Joanna Ćwiek-Świdecka: Czym różni się Jarosław Kaczyński od Janusza Korczaka?

Tematy związane z aborcją może nie są odpowiednie dla dziesięcioletniego dziecka. Ale to nie powód, by podchodzące z pytaniem dziecko polityk traktował obcesowo.

Publikacja: 12.07.2024 11:57

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: PAP/Leszek Szymański

„Dziecko ma prawo być sobą. Ma prawo do popełniania błędów. Ma prawo do własnego zdania. Ma prawo do szacunku. Nie ma dzieci – są ludzie” – to chyba najbardziej znane słowa Janusza Korczaka. W czasach, w których żył, pracował i troszczył się o dzieci Stary Doktor, te słowa jak i inne jego poglądy na wychowanie dzieci zaskakiwały. Ale dziś dzieci uczone są o swoich prawach, dorośli też raczej są ich świadomi, a w większości szkół jakiś cytat z Korczaka gdzieś wisi.

Czy tematy aborcyjne są odpowiednie dla dziecka?

Być może prezes PiS Jarosław Kaczyński dawno w żadnej szkole nie był, a na dodatek wciąż pamięta, że lata temu powtarzano: dzieci i ryby głosu nie mają. Ale to nie jest powód, żeby powiedzieć do dziesięcioletniej (obecnie jedenastolatki) tiktokerki Sary, że „wolność słowa nie jest dla dzieci”.

Mogę przypuszczać, że widząc dziecko, Jarosław Kaczyński przerwał udzielanie wywiadu, by je chronić. Ale sposób w jaki to zrobił, jest oburzający, bo zbyt dużo było w tym pogardy i lekceważenia dziewczynki.

Dlaczego tak powiedział? Wydaje mi się, że prezes PiS uważa, iż dyskusja na tematy aborcyjne nie powinna odbywać się w obecności dzieci, bo może być to dla nich szokujące. Z tego powodu właśnie dzieci nie wpuszczono na salę w Sejmie, na której w maju odbywało się wysłuchanie publiczne dotyczące zmian w prawie aborcyjnym. Nie sądzę też, że wypowiedź Kaczyńskiego na temat usuwania ciąży powinna znaleźć się akurat na kanale prowadzonym przez dziesięciolatkę. Mogę przypuszczać, że widząc dziecko, Jarosław Kaczyński przerwał udzielanie wywiadu, by je chronić. Ale sposób, w jaki to zrobił, jest oburzający, bo zbyt dużo było w tym pogardy i lekceważenia dziewczynki.

Czytaj więcej

10-latka chciała zadać pytanie Kaczyńskiemu. Prezes PiS: Wolność słowa nie jest dla dzieci, odejdź

Dzieci mają swoje prawa i poglądy

Nie, panie Prezesie, myli się pan. Dzieci mają prawa, choćby prawo do zadawania pytania, określania własnych poglądów i ich wypowiadania. Poprzez dostęp do mediów, internetu, kanałów tematycznych w sieci mogą zdobywać informacje na temat tego, co dzieje się na świecie. Znam 13-letnie dzieci, które z zaangażowaniem rozmawiają o pomysłach poszczególnych partii np. na edukację i mają na ten temat wyrobione zdanie. Wiedzą o wojnie w Ukrainie, pandemii i kryzysie klimatycznym. Są licealiści, którzy organizują działania społeczne i coraz częściej są zapraszani do różnych programów jako komentatorzy. I zapewniam prezesa Kaczyńskiego, że obserwują, rozumieją i starają się opisać świat, w którym żyją.

Dzieci nie są niewolnikami. Są obywatelami tego kraju i przysługują im prawa, jak wszystkim innym. Także prawo do wolności słowa. Nie można się odpędzać od dziecka jak od muchy. Bo przecież nie chodzi o ty, by myśleć podmiotowo tylko o dzieciach nienarodzonych.


„Dziecko ma prawo być sobą. Ma prawo do popełniania błędów. Ma prawo do własnego zdania. Ma prawo do szacunku. Nie ma dzieci – są ludzie” – to chyba najbardziej znane słowa Janusza Korczaka. W czasach, w których żył, pracował i troszczył się o dzieci Stary Doktor, te słowa jak i inne jego poglądy na wychowanie dzieci zaskakiwały. Ale dziś dzieci uczone są o swoich prawach, dorośli też raczej są ich świadomi, a w większości szkół jakiś cytat z Korczaka gdzieś wisi.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Zostanie nam pucowanie luf flanelą
Materiał Promocyjny
Bezpiecznik ekosystemu OZE
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Koziej: Jak powinna wyglądać nowa strategia bezpieczeństwa
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Efekt Stanowskiego
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Narendra Modi w Warszawie. Ani słowa o finansowaniu wojny Putina
Opinie polityczno - społeczne
Mirosław Żukowski: Zakochani w sobie z wzajemnością. Trwa wojna na trupie sportu