Aktualizacja: 09.05.2021 20:36 Publikacja: 09.05.2021 21:00
Foto: Fotorzepa/ Darek Golik
Krzysztof Janik broni decyzji Klubu Sejmowego Nowej Lewicy o poparciu ustawy o zasobach własnych UE („Ornitolodzy wiedzą lepiej, „Rzeczpospolita”, 6 maja). Ta decyzja mnie się też podobała i nie wiem, dlaczego autor w tej sprawie mnie atakuje. Domyślam się, że ma mi generalnie za złe krytykę lewicy postkomunistycznej, od której rzeczywiście nie stroniłem. Więcej, nadal uważam ją za zasadną.
Lewicowa orientacja zawsze kojarzyła mi się z socjaldemokracją (w polskiej historii z PPS), czyli z ideami równości, aktywnej (ale nie eliminującej rynku) polityki gospodarczej i – oczywiście – z demokracją. Także (choć w młodości byłem ministrantem) z państwem świeckim. Praktyka PRL była tego zaprzeczeniem. Dość długo nie wykluczałem jednak, że system komunistyczny może ewoluować. W 1968 r. (K. Janik wstąpił wtedy do PZPR) uznałem jednak, że „ta czaszka nigdy już się nie uśmiechnie". Spotkałem wtedy sporo ludzi, którzy wystąpili z PZPR. Większość z nich długo liczyła na demokratyczną przebudowę partii. Często narażając się na gniew władzy, zdecydowali się wejść na drogę sprzeciwu wobec opresyjnego systemu. Potem była Solidarność: antykomunistyczny ruch robotniczy i stan wojenny. No i bezprecedensowa gospodarcza katastrofa. Okrągły Stół nie był ze strony partii komunistycznej wyrazem dążenia do demokracji, był rozpaczliwym zwrotem podjętym w nadziei uratowania z wyliniałego już systemu komunistycznego możliwie wiele. Nie udało się.
Mówią, że strach jest złym doradcą. Podpowiadają nam, byśmy uwolnili się wreszcie od historii Polski, bo przeszkadza nam ona spojrzeć na obecną sytuację, która przecież jest już zupełnie inna. Ale czy na pewno?
Program „500+” był strzałem w dziesiątkę i jego likwidacja jest najgorszą z możliwych propozycji. Z drugiej strony warto mu się po prawie dziesięciu latach krytycznie przyjrzeć i wdrożyć korekty.
W najbliższych tygodniach rozstrzygnie się sytuacja w partii Razem. Chodzi o wybory nowych władz. Później nadejdzie decyzja prezydencka partii, która może mieć wpływ na dalszą sytuację polityczną. Ale Razem ma też wewnętrzne trudności.
Kandydat PiS będzie średni, jeśli nie słaby. Ale to nie oznacza, że nie okaże się też groźny, a KO ma już zwycięstwo w kieszeni: do wiosny 2025 roku jeszcze bardzo daleko.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Godzinna rozmowa telefoniczna kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem pokazuje dobitnie, że przywódca Rosji najwyraźniej nie jest zainteresowany ofertami pomocy w tzw. deeskalacji konfliktu, ponieważ idzie w przeciwnym kierunku i rozpędza swą machinę wojenną.
Po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA radykalnie zmalała przewaga Koalicji Obywatelskiej nad Prawem i Sprawiedliwością - wynika z najnowszego sondażu partyjnego, przeprowadzonego przez CBOS.
W najbliższych tygodniach rozstrzygnie się sytuacja w partii Razem. Chodzi o wybory nowych władz. Później nadejdzie decyzja prezydencka partii, która może mieć wpływ na dalszą sytuację polityczną. Ale Razem ma też wewnętrzne trudności.
Politycy na poziomie Unii Europejskiej i krajowym muszą działać, promując proste i niedrogie opcje inwestycyjne.
Po długich bojach rząd podjął decyzję na temat obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.
W środę silny dolar znów dał o sobie znać, a to był kulą u nogi dla złotego.
Środowy poranek przyniósł niewielkie zmiany notowań złotego. Emocje geopolityczne na razie zostały opanowane.
Dla radców publiczne krytykowanie władz samorządu to wciąż „kalanie gniazda”.
Celem przywracania praworządności w wymiarze sprawiedliwości nie jest spełnienie oczekiwań środowiska prawniczego, że przeszłość zostanie „rozliczona”, ale stworzenie instytucjonalnych gwarancji obywatelskiego prawa do sądu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas