Ograniczenia związane z Covid-19
Część przedsiębiorców prawdopodobnie boleśnie odczuje zaistniałą sytuację związaną z epidemią – przestoje w prowadzeniu działalności lub zawieszenie prowadzenia działalności, brak płynności finansowej niestety może występować coraz częściej i dotykać coraz większej liczby przedsiębiorców. Taka sytuacja będzie dotyczyć np. przedsiębiorców działających w gastronomii, sektorze kultury (np. kina, teatry) czy prowadzących galerie handlowe. W związku z zaistniałą sytuacją i nakazem zamknięcia tego rodzaju placówek płynność finansowa takich przedsiębiorców niewątpliwie może być zagrożona. Zagrożona może być również pozycja przedsiębiorców zajmujących się organizowaniem wydarzeń (kongresy, targi itp.), w tym wydarzeń sportowych. Podobnie może wyglądać sytuacja przedsiębiorców prowadzących mniejsze sklepy czy punkty usługowe – bowiem część pracowników posiadających dzieci w wyniku kwarantanny zamiast pójść do pracy, została z dziećmi w domu, co uniemożliwia prowadzenie działalności w dotychczasowym wymiarze. Problem ten dotyczy także większych przedsiębiorców – np. deweloperów, którzy muszą się borykać z masowymi zwolnieniami lekarskimi i odpływem podwykonawców (często zatrudniani są podwykonawcy będący obcokrajowcami, np. z Ukrainy czy Litwy, granice zaś z tymi państwami są obecnie zamknięte i osoby te nie mogą przemieszczać się w takim zakresie jak dotychczas). Pod znakiem zapytania stoi również działalność przedsiębiorców zapewniających dostawy różnego rodzaju towarów, zarówno tych importowanych, jak i eksportowanych – mogą pojawić się przestoje w produkcji (już teraz jest to szczególnie widoczne w odniesieniu do maseczek i innego rodzaju środków ochrony osobistej czy też środków antybakteryjnych). Zaistniała sytuacja związana z koronawirusem będzie problematyczna nie tylko dla przedsiębiorców, ale i dla ich wierzycieli. Stan zagrożenia epidemiologicznego nie sprawia, że zawarte przez przedsiębiorców umowy ulegają zawieszeniu – nadal obowiązują i powinny być wykonywane. Niewykonywanie umów lub opóźnienia w wykonywaniu obowiązków umownych mogą stanowić podstawę do odpowiedzialności odszkodowawczej przedsiębiorców naruszających zobowiązania umowne, w tym do nałożenia kary umownej, a także przyczyniać się do masowego wypowiadania umów.
Czy wobec zaistniałej, niecodziennej sytuacji związanej z koronawirusem, przedsiębiorcy, którzy nie są w stanie wykonywać umów w dotychczasowym wymiarze, mogą powołać się na nadzwyczajne okoliczności i liczyć na zwolnienie z odpowiedzialności?
Co do zasady, zgodnie z obowiązującymi na gruncie prawa polskiego przepisami, strona umowy ponosi odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie swoich zobowiązań, nie ponosi jej natomiast, gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązań spowodowane było okolicznościami od niej niezależnymi. Za takie okoliczności uznaje się między innymi przypadki siły wyższej. Brak jest ustawowej definicji siły wyższej, niemniej powszechnie przyjmuje się, że siła wyższa to nagłe zewnętrzne zdarzenie, którego strony nie mogły przewidzieć w momencie zawarcia umowy, a ponadto którego skutkom nie można było w sposób rozsądny zapobiec. Za zasadne wydaje się przyjęcie, że sytuacja związana z koronawirusem jest przypadkiem takiej siły wyższej.
Czy jeśli strony nie zawarły w umowie postanowień modyfikujących ogólne zasady odpowiedzialności, strona niewykonująca zobowiązań umownych będzie mogła powołać się na wyłączenie jej odpowiedzialności w związku z panującym koronawirusem?
Na takie pytanie należy udzielić odpowiedzi twierdzącej, w przypadku gdy:
- niewykonanie zobowiązań umownych jest rzeczywiście spowodowane panującym koronawirusem, a ponadto