Joanna Ćwiek - Świdecka: Miniony rok szkolny pod szyldem zmiany warty

Zakończył się rok szkolny 2023/2024, który rozpoczął się pod rządami Przemysława Czarnka, a skończył – Barbary Nowackiej. Czy była to zmiana na lepsze?

Publikacja: 21.06.2024 12:05

Barbara Nowacka

Barbara Nowacka

Foto: PAP/Adam Warżawa

Z sondażu IBRiS, o którym piszemy w „Rzeczpospolitej” wynika, że 37,7 proc. ankietowanych oceniło Barbarę Nowacką negatywnie. Pozytywnie  30,9 proc. respondentów. Z edukacją jest jak z polityką czy zdrowiem, wszyscy się na niej znają… wszak chodzili kiedyś do szkoły. I wiedzą, że szkoła powinna się zmienić, bo z pewnością pruska szkoła nie jest tym, czego obecnie potrzebują nasze dzieci. Mówi się o tym już od lat.

Były podwyżki, ale pensje nauczycieli wciąż za niskie

Donald Tusk idąc do wyborów obiecywał lepszą szkołę i troskę o nauczycieli. Na ile się to udało? Na pewno plusem są podwyżki dla nauczycieli w wysokości 30 i 33 proc. (ta druga była dla rozpoczynających pracę w zawodzie). Pewnym zgrzytem było to, że podwyżka była liczona od średniego wynagrodzenia a nie od zasadniczego, jak obiecywał to premier. Pojawiły się pierwsze rozczarowania, ale faktem jest, że od dawna takich podwyżek w oświacie nie było.

Czy to spowodowało napływ kadr do szkół? Nie, bo pieniądze te wciąż są zbyt małe. A szkoły dziury kadrowe łatają emerytami i zapowiadana na przyszły rok podwyżka w wysokości