Jego celem jest zasadnicza zmiana sposobu rozwiązywania sporów cywilnych w Polsce. Wymaga on dyskusji i licznych poprawek. Wątpliwe jest bowiem, czy jeśli zostanie uchwalony w obecnym brzmieniu, postępowania sądowe będą toczyć się sprawniej. Reformując procedurę, trzeba sięgać do rozwiązań, które się sprawdziły. Znajdziemy je nie tylko w prawie innych państw, ale także w międzynarodowym arbitrażu handlowym. Procedura arbitrażowa łączy elementy systemów common law i prawa kontynentalnego. Jest dostosowana do rozwiązywania szerokiego zakresu spraw, w tym największych, najbardziej skomplikowanych sporów gospodarczych. Część z rozwiązań stosowanych w arbitrażu znalazła się w polskim projekcie (np. obowiązek odbycia posiedzenia przygotowawczego). Sposób ich implementacji budzi jednak wątpliwości. Z wielu sprawdzonych rozwiązań autorzy projektu nie skorzystali. Warto więc zastanowić się, które z nich można zastosować w sprawach gospodarczych i jak zrobić to mądrze.
Trzeba dać wybór
Należy rozważyć, czy pozew i odpowiedź na niego zawsze muszą zawierać wszystkie twierdzenia i dowody. Wiele regulaminów sądów arbitrażowych przewiduje, że postępowania wszczyna się poprzez złożenie wezwania na arbitraż. To krótkie pismo opisujące syntetycznie istotę sporu. Tak samo wygląda odpowiedź na wezwanie. Posiedzenie przygotowawcze przed trybunałem arbitrażowym odbywa się po złożeniu tych pism.
Proponuję, by w kodeksie postępowania cywilnego zostawić powodowi wybór, czy chce złożyć zwykły pozew, z wszystkimi twierdzeniami i dowodami, czy też odpowiednik wezwania na arbitraż – pozew skrócony, w którym przedstawi stan faktyczny, podstawy prawne roszczeń i listę dowodów, których jednak nie będzie załączać. Pozew skrócony powinien zawierać informacje niezbędne do tego, by sędzia mógł przygotować się do posiedzenia przygotowawczego i sporządzić plan rozprawy. Za możliwością złożenia takiego pozwu przemawia kilka argumentów. Po pierwsze, postępowanie nie będzie zaczynać się od zasypania sądu stosem dokumentów. Po drugie, sędzia będzie mógł wcześniej wyznaczyć posiedzenie przygotowawcze i łatwiej będzie mu się do niego przygotować, niż gdyby musiał przedzierać się przez obszerne pisma procesowe i załączniki do nich. Po trzecie, jeżeli na posiedzeniu przygotowawczym zostanie ustalony przedmiot sporu i sąd ustali, które fakty i oceny prawne pozostają między stronami sporne, to jest szansa, że pełnomocnicy w dalszym toku postępowania nie będą składać opasłych pism ani wnioskować o przeprowadzenie dowodów na każdą możliwą okoliczność.
Projekt przewiduje, że sprawa będzie rozstrzygana na jednym posiedzeniu, ewentualnie na posiedzeniach następujących dzień po dniu lub w krótkich odstępach czasu. Praktycy od wielu lat wskazywali, że dzielenie rozprawy na krótkie posiedzenia, które odbywają się raz na kilka miesięcy, jest nieefektywne. To także jedna z głównych przyczyn przewlekłości postępowań.
Kto pilnuje świadka
Nie uda się jednak sprawy rozstrzygnąć na jednym posiedzeniu, jeżeli nie zmieni się uregulowań dotyczących stawiennictwa i zeznań świadków. Niestawiennictwo świadka sparaliżuje nawet najlepiej przygotowaną rozprawę.