Bałagan w cmentarnych danych. Jak się w nich połapać?

Kolejni zarządcy nekropolii inwestują w strony internetowe, zawierające mapy i wykazy pochowanych. Warto więc wiedzieć, gdzie szukać.

Publikacja: 30.10.2024 04:48

Bałagan w cmentarnych danych. Jak się w nich połapać?

Foto: Adobe Stock

Zbliża się Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki – i wiele osób, jak co roku, zmierzy się z wyzwaniem znalezienia grobów swoich bliskich. Dzięki postępującej cyfryzacji staje się to coraz łatwiejsze. Warto więc wiedzieć, gdzie szukać informacji. Warto też wiedzieć, że mimo dużego postępu wciąż na dużej części cmentarzy zmuszeni będziemy do polegania na własnej pamięci bądź bezpośrednim, nie zawsze łatwym, kontakcie z ich zarządcami.

4 tysiące zdigitalizowanych ksiąg cmentarnych

Mogily.pl, Grobonet, eCmentarze.pl – to tylko kilka przykładów coraz bardziej popularnych serwisów internetowych, na których znajdziemy groby swoich bliskich. Można szacować, że obecnie na ponad 4 tys. cmentarzy wdrożono elektroniczne księgi cmentarne i publikuje się część informacji online. Czy to to dużo? Ile cmentarzy jest w Polsce – dokładnie nie wiadomo. Dowiedzieć na ten temat można się więcej, analizując dokumenty przygotowane przy okazji prac poprzedniego rządu nad projektem szerokiej nowelizacji prawa funeralnego (projekty ustaw o numerach UD278 i UD277). W zebranych wówczas danych oraz ankietach przeprowadzonych wśród samorządów doliczono się ok. 13 tys. nekropolii, choć są i przesłanki świadczące, że może być ich nawet kilka tysięcy więcej.

Natomiast na podstawie corocznych sprawozdań sanepidu dla Ministerstwa Zdrowia można zakładać, że tych czynnych, na których wciąż dokonuje się pochówków, jest ok. 10 tys. Spośród nich ok. 75 proc. to cmentarze wyznaniowe, pozostałe to nekropolie komunalne.

Na ilu spośród nich lokalizację grobów swoich bliskich zmarłych znajdziemy w internecie? Jeszcze w 2020 r. szacunki opiewały na ok. 2–2,5 tys. nekropolii, więc dzisiejsze 4 tys. zdigitalizowanych ksiąg cmentarnych to ok. 40 proc. całości. Cyfryzują się już nie tylko te zarządzane przez miasta, lecz także wyznaniowe, w zdecydowanej większości katolickie.

Zarządcy cmentarzy inwestują zarówno we własne systemy IT, jak i te oferowane przez zewnętrznych dostawców. I tak w Warszawie, chcąc znaleźć pochowanych na cmentarzach komunalnych (Południowym, Północnym lub Wojskowym), skorzystać można z wyszukiwarki Zarządu Cmentarzy Komunalnych, dostępnej pod adresem www.cmentarzekomunalne.com.pl/mapa/szukaj.php.

Czytaj więcej

Groby wymagają opieki i opłat. Kto decyduje o pochówku, ile się płaci za grób?

Ale już grobów osób pochowanych na Starych Powązkach czy Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim przyjdzie nam szukać w miejskim serwisie mapowym: mapa.um.warszawa.pl/mapaApp1/mapa?service=cmentarze. To efekt systematycznej współpracy miasta i zarządów wybranych cmentarzy, choć, co trzeba przyznać, z aktualnością serwisu bywa różnie. Miejskie wyszukiwarki grobów, czasem obejmujące również cmentarze wyznaniowe lub wojenne, funkcjonują m.in. w Krakowie (www.zck-krakow.pl/18/locator), Wrocławiu (groby.cui.wroclaw.pl/), Gdańsku (cmentarze-gdanskie.pl/chapter_77037.asp) czy Poznaniu (www.poznan.pl/mim/necropolis/search.html).

Co do cmentarzy wyznaniowych, warto wspomnieć o wyjątkowym przedsięwzięciu katolickiej diecezji lubelskiej, która przy wykorzystaniu funduszy europejskich i częściowo krajowych zrealizowała już pilotażowy projekt cyfryzacji przeszło 30 lubelskich cmentarzy, a w planach ma objęcie wszystkich podległych metropolii parafii. Na stronie internetowej https://wierny.kosciol.app/cemetery/ znaleźć można mapy m.in. zabytkowego cmentarza przy ul. Lipowej w Lublinie.

Triumfy święcą natomiast zewnętrzni dostawcy usług, którzy mają w swoim portfolio dziesiątki, setki, a nawet tysiące zdigitalizowanych cmentarzy. Dzięki temu na stronach Grobonet.com, Mogily.pl, eCmentarze.pl i innych przeszukiwać można jednocześnie wykazy pochowanych na większej liczbie miejsc wiecznego spoczynku.

