Aktualizacja: 05.02.2025 10:14 Publikacja: 27.06.2022 14:39
Waldemar Gontarski
Foto: tv.rp.pl
Zobaczmy jak owa praworządność wygląda w ojczyźnie Pana ambasadora, która to praworządność z kolei według logiki Trybunału Sprawiedliwości UE najwyraźniej stanowi wartość niższą niż niemieckie piwo (sic !):
W Niemczech za skierowanie przez sędziego pytania prejudycjalnego do TSUE w Luksemburgu grozi temu sędziemu nie tylko odpowiedzialność dyscyplinarna, ale także karna – o czym czytamy we wniosku skierowanym w sierpniu ub.r. przez sędziego z Sądu Okręgowego w Erfurcie (pkt 6 wniosku w sprawie C-506/21; sędzia pytający ma orzekać w sprawie dieselgate Volkswagen). W świetle prawa polskiego taka odpowiedzialność karna sędziego jest nie do pomyślenia. Tymczasem według paragrafu 348 ust. 3 niemieckiego kodeksu cywilnego w interpretacji tamtejszego SN (przepis ten stanowi, kiedy dany sędzia ma obowiązek powstrzymania się z wydaniem orzeczenia) – sędzia, jeśli chce skierować pytanie prejudycjalne do TSUE (wydać orzeczenie o skierowaniu takiego pytania), musi najpierw zawnioskować do swojego sądu (do izby tego sądu), aby ten rozstrzygnął, czy pytanie ma „znaczenie zasadnicze” (grundsätzliche Bedeutung), a większość takich rozstrzygnięć jest negatywna – co oznacza w praktyce systemowe uniemożliwienie kierowania pytań przez sądy niemieckie do Luksemburga w sprawach niewygodnych dla państwa niemieckiego, co wynika z pytania sędziego z Erfurtu. Skierowanie pytania prejudycjalnego bez takiej zgody w konsekwencji może doprowadzić właśnie do odpowiedzialności karnej sędziego (sędzia traktowany będzie jak zwykły przestępca).
Może i PKW nie do końca spełnia swe ustawowe zadania, ale za to należy docenić wkład jej przewodniczącego w rozwój prawa w zakresie podejmowania decyzji przez organy kolegialne. Bo po co się ograniczać do wydania jednego stanowiska, z którego i tak ktoś będzie niezadowolony? Jak będzie ich kilka, każdy wybierze to, które mu pasuje.
Podobnie jak przy każdym wyjeździe poza granice kraju, również zimą warto pamiętać o zapewnieniu sobie i naszym najbliższym ochrony, jaką daje właściwa polisa ubezpieczeniowa na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.
Jeśli chcemy niezależnej prokuratury, to nie możemy się jednocześnie domagać ręcznego sterowania nią, nawet w słusznej sprawie. Zwłaszcza że każda władza inaczej ową słuszność definiuje.
Minister Adam Bodnar się miota. Przedstawił dwa projekty, w tym jeden zakładający przywrócenie praworządności dopiero w 2030 r. Kolejne 5 lat oswajania bezprawia to kapitulacja ministra sprawiedliwości - pisze prof. Michał Romanowski, adwokat wielu sędziów nękanych dyscyplinarkami przez ostatnie osiem lat.
Autor projektu, sam przecież będący sędzią, przywodzi na myśl niesławnego Efialtesa – Greka, który pomógł Persom pokonać jego rodaków broniących się w wąwozie Termopile. I wcale nie chodzi o to, by gloryfikować „neosędziów” lub demonizować tych, którzy chcą zmian.
Wchodzimy w kolejną fazę sporu o praworządność. Początek prezydenckiej kampanii wyborczej nie wróży najlepiej, bo zamiast merytorycznej debaty nad wypracowanymi propozycjami, raczej możemy się spodziewać politycznej młócki i festiwalu demagogii.
Jeśli z powodu sporów w wymiarze sprawiedliwości nie dojdzie do prawomocnego osądzenia stalinowskiej zbrodni, będzie to blamaż całego państwa.
Jeśli osoba prowadzi kilka przedsiębiorstw, to mamy do czynienia z kilkoma administratorami. W razie nałożenia kar z RODO ich obroty nie powinny być kumulowane.
Intrygujące jest to, czy sztuka może i powinna wpływać na kształt prawa i wybory dokonywane przez sądy.
Samorząd adwokatów - zawodu zrzeszającego ludzi wszechstronnie wykształconych inspiruje się „Moralnością pani Dulskiej”.
Zarówno okrzyk „Nie bać Tuska”, jak i „***** ***” mają charakter wulgarny. Czy oznacza to, że automatycznie zostaje popełnione wykroczenie?
Przepisy nie nakazują oznaczania, że treści, które publikujemy, zostały stworzone lub współtworzone przez AI. Nie mamy więc pewności, czy ich autorem jest człowiek czy sztuczna inteligencja.
Słuchając i oceniając publiczne wypowiedzi prawników, wiele osób łapie się za głowy, a powinniśmy zacząć od ustalenia, w jakiej roli oni występują.
Po wyrokach NSA Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewnia, że ponownie przeanalizuje sprawę firmy, której wskutek zmiany przepisów cofnięto zezwolenie na przetwarzanie odpadów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas