Rola marszałka Sejmu jest ściśle określona w konstytucji. W skrócie jest gospodarzem Sejmu, odpowiada za organizację pracy władzy ustawodawczej, czuwa nad działaniami sejmowych komisji, nad porządkiem i dyscypliną, a także reprezentuje izbę niższą na zewnątrz. W sytuacjach krytycznych, takich jak ta z 2010 roku, może stać się pierwszą osobą w państwie.
Szymon Hołownia zmienia rolę marszałka Sejmu
Patrząc jednak na historię III RP, mimo silnej pozycji ustrojowej, jego rola polityczna była dość ograniczona. Każdy kolejny marszałek był wprzężony w układ rządzącej większości, bez możliwości kreowania własnej, samodzielnej polityki.
Czytaj więcej
Polacy odpowiedzieli w sondażu, kto jako marszałek lepiej kieruje pracami Sejmu. Wybrany po wyborach Szymon Hołownia zdecydowanie pokonał marszałek Sejmu poprzedniej kadencji Elżbietę Witek.
Szymon Hołownia próbuje poszerzyć tę ustrojowo i zwyczajowo ukształtowaną pozycję, aby stworzyć własny ośrodek polityczny wewnątrz koalicji, której jest częścią. Już podczas pierwszych dni posiedzeń nowego Sejmu dał do zrozumienia, że nie zamierza być filią Donalda Tuska w Sejmie, zajmując się wyłącznie organizacją procedowania inicjatyw wypracowanych przez silnego koalicjanta.
Konkurencja dla koalicyjnego układu Donalda Tuska
Hołownia chce być nie tylko organizatorem i wykonawcą, ale też kreatorem polityki. Na razie sięga do polityki symbolicznej, która, dobrze sprzedana, przynosi mu polityczne punkty i popularność. To dobre na krótki dystans. Na dłuższy niekoniecznie, bo polityki nie robi się na symbolach i gestach, ale na skutecznych działaniach zmierzających do modernizacji państwa. A wizja państwa Szymona Hołowni jest ciągle zbyt mało wyrazista, żeby stał się partnerem dla Donalda Tuska. Nie mówiąc już o stworzeniu konkurencyjnego ośrodka politycznego wewnątrz koalicyjnego układu.