Przybywa informacji na stronach WWW cmentarzy

Najbardziej popularne usługi, które można znaleźć na stronach internetowych cmentarzy, to, rzecz jasna, wyszukiwarka i mapa grobów. Coraz częściej natrafimy również na informację o konieczności wniesienia opłaty za przedłużenie prawa do grobu, a nawet możliwość dokonania transakcji online. Jest to niewątpliwe ułatwienie dla osób mających pod swoją opieką groby położone w różnych częściach kraju, czasem w dużym oddaleniu od miejsca zamieszkania.

A jest to o tyle ważne, że co do zasady groby trzeba opłacać raz na 20 lat – w przeciwnym razie trzeba się liczyć z tym, że przy kolejnych odwiedzinach na miejscu zmarłego pradziadka będzie spoczywał już ktoś inny. Niektóre serwisy internetowe oferują zdecydowanie ponadstandardowe e-usługi, takie jak wysyłanie do opiekunów grobów wiadomości SMS, przypominających o zaległych opłatach, nawigację po cmentarzu czy nawet wirtualne zwiedzanie.

Warto również pamiętać, że przeniesienie dokumentacji do postaci cyfrowej to również ogromna zaleta dla administratorów cmentarzy. Zyskują oni możliwość zdecydowanie lepszej komunikacji z opiekunami grobów, a co za tym idzie, łatwiej przychodzi im egzekwowanie opłat. Nie mówiąc o zwykłym odciążeniu z obowiązku odpowiadania na zwykłe pytania o lokalizację grobów.

Czytaj więcej

Kościół zmienia zasady pochówku zmarłych. Watykan wydał nowe wytyczne

Jak paląca jest potrzeba ułatwienia dostępu do informacji o pochówkach, mogą świadczyć oddolne inicjatywy inwentaryzacji grobów. Wciąż bowiem 60 proc. cmentarzy czeka na wejście w XXI w. – i to nie tylko nekropolii wiejskich. W internecie próżno szukać pochowanych na wielu katolickich cmentarzach Wrocławia, Łodzi (choćby Cmentarz Stary Parafii pw. św. Józefa) czy nawet Warszawy (np. Cmentarz Katolicki na Woli). Wobec tego prób tworzenia wykazów pochowanych „z natury” podejmują się społecznicy. I tak dla przykładu zmarłych wrocławian można znaleźć na stronach Śląskiego Towarzystwa Genealogicznego (stg-wroclaw.pl/wroclawskie-cmentarze-parafialne), a Pomorzan – Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego (www.ptg.gda.pl/language/pl/pomgenbaza/indeksy-cmentarzy-i-pomnikow/). Mając szczęście, grób znajdziemy w międzynarodowych serwisach, takich jak BillionGraves.com czy FindAGrave.com, przypominających media społecznościowe. Użytkownicy mogą w nich dodawać lokalizacje i zdjęcia miejsc pochówku.

Chaos w publicznych bazach

Niestety, znacznie gorzej sytuacja się ma z grobami, za które odpowiadają instytucje centralne państwa. Pomimo milionowych strat osobowych w trakcie II wojny światowej, setek tysięcy poległych i pochowanych na terenie dzisiejszej Polski żołnierzy polskiej i obcych narodowości, walczących w niezliczonej liczbie konfliktów i powstań na przestrzeni ostatnich 200 lat – próżno szukać wykazu ich miejsc pochówku. Jest to o tyle dojmujące, że obowiązek dbania o groby wojenne, a więc groby poległych w wyniku konfliktów zbrojnych, spoczywa na wojewodach, a więc przedstawicielach administracji rządowej w terenie – od przeszło 90 lat, a więc od czasu, kiedy obowiązuje ustawa z 28 marca 1933 r. o grobach i cmentarzach wojennych. Na 16 urzędów wojewódzkich jedynie w 3 przypadkach w internecie wyszukać możemy po imieniu i nazwisku miejsce pochówku poległego żołnierza. Dobry przykład dają urzędy wojewódzkie: małopolski (grobywojenne.malopolska.uw.gov.pl/), podkarpacki (mpn.rzeszow.uw.gov.pl/) i wielkopolski (www.poznan.uw.gov.pl/groby-wojenne).

Co więcej, oprócz grobów wojennych państwo powinno dbać również o groby tych żołnierzy i powstańców, którzy dany konflikt zbrojny przeżyli, i tych, którzy spoczęli w grobach rodzinnych. Taką możliwość dała dopiero ustawa z 22 listopada 2018 r. o grobach weteranów walk o wolność i niepodległość Polski. Na jej podstawie kolejny z centralnych urzędów, Instytut Pamięci Narodowej – zyskał możliwość obejmowania opieką grobów weteranów powstań i konfliktów zbrojnych z lat 1768–1963 oraz członków rządów powstańczych, rządu emigracyjnego i Polskiego Państwa Podziemnego.

