Reklama
Rozwiń

Marek Isański: Przedawnienie nie jest prezentem dla łamiącego prawo fiskusa

Może się incydentalnie zdarzyć, że organ podatkowy się pomyli i nieświadomie wprowadzi obywatela w błąd wskutek czego zadeklaruje on niezgodny z prawem podatek. Jednak nie mieści się w zasadach państwa prawa, aby organ podatkowy czerpał korzyści ze świadomego własnego łamania prawa.

Publikacja: 02.03.2023 13:57

Marek Isański: Przedawnienie nie jest prezentem dla łamiącego prawo fiskusa

Foto: Adobe Stock

Niestety normą jest to, że gdy po pewnym czasie cała administracja uzyskuje wiedzę, że wcześniej wprowadzała obywateli w błąd, to nie podejmuje prawem przewidzianych działań, aby oddać to co niesłusznie zabrano. A gdy po kolejnych kilku latach obywatel się upomni to organ odmawia oddania zasłaniając się przedawnieniem. Do tej pory wojewódzkie sądy administracyjne w takich sprawach jednolicie chroniły urzędników a nie obywateli. Wydaje się, że nie chciały dostrzec istoty problemu. Już na wiosnę pierwsze skargi kasacyjne będą na wokandzie NSA.

Obowiązkiem administracji podatkowej jest pobór jedynie należnych państwu podatków. Gdy zdaniem organu podatnik w złożonej deklaracji zaniży wielkość ciążącego na nim podatku to zadaniem organu jest doprowadzenie do tego aby brakujące podatki wpłynęły do budżetu. Wówczas albo wskutek czynności kontrolnych podatnik zrobi korektę deklaracji albo organ wyda decyzję określającą poprawną kwotę zobowiązania.

Analogicznie ma być, gdy podatnik zadeklarował za wysoką kwotę zobowiązania. Najczęściej dochodzi do takich sytuacji, gdy podatnik zostanie wprowadzony w błąd przez organ podatkowy (przyjmijmy, że nieświadomie) zadeklaruje i zapłaci jako podatek coś co w istocie na nim nie ciążyło. Czyli w takiej sytuacji organ nie może być bezczynny i czerpać korzyści z tego, że wprowadził obywatela w błąd. Ma obowiązek oddać obywatelowi wszystkie pieniądze, nie należące się budżetowi. Służą do tego te same mechanizmy, które stosuje gdy uważa, że zadeklarowano i zapłacono za mało.

Niestety z doświadczeń FPP wynika, że organy nie robią w sytuacji nic. Jest to ewidentne łamanie prawa, bo jak wskazano wyżej zadaniem organu jest dbanie o to aby jedynie należne państwu podatki wpłynęły do budżetu. Nie może on więc, nie podejmować prawem przewidzianych działań – do których jest ustawowo zobowiązany - w sytuacjach, gdy ma wiedzę, że złożone przez obywateli deklaracje są błędne. To jest zwykła grabież.

Takich przykładów nie jest mało. Np. od lat ma to miejsce w stosunku do tzw. ulgowiczów meldunkowych. W latach 2013-2017 tysiące obywateli zostało przez administrację wprowadzonych w błąd i zmuszonych, w ramach postępowań kontrolnych/sprawdzających, do skorygowania deklaracji i zapłacenia jako podatku czegoś co się państwu nie należało.

Od 2018 roku wszyscy urzędnicy doskonale wiedzą, że popełniali błąd, ale żaden organ podatkowy nie zrobił nic aby oddać obywatelom to co im zabrał. Przede wszystkim zmieniła się linia orzecznicza sądu administracyjnego. Sądy uchylały wszystkie decyzje nakładające ten nieistniejący podatek, a spraw takich było wiele. Lepiej zorientowani obywatele spośród tych, którzy wprowadzeni zostali w błąd i dokonali korekt deklaracji, bezpośrednio po zmianie linii orzeczniczej sądów administracyjnych robili kolejne korekty (powrotne) deklaracji i urząd zwracał im pieniądze.

Czytaj więcej

Marek Isański: Zlikwidujmy (czasowo) przedawnienie w podatkach

Ponadto MF wielokrotnie odpowiadając na interpelacje poselskie składane z inicjatywy FPP, żądał dokładnych danych dotyczących pokrzywdzonych obywateli od podległego mu aparatu. Więc każdy urząd skarbowy w Polsce miał „na tacy” listę osób, które skrzywdził. A było ich kilkanaście tysięcy.

Zdecydowana większość(prawie wszyscy) osób nie miała wiedzy o tym, że zostali oszukani, bo przecież normalny człowiek w normalnym państwie nie śledzi zmian linii orzeczniczej NSA ani nie studiuje odpowiedzi MF na interpelacje poselskie.

Wydaje się więc, że nie podjęcie przez administrację żadnych działań z urzędu to przestępstwo urzędnicze polegające na niedopełnieniu obowiązków.

Ta sytuacja pokazuje, że organy podatkowe zachowują się wobec obywateli jak wróg, a nie organ praworządnego państwa. Uważają, że są od tego aby zabierać obywatelom ich majątek. A jak się okaże, że się pomylili to nie oddadzą. Oddadzą jedynie jeżeli ktoś ich do tego zmusi. Same organy do własnych błędów się nie przyznają.

Wydaje się, że również rażącym naruszeniem prawa jest powoływanie się na przedawnienie, gdy obywatele zdobędą - najczęściej przez przypadek lub po nawiązaniu kontaktu z FPP – wiedzę, że zostali oszukani i złożą wniosek o zwrot niesłusznie zapłaconych kwot. Przecież w momencie w którym organ dowiedział się o tym, że deklaracje są błędne to zobowiązanie nie było przedawnione. To jego bezczynność (niedopełnienie obowiązków) spowodował, że minął termin przedawnienia.

W polskim prawie podatkowym jest instytucja przedawnienia zobowiązań podatkowych. Po pierwsze zauważyć należy, że to co zapłacili poszkodowani obywatele nie było zobowiązaniem, ale nienależnym świadczeniem.

Przede wszystkim polski system prawny oparty jest o zasadę zaufania obywatela do państwa i jego organów – art. 2 Konstytucji. Obywatel ma obowiązek płacenia danin, a nie być pozbawiany majątku wskutek świadomych zaniechań administracji, która nie oddała im tego co wie, że błędnie pobrała jako daninę. Państwo więc nie może czerpać korzyści z własnego rażącego łamania prawa, zwłaszcza z przestępstw swoich urzędników.

Zasłanianie się przedawnieniem to nic innego jak czerpanie korzyści ze świadomego łamania prawa przez organ państwa. Jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Ponadto inny jest cel i sens przedawnienia. Nie jest to prezent dla łamiącego prawo urzędnika.

Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Tortur nie było, można się rozejść?
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Wolna Wigilia? Pokaz niekonsekwencji rządu Donalda Tuska
Opinie Prawne
Pietryga: Słowa sędziego Marciniaka jak kasandryczna przepowiednia
Opinie Prawne
Pietryga: Czy pięciominutowy „comeback” Ryszarda Kalisza zagrozi demokracji?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Opinie Prawne
Kappes, Skrzydło: Neosędziowie SN mieliby orzekać o ważności wyborów? Naprawdę?
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku