Opisywana afera jak również wspomniane nieprawidłowości (Rzeczpospolita z 19.04.2025 „Kwalifikacje czy dyplom” ) pokazały problem, który wymagał pilnej nowelizacji ustawy prawo o szkolnictwie wyższym . Jednak jak dotąd do zmian w postaci nowych reguł prawnych w zakresie studiów MBA nie doszło a studia MBA straciły na jakości i prestiżu stając się w Polsce jedynie formalnym potwierdzeniem wymaganych kwalifikacji potrzebnych do zasiadania w radach nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa, choć niektóre uczelnie wyższe nad starają zachować prestiż i odpowiednią jakość. Tymczasem studia MBA i ich dyplom w państwach anglosaskich związany jest z ciężką i żmudną pracą której uwieńczeniem jest dyplom MBA i prestiż z niego płynący jak również zdobyte know how oraz sieć kontaktów. Dzięki temu absolwenci MBA cieszą się poważaniem oraz wysokim statusem społecznym i zawodowym. Odmiennie niż w Polsce gdzie studia MBA kojarzone są jako błyskawiczna droga do pseudo kariery we wspomnianych spółkach Skarbu Państwa. W ten sposób – przepraszając za uogólnienie studia MBA nie kojarzą się z wysiłkiem, pracą czy studiowaniem i prestiżem a błyskawiczną furtką do pseudo kariery na która jak się okazało jest przyzwolenie społeczne i polityczne. W ten sposób świadomy lub nie Polska naraziła się na być może międzynarodowy arbitraż , który odbierze nam prawo do posługiwania się przyjęty przez Polskę nazewnictwem MBA oraz standardami z tego wynikającymi.