Michał Szułdrzyński: Orbán udziela azylu Romanowskiemu: potężny cios w PiS i jedność Unii Europejskiej

Azyl przyznany przez prorosyjski rząd Viktora Orbána Marcinowi Romanowskiemu wprowadza aferę Funduszu Sprawiedliwości na arenę międzynarodową, stając się narzędziem osłabiania Unii Europejskiej.

Aktualizacja: 20.12.2024 10:28 Publikacja: 20.12.2024 09:28

Marcin Romanowski

Marcin Romanowski

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Przyznanie przez Węgry azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu całkowicie zmienia dynamikę polityczną wokół afery Funduszu Sprawiedliwości. Dopóki były polski minister ukrywał się przed aresztem, całe odium tej sprawy spadało na niego i ewentualnie osoby, które by mu w tym pomagały.

Ucieczka Romanowskiego na Węgry jest problemem dla PiS

W momencie, gdy okazało się, że ochrony udzielił mu węgierski rząd, sprawa wchodzi na zupełnie inny poziom. I staje się poważnym obciążeniem dla Prawa i Sprawiedliwości. Viktor Orbán był przez lata sojusznikiem Jarosława Kaczyńskiego, choć słabość węgierskiego rządu do Moskwy nie była tajemnicą. Po rosyjskiej agresji Putina na Ukrainę ówczesny rząd PiS niezwykle schłodził relacje z Budapesztem, bo nie dało się utrzymywać politycznego sojuszu udając, że relacje Orbána z Putinem nie są problemem. Są i to coraz większym. Na czwartkowej radzie UE węgierski premier miał się nie zgodzić na przedłużenie sankcji wobec Rosji do czasu zaprzysiężenia Donalda Trumpa. A już wcześniej stosował rozmaite sztuczki, by pomoc dla Ukrainy zmniejszyć i nie wyjść przed szereg. Wicepremier i minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó regularnie jeździł do Moskwy, mimo izolacji, jaką starano się utrzymać wokół Putina, a sam Orbán spotykał się z Putinem.

Czytaj więcej

Orbán pytany o sprawę Romanowskiego. "O co wam chodzi?"

A teraz nagle na Węgry ucieka Marcin Romanowski i sprawa wyjaśniania afery w Funduszu Sprawiedliwości nabiera międzynarodowego charakteru. Po pierwsze węgierski rząd idzie na noże z polskim. Po drugie ryzykuje też konflikt z Brukselą, ponieważ udzielenie schronienia obywatelowi innego państwa UE de facto wyłącza unijne mechanizmy uznawania listów gończych, europejski nakaz aresztowania czy obowiązywanie wyroków sądów jednych państw członkowskich w pozostałych – co jest jedną z zasad funkcjonowania Unii.

Przyjmując Romanowskiego Orbán bierze udział w wymarzonym przez Kreml scenariuszu rozbijania UE

Przyjmując Romanowskiego Orbán bierze na siebie to ryzyko. Po co? Tu niestety odpowiedź jest smutna: by realizować cel Kremla, jakim jest osłabianie UE i rozbijanie jej od środka. Wie, że po zaprzysiężeniu Trumpa będzie mógł próbować lewarować swoją pozycję w Europie relacjami z Waszyngtonem, a niechęć Trumpa do Unii jest powszechnie znana.

Afera w Funduszu Sprawiedliwości przestaje dotyczyć stu czy dwustu milionów złotych wydanych po uważaniu przez poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości, a włącza się w misternie tkaną przez Rosję sieć intryg w Europie

W ten sposób afera w Funduszu Sprawiedliwości przestaje dotyczyć stu czy dwustu milionów złotych wydanych po uważaniu przez poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości, a włącza się w misternie tkaną przez Rosję sieć intryg w Europie. Dlatego ta sprawa poważnie zaszkodzi Prawu i Sprawiedliwości. Bo wszak dyskusja o to, czyje działania są na rękę Rosji, jest w Polsce jednym z głównych debat politycznych. Wszak sympatycy PiS uważają, że prorosyjski jest Donald Tusk, zaś ci, którzy głosowali w 2023 roku na koalicję 15 października głosowali przeciw PiS, który pchał Polskę na wschód. I to Donald Tusk z wyborów europejskich zrobił głosowanie nad rosyjskimi i białoruskimi wpływami w Polsce po ucieczce na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta, który był ważną postacią zmian, które w sądach realizowała ekipa Zbigniewa Ziobry. Casus Szmydta można było jednak zlekceważyć i uznać za jednostkowy przypadek. Ale uciekającego pod skrzydła proputinowskiego Orbána Romanowskiego ciężko będzie uznać za kolejny wyjątek, a raczej potwierdzenie teorii, które wcześniej wydawały się czysto spiskowe. I PiS ciężko będzie te argumenty odeprzeć.

Obóz rządzący dostaje zaś do ręki argument, że powolne rozliczenia grzechów PiS nie wynikają z jego braku zaangażowania, ale z faktu, że – by zacytować klasyka – „inni szatani są tam czynni”. Czyli, że obecny rząd wyjaśniając afery poprzedników mierzy się ze znacznie poważniejszym przeciwnikiem, niż się dotychczas wydawało.

Przyznanie przez Węgry azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu całkowicie zmienia dynamikę polityczną wokół afery Funduszu Sprawiedliwości. Dopóki były polski minister ukrywał się przed aresztem, całe odium tej sprawy spadało na niego i ewentualnie osoby, które by mu w tym pomagały.

Ucieczka Romanowskiego na Węgry jest problemem dla PiS

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polska mistrzem Polski: przegrywa ze sobą i nie umie opowiedzieć o pomocy niesionej Ukrainie
Opinie polityczno - społeczne
Marek Budzisz: Europejskie wojska w Ukrainie – jak to zrobić, by nie zaszkodzić Polsce?
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Putin wszedł w buty Dziadka Mroza
opinie
Jim Cloos: Tusk jest wielkim graczem w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Czy warto było szaleć tak, czyli po co Lewicy Dariusz Wieczorek?
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10