Tomasz Pietryga: Kto przeciw jedności, tego na margines

Wytyczne Brukseli dla rozporządzenia „fundusze za praworządność” zawężają polityczną uznaniowość przy blokowaniu środków Unii Europejskiej.

Publikacja: 03.03.2022 19:00

Ursula von der Leyen, Mateusz Morawiecki

Ursula von der Leyen, Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/Albert Zawada

Rozporządzenie może być mniej groźne dla Polski, niż przypuszczano. Komisja Europejska opublikowała wytyczne, wskazując kryteria, jakie muszą zaistnieć, by mechanizm blokujący unijne środki mógł zostać zastosowany.


Aby uruchomić procedurę, Bruksela musi mieć „uzasadnione podstawy”, a w państwie członkowskim musi zostać naruszona przynajmniej jedna z zasad państwa prawnego (m.in. legalności, pewności prawa, skuteczności ochrony sądowej). I gdyby o zastosowaniu tego mechanizmu decydowało wyłącznie to kryterium, KE, powołując się na orzeczenia TSUE w polskich sprawach, bez trudu mogłaby je aktywować. Tak jednak nie będzie.


Czytaj więcej

Pieniądze za praworządność. KE opublikowała wytyczne

Komisja w wytycznych wiąże bowiem nierozerwalnie kwestie praworządności z zagrożeniem interesów finansowych Unii. Wskazuje, że musi istnieć „wystarczająco bezpośredni” związek między naruszeniem a jego skutkami. W efekcie dopiero zestawienie wyroków TSUE, sprawozdań o praworządności np. z Parlamentu Europejskiego z raportami unijnych instytucji finansowych może być impulsem do uwolnienia sankcji. Oczywiście, jeżeli urzędnicy najpierw udowodnią, iż brak praworządności miał wpływ na korupcję czy uszczuplenia unijnych finansów.


Takie ujęcie rozporządzenia przez Brukselę oddala ryzyko blokady funduszy strukturalnych Polsce z uwagi na to, że zjawisko defraudacji środków UE w naszym kraju jest marginalne. Podejście KE minimalizuje też uznaniowość polityczną przy jego uruchamianiu, do której nawoływały nieprzychylne polskiemu rządowi europejskie ugrupowania lewicowe. W ten sposób nie sprawdziły się obawy i zarzuty kierowane pod adresem premiera Mateusza Morawieckiego, który zgodził się na podpisanie tego rozporządzenia.


Wydaje się więc, że droga do pozyskania funduszy strukturalnych została ponownie otwarta, podobnie jak coraz bliższa się wydaje perspektywa odmrożenia miliardów w ramach Krajowego Planu Odbudowy.


Zaklinanie rzeczywistości o zamachu na suwerenność, którą mielibyśmy poświęcić, idąc wobec UE na ustępstwa, okazało się mało prorocze. I dobrze. W czasie wojny Unii potrzebna jest jedność. Polska potrzebuje wsparcia i solidarności Europy, a UE silnego, stabilnego państwa, które wzmacniają europejskie fundusze. I tego należy się trzymać, trzymając na dystans polityków, których działalność ogranicza się do kalkulacji, jak zdobyć polityczne punkty. To margines i niech marginesem zostanie.


Opinie Prawne
Mariusz Ulman: Co zrobić z neosędziami, czyli jednak muchomorki, słoneczka i żabki
Opinie Prawne
Paweł Rochowicz: Sezon partnerstwa fiskusa z podatnikiem to sezon wyborczy
Opinie Prawne
Pietryga: Tusk nie zatrzyma globalizacji, ale Chińczyków i Turków zatrzymać może
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sztab Rafała Trzaskowskiego wszedł na minę
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Tę opinię rzecznika TSUE Adam Bodnar musi uważnie przeczytać