państwowego". W przeciwnym razie, odrzucając ww. koncepcję, jedynym formalnym i logicznym uzasadnieniem dla ataku z 3 stycznia byłaby samoobrona przed napaścią zbrojną Iranu na Stany Zjednoczone lub na dotychczas sojuszniczy Irak, a to prowadziłoby do konstatacji o międzynarodowym konflikcie zbrojnym między tymi państwami.

Autor jest prawnikiem

Zgodnie z oficjalną informacją podawaną przez Departament Obrony USA wojsko amerykańskie z polecenia prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa przeprowadziło 3 stycznia 2020 r. nalot na lotnisko w Bagdadzie, którego celem było „zabicie" (killing) gen. Kasema Sulejmaniego, dowódcy irańskiego oddziału Ghods. Była to operacja wojskowa typu targeted killing (zwykle tłumaczone na jęz. pol. jako „selektywna eliminacja").

Wolno mieć poważne wątpliwości, czy aby to działanie państwa amerykańskiego było zgodne z prawem międzynarodowym, a konkretnie z prawem do samoobrony, gwarantowanym przez prawo zwyczajowe i art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych. Warto się zastanowić, czy nie stanowiło raczej przekroczenia i istotnego naruszenia prawa międzynarodowego.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: „Starzy” sędziowie grają dziś dla Zbigniewa Ziobry
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Emerytury samozatrudnionych będą głodowe
Opinie Prawne
Gawroński, Biernatowski: Odpowiedzialność menedżerów – prawo do informacji
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Cenzura internetu, czyli zabawa małpy z brzytwą
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Opinie Prawne
Michał Długosz: O co chodzi z prawem do swobodnej wypowiedzi i nową cenzurą
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku