Jerzy Haszczyński: Duet Trump–Musk. Najważniejszy stand-up świata i jego konsekwencje

Jeszcze nie objęli władzy. Są zdolni powiedzieć wszystko, jak stand-uperzy. Czy w stand-uperskim nastroju Trump i Musk rozmontują Zachód?

Publikacja: 09.01.2025 17:59

Donald Trump i Elon Musk

Donald Trump i Elon Musk

Foto: Reuters

Konkurencja wśród stand-uperów, tych, którzy nie zajmują ważnych stanowisk i raczej nie decydują o losach świata, jest duża. Przekraczają więc kolejne granice, by wyprzedzić rywali. Z zapałem szukają tematów, które mogą zaszokować. Łamią tabu, w zależności od widowni może to dotyczyć seksu, religii, narodu, płci, koloru skóry. Grzebią w miejscach intymnych, traumach, stereotypach. Nie oszczędzają siebie, swoich rodzin, rodaków i obcokrajowców. Bywa to śmieszne, bywa oczyszczające, bywa niesmaczne. 

Czasem dotyczy polityki i polityków. Teraz stand-uperzy występujący na scenach w domach kultury czy na stadionach oraz przed anonimową publicznością w internecie mają wielką konkurencję.

Czytaj więcej

Obietnice Donalda Trumpa. Które z nich nie zostaną zrealizowane?

Na największą scenę wkroczyli Donald Trump i Elon Musk, prezydent elekt i nieformalny współprezydent elekt. W niektórych krajach, na przykład w Niemczech – gdzie nosi to nazwę Doppelspitze – partie mają podwójne przywództwo, zazwyczaj kobietę i mężczyznę. 

Realizacja opowieści Donalda Trumpa o Grenlandii czy Kanadzie to koniec naszego świata

Ameryka będzie miała wyłącznie męskie Doppelspitze. Niemiecki termin jest jak najbardziej na miejscu, bo Trump i Musk interesują się Niemcami. Oczywiście nie tylko. Po stand-upersku uderzają w wiele innych krajów, co szczególnie niepokojące – w te, które jak USA należą do Zachodu, demokratycznej wspólnoty zagrożonej do niedawna przez dyktatury, a nie najważniejsze państwo Zachodu.

Ale czy można to już traktować wyłącznie jako stand-up? Czy ci, co nie widzą żadnych granic wypowiedzi, nie będą ich widzieli, gdy przejmą władzę w najważniejszym państwie świata? Realizacja opowieści Trumpa o przejmowaniu Grenlandii czy przekształcenia Kanady w 51. stan USA to koniec naszego świata. Świata, w którym Zachód przeciwstawia się imperialistycznym podbojom, siłowym zmianom granic.

Co zostanie z NATO, gwarancji naszego bezpieczeństwa, jeżeli w jego łonie doszłoby do podbojów czy wymuszania zmian granic? 

Elon Musk, nieformalny współprezydent elekt, próbuje wymuszać zmiany na scenach politycznych krajów sojuszniczych

Już teraz amerykański współprezydent elekt próbuje wymuszać zmiany na scenach politycznych krajów sojuszniczych. Chce wpłynąć na to, kto będzie rządził w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech, gdzie wspiera AfD. W czwartek wieczorem zaprzęga swoją platformę medialną X do reklamowania liderki niemieckiej antysystemowej skrajnej prawicy Alice Weidel.

Czytaj więcej

Berlin chce uniknąć konfrontacji z Trumpem

Amerykańskie Doppelspitze wpłynęło i na Polskę, naciskając na zaproszenie na rocznicowe obchody w Auschwitz poszukiwanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny premiera Izraela Beniamina Netanjahu. Nie licząc się z tym, że jedno zignorowanie decyzji MTK, nawet bardzo kontrowersyjnej, oznacza, że międzynarodowy wymiar sprawiedliwości przestaje istnieć. Małe i średnie kraje nie będą już mogły liczyć na rozliczenie zbrodniarzy, którzy im bezpośrednio zagrażają, Władimir Putin będzie bezkarny na zawsze.

Czy jest dobre rozwiązanie? Stand-upów można nie oglądać, media społecznościowe wyłączyć. Ale trudno sobie wyobrazić, by przestały istnieć. A nawet gdyby, to nie gwarantowałoby sukcesu w przeciwstawieniu się realizacji tych pomysłów megastand-uperów, które zagrażają naszemu światu. Pozostaje nadzieja, że słowa przegrają z poważną grą interesów. Miliarderzy też je mają, zachodni sojusznicy i im bywają potrzebni.

Konkurencja wśród stand-uperów, tych, którzy nie zajmują ważnych stanowisk i raczej nie decydują o losach świata, jest duża. Przekraczają więc kolejne granice, by wyprzedzić rywali. Z zapałem szukają tematów, które mogą zaszokować. Łamią tabu, w zależności od widowni może to dotyczyć seksu, religii, narodu, płci, koloru skóry. Grzebią w miejscach intymnych, traumach, stereotypach. Nie oszczędzają siebie, swoich rodzin, rodaków i obcokrajowców. Bywa to śmieszne, bywa oczyszczające, bywa niesmaczne. 

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Krzyżak: Czy święty papież Polak pomoże Karolowi Nawrockiemu wygrać wybory
Opinie polityczno - społeczne
Prezydent Duda zaprasza do Auschwitz Netanjahu. Czy zaprosi również Putina?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Zuckerberg woli się dogadać niż walczyć z Trumpem
Opinie polityczno - społeczne
Prof. Norman Davies: Mity o powstaniu warszawskim
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Szczyt Unii Europejskiej nie odbędzie się w Polsce z winy PiS