Tak było np. w przypadku lipcowego orzeczenia WSA w Rzeszowie z 10 lipca 2014 r. (sygn. akt I SA/Rz 390/14). Sprawa była komentowana w „Rzeczpospolitej" („Gdy koszty remontu zaliczane są na poczet czynszu"). W ocenie stanu faktycznego pomylili się tutaj wszyscy: zainteresowana spółka, sąd, a nawet komentujący orzeczenie eksperci. Sprawa trafiła do sądu w wyniku zaskarżenia indywidualnej interpretacji wydanej przez ministra finansów i w konsekwencji spółka uzyskała wyrok przyznający jej rację. Okazuje się jednak, że wyrok ten, mimo iż pozytywny dla spółki, jest błędny, a co gorsza, niekorzystny dla niej, a ściślej dla podmiotów biorących udział w transakcji, która była analizowana przez sąd.
Negatywna odpowiedź
Przypomnijmy stan faktyczny: spółka świadcząca usługi medyczne (czyli zwolnione od VAT) postanowiła wydzierżawić od gminy budynki, które miały jej służyć do prowadzonej działalności gospodarczej. W zawartej umowie strony ustaliły, że spółka dokona określonych prac budowlanych w celu dostosowania budynków do swojej działalności, a koszty wynikłe z tego tytułu zostaną potrącone do wysokości czynszu ustalonego przez gminę. Spółka do wykonania niezbędnych prac wynajęła zewnętrzne firmy remontowe, które po zrealizowaniu wszystkich robót wystawiały za swoje prace faktury z kwotą VAT. Wynikający z nich VAT nie został odliczony, gdyż spółka nie była wówczas tzw. czynnym podatnikiem VAT. Po kilku latach od podpisania umowy strony postanowiły dokonać wzajemnych rozliczeń czynszu i owych wydatków remontowych.
Dążąc prawdopodobnie do zminimalizowania obciążeń podatkowych, spółka wystąpiła z wnioskiem o indywidualną interpretację do ministra finansów w celu potwierdzenia, iż wystawiając fakturę na rzecz gminy, na okoliczność poniesionych wydatków remontowych, prawidłowo postąpiła, nie wykazując VAT (zastosowała zwolnienie od VAT). Odpowiedź ministra była negatywna – uznał on, że zastosowanie powinna mieć stawka 23 proc.
Pokrętna logika
Spółka dokonała korekty, uiszczając zaległy podatek, i ponownie wystąpiła z wnioskiem o indywidualną interpretację. Tym razem powołała się na fakt, iż w dokonanej przez nią transakcji nie dochodzi do świadczenia usług, ale raczej do zwrotu kosztów wyłożonych, więc w konsekwencji kwoty wskazane na fakturze nie powinny podlegać VAT. Minister finansów również i w tym przypadku zajął odmienne stanowisko niż spółka, uznając, że dochodzi tu jednak do świadczenia usług opodatkowanych 23 proc. VAT. Spółka zaskarżyła interpretację indywidualną do WSA w Rzeszowie, który podzielił jej stanowisko, chociaż z innych powodów, niż chciała spółka, i uchylił tę interpretację.
Trudno zrozumieć, czym kierował się WSA, który uznał, że w takiej sytuacji w ogóle nie dochodzi do świadczenia usług. Oczywiście takie rozliczenie powinno być opodatkowane VAT według stawki 23 proc., gdyż spółka wyświadczyła usługę – w pewnym sensie zachowała się jak generalny wykonawca inwestycji z tym zastrzeżeniem, że prace były wykonywane nie na potrzeby gminy (chociaż na jej rzecz), ale samej spółki. Zastosowanie w tym przypadku mógłby mieć chociażby przepis art. 8 ust. 2a ustawy o VAT, zgodnie z którym w przypadku gdy podatnik, działając we własnym imieniu (bo spółka zawarła umowy z wykonawcami usług budowlanych we własnych imieniu), ale na rzecz osoby trzeciej (bo efekt usług budowlanych stanowił przysporzenie majątkowe gminy), bierze udział w świadczeniu usług, przyjmuje się, że ten podatnik sam otrzymał (czyli nabył usługi budowlane) i wyświadczył te usługi (gminie). Przepis obowiązuje „dopiero" od trzech lat (dokładnie od 1 kwietnia 2011 r.), stąd być może zakres jego stosowania nie jest dla wszystkich jasny.