Czas decyzji w partii Razem. Wybór nowych władz i wskazanie kandydata na prezydenta

W najbliższych tygodniach rozstrzygnie się sytuacja w partii Razem. Chodzi o wybory nowych władz. Później nadejdzie decyzja prezydencka partii, która może mieć wpływ na dalszą sytuację polityczną. Ale Razem ma też wewnętrzne trudności.

Publikacja: 22.11.2024 04:16

Poseł Razem Adrian Zandberg

Poseł Razem Adrian Zandberg

Foto: PAP/Rafał Guz

Kilka tygodni temu politycy partii Razem zdecydowali o wyjściu z klubu Lewicy w Sejmie. To był początek końca projektu, który powstał w 2019 roku – czyli zjednoczonej Lewicy. Wcześniej do partii Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia przeszła wicemarszałek Magdalena Biejat i jej koleżanki, w tym posłanka Daria Gosek-Popiołek z Krakowa. Teraz Razem szykuje się do wyboru nowych władz, a później do decyzji prezydenckiej. Jednak secesja to nie koniec problemów Razem, które boryka się też ze skomplikowaną sytuacją wewnątrz. Jest coraz mocniejsze wrażenie, że formacja nie wie, jak wybrnąć z kłopotów. 

Nietypowa sytuacja posłanki Pauliny Matysiak 

Politycy Razem zauważają w kuluarach Sejmu, że wybory nowych władz to kwestia najbliższych tygodni. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych posłanek partii jest posłanka z Kutna Paulina Matysiak, która głównie zajmuje się sprawami transportu, w tym walką z wykluczeniem komunikacyjnym. 

Czytaj więcej

Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!

Jednak w swoim oświadczeniu napisała, że nie dano jej szansy na wystartowanie w wyborach, a członkom partii szansy na wybranie innej wizji partii. Jest to pokłosie założenia przez Matysiak w czerwcu tego roku stowarzyszenia z posłem PiS Marcinem Horałą. Stowarzyszenie zajmuje się kwestiami takimi jak budowa CPK i ogólnie pojętym rozwojem Polski. Od tego czasu posłanka jest zawieszona, a zarząd partii – nawet po mocnych przejściach w październiku w kontekście odejść rozpoznawalnych polityczek – swojej decyzji nie zmienił.

Czy inna polityka nadal jest możliwa? Adrian Zandberg w klinczu 

Analitycy od wielu lat zajmują się sytuacją Lewicy i jej kłopotami. Trudno uznać, że odejście Razem z projektu Lewicy ją wspiera. Ale też momentami trudno zrozumieć postawę Adriana Zandberga i jego towarzyszy. Działacze, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”, wskazują jednak, że jest to bardzo łatwe – Zandberg ma się obawiać wewnętrznej konkurencji i dlatego Razem utrzymało przed wyborami blokadę praw wyborczych Matysiak. Ale skoro Razem, powstając w 2015 roku, było partią obliczoną na zmianę polityki, to czy nie można teraz postawić tezy, że takie zachowanie Zandberga jest pójściem w kierunku polityki, którą sam wielokrotnie zwalczał i się sprzeciwiał? Blisko dziesięć lat Razem na scenie było w kontrze do partyjniactwa i polityki bez konkretnych wartości – dla polityki samej w sobie. 

Czytaj więcej

Estera Flieger: Paulina Matysiak gotowa do startu. Co zrobi Adrian Zandberg?

Zandberg i jego koleżanki oraz koledzy budują się w opozycji do „czysto politycznego” rządu Donalda Tuska. To zrozumiałe. Dobrze jest, gdy partia polityczna jasno się określa – tak jak Razem, które chce być opozycją do rządu Tuska. Ale faktyczny brak pozwolenia na wewnętrzną rywalizację z Matysiak – która sama nie ukrywała swoich politycznych ambicji w macierzystej partii – jest sygnałem złym.

Z drugiej strony cały czas pozostaje pytanie, czy i kogo Razem wystawi w wyborach na prezydenta Polski. Ta rywalizacja dopiero się rozkręca, a partia, która nie wystawia swojego „sztandaru”, może tylko tracić. W tej chwili, nawet jeśli Zandberg wygra wybory w Razem, to jego pozycja na scenie – po blokadzie Matysiak – nie będzie do pozazdroszczenia. Zandberg chce iść na „pewnego” i wygrać wybory w swojej partii. Tylko jednocześnie może przegrać coś znacznie ważniejszego – poczucie, że jego partia prowadzi politykę inną niż wszystkie. Nie wiadomo, czy Matysiak wygrałaby wybory na współszefową Razem. Ale blokując ją, Zandberg przegrywa na pewno. 

Kilka tygodni temu politycy partii Razem zdecydowali o wyjściu z klubu Lewicy w Sejmie. To był początek końca projektu, który powstał w 2019 roku – czyli zjednoczonej Lewicy. Wcześniej do partii Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia przeszła wicemarszałek Magdalena Biejat i jej koleżanki, w tym posłanka Daria Gosek-Popiołek z Krakowa. Teraz Razem szykuje się do wyboru nowych władz, a później do decyzji prezydenckiej. Jednak secesja to nie koniec problemów Razem, które boryka się też ze skomplikowaną sytuacją wewnątrz. Jest coraz mocniejsze wrażenie, że formacja nie wie, jak wybrnąć z kłopotów. 

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Kandydatem PiS w wyborach prezydenckich będzie Karol Nawrocki. Chyba, że jednak nie
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Reiter: Putin zmienił sposób postępowania z Niemcami. Mają się bać Rosji
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Trzeba było uważać, czyli PKW odrzuca sprawozdanie PiS
Opinie polityczno - społeczne
Kozubal: 1000 dni wojny i nasza wola wsparcia
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie polityczno - społeczne
Apel do Niemców: Musicie się pożegnać z życiem w kłamstwie