Czytaj więcej

Opłaty na cmentarzach ma ustalać samorząd, a nie Kościół

Jak ogromne jest to wyzwanie, świadczy choćby liczba uczestników powstania styczniowego, szacowana na 200 tys. osób, a członków Armii Krajowej na 400 tys. Mimo że ustawa obowiązuje już przeszło pięć lat, dotychczas IPN zewidencjonował jedynie ok. 9,5 tys. grobów. Wykaz dostępny jest w Biuletynie Informacji Publicznej tej instytucji (bip.ipn.gov.pl/bip/form/241,Ewidencja-grobow-weteranow-walk-o-Wolnosc-i-Niepodleglosc-Polski.html), niestety często bez dokładnej lokalizacji miejsca pochówku, co ogranicza funkcjonalność bazy i celowość działania.

Ułomność państwowych instytucji w zarządzaniu danymi o grobach bohaterów raz, że wobec wielu wzniosłych deklaracji przy okazji każdego patriotycznego święta wywołuje zaskoczenie, a dwa stanowi realny problem. Bez wiedzy o miejscach spoczynku poległych żołnierzy i weteranów wojen i powstań trudno jest uchronić je przed nie tylko naturalną degradacją, lecz także i przypadkami likwidacji.

8,7 mln zł wydano na prace informatyczne. Gdzie efekty?

W 2021 r. pojawiła się szansa na prawdziwą cyfrową rewolucję na cmentarzach. Ówczesny rząd rozpoczął nie tylko prace nad zastąpieniem pochodzącej z lat 50. XX w. ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, ale też zapowiedział powstanie jednej rządowej bazy danych, skupiającej informacje o wszystkich cmentarzach i wszystkich osobach na nich pochowanych.

W ciągu kilku lat, dzięki dodatkowym środkom finansowym, miała powstać centralna wyszukiwarka, zawierająca nie tylko dokładne lokalizacje grobów „cywilnych”, ale też wojennych, i weteranów, umożliwiając w końcu ich pełną inwentaryzację i odpowiednią ochronę. Każdy zainteresowany mógłby również sprawdzić status grobu, termin, na jaki został on opłacony, i czy nie jest przeznaczony do likwidacji.

Równolegle do tworzenia przepisów w Ministerstwie Cyfryzacji uruchomiono projekt „Cyfryzacja Miejsc Pamięci”, służący zbudowaniu narzędzi IT dla zarządców cmentarzy i instytucji centralnych. Miały być one w pełni funkcjonalne w momencie wejścia w życie przepisów, tj. od początku 2024 r.

I choć od 2021 r. do 2023 r. projekty aktów prawnych przeszły złożony proces konsultacji publicznych ze związkami wyznaniowymi, samorządami i branżą funeralną – i zyskały powszechne poparcie – to wyniku decyzji politycznych rządu Zjednoczonej Prawicy nie podjęto decyzji o skierowaniu projektów do Sejmu, a nowy rząd nie kwapi się, by te prace kontynuować.

Tymczasem na realizację, zawieszonych w międzyczasie, prac informatycznych wydano w sumie 8,7 mln zł (co wiemy z odpowiedzi na interpelację nr 2667 posła Jana Dziedziczaka z 29 kwietnia br.). Szkoda przy tym nie tylko wydanych środków i zawiedzionych nadziei wielu środowisk, ale przede wszystkim zwykłych obywateli, którzy w wielu miejscach, jak co roku 1 i 2 listopada, będą szukać grobu pradziadków, usiłując przypomnieć sobie jego lokalizację, sięgając pamięcią, oby, ubiegłorocznej, jeśli nie wcześniejszej wizyty…

A może jednak i kogoś z rządzących najdzie wówczas refleksja, że warto do tych projektów wrócić?

Memento mori!

Autor w latach 2021–2023 był pełnomocnikiem prezesa Rady Ministrów ds. ochrony miejsc pamięci, odpowiedzialnym m.in. za przygotowanie kompleksowej reformy prawa funeralnego

Zbliża się Dzień Wszystkich Świętych i Zaduszki – i wiele osób, jak co roku, zmierzy się z wyzwaniem znalezienia grobów swoich bliskich. Dzięki postępującej cyfryzacji staje się to coraz łatwiejsze. Warto więc wiedzieć, gdzie szukać informacji. Warto też wiedzieć, że mimo dużego postępu wciąż na dużej części cmentarzy zmuszeni będziemy do polegania na własnej pamięci bądź bezpośrednim, nie zawsze łatwym, kontakcie z ich zarządcami.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Dlaczego przedsiębiorcy czują, że rząd o nich zapomniał
Materiał Promocyjny
Firmy same narażają się na cyberataki
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy państwo pilnuje pisania strategicznych ustaw?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Wskrzeszenie noblistki w krakowskim radiu szokuje, ale może być jeszcze gorzej
Opinie Prawne
Karolina Szulc-Nagłowska: Szybki rozwód. Jak go uzyskać?
Materiał Promocyjny
Grupa Volkswagen nie zwalnia. 30 nowości to dopiero początek.
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bliskość prawnie uregulowana