19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Aktualizacja: 15.01.2025 05:22 Publikacja: 30.08.2024 08:38
Ministerstwo Finansów
Foto: AdobeStock
Wspomniana zapowiedź jest tym bardziej istotna z uwagi na to, że możliwe zmiany mają fundamentalnie sprzeczny charakter wobec pierwotnego celu, czyli wsparcia firm rodzinnych w Polsce. Co więcej, na pewno nie wystąpi też oczekiwana repatriacja polskiego kapitału z zagranicznych jurysdykcji, na którą także liczono.
Polski biznes rodzinny od lat czekał na fundację rodzinną, która w końcu pozwala na kompleksowe podejście do trudnego zagadnienia sukcesji. Nie bez powodu przedstawiciele przedsiębiorców tak aktywnie uczestniczyli w konsultacjach. Apelujemy w tym miejscu o ponowną pogłębioną refleksję i powstrzymanie się od wywracania modelu opodatkowania fundacji rodzinnej oraz zaczekanie z jakimikolwiek istotnymi zmianami do upływu zapowiadanego trzyletniego okresu od wejścia w życie ustawy. Obecnie docierają do nas sygnały od wielu przedsiębiorców, którzy są głęboko zaniepokojeni kolejnymi planowanymi zmianami regulacji fundacji rodzinnej. Boimy się, że polski biznes w obawie o niestabilność prawa przestanie korzystać z tej instytucji, co negatywnie wpłynie na szansę na długowieczność polskich firm rodzinnych.
Można się zastanawiać, na ile raport ministra sprawiedliwości Adama Bodnara to wewnętrzne porachunki w skonfliktowanej instytucji. Ale dobrze, że powstał. To na pewno mocny argument za tym, by wreszcie odpolitycznić prokuraturę.
Jeśli jedną ręką władza zamierza dobić sądownictwo weryfikacją statusu jednej trzeciej sędziów z powodu wadliwego procesu powołania, a drugą macha na pociągnięcie do odpowiedzialności osoby podejrzewanej o popełnienie zbrodni przeciwko ludzkości, to chyba coś jest nie tak.
Negowanie pojęcia alienacji rodzicielskiej jako utrudniającego zwalczanie przemocy wobec kobiet może skutkować wzrostem fałszywych oskarżeń o przemoc pod adresem mężczyzn, którzy są faktycznie od dzieci alienowani.
Inwestorzy zainteresowani międzynarodowymi akwizycjami muszą liczyć się z ryzykiem, że deklarowana przez administrację Joe Bidena polityka „małego podwórka za wysokim ogrodzeniem” odchodzi do przeszłości. Czeka nas prawne pole minowe.
„Władza sama siebie zmarnowała, z uporem działając wbrew społeczeństwu”. O tym cytacie z Jasienicy powinni pamiętać dziś polscy politycy, pogłębiający chaos prawny jaki panuje w kraju.
Nie ma racjonalnych powodów, by o ważności wyborów prezydenckich nie orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, jak to czyniła już kilkakrotnie.
Jeśli chcemy żyć w dostatku, powinno nam być bliżej do neoliberalizmu w gospodarce niż do etatyzmu, do uwikłań politycznych, mieszania w głowach wizjami bez szans na spełnienie i pieniędzy z długu na uśmierzanie biedy zamiast usuwania jej przyczyn.
To niepokojące, że głośno dyskutowana nowelizacja, zapowiadana jako przełom w podejściu do przestępczości seksualnej, spoczywa w spokoju i ciszy.
Przedsiębiorcy są rozczarowani niedotrzymaniem większości wyborczych obietnic. Mają dobre zdanie o miesięcznych wakacjach składkowych, aczkolwiek woleliby obniżkę na cały rok.
Rodzice, którzy wywierają presję na szkolnych pedagogów w obecności przyprowadzonego prawnika, to rosnący trend w Szwecji.
Wolałbym, żeby prokuratura bardziej słuchała opinii publicznej, niż polegała sama na sobie, bo na razie nie zdobyła jeszcze społecznego zaufania.
A gdybyśmy tak dyskusję o przyszłości prawa do informacji w Polsce zaczęli, stawiając w centrum „troskę o państwo”, a nie „nadużywanie”?
Należności z usług hotelowych i konferencyjnych to nie przychody z najmu, podnajmu, dzierżawy, poddzierżawy, leasingu i innych umów o podobnym charakterze. Hoteli nie dotyczą więc szczególne obowiązki dotyczące tzw. spółek nieruchomościowych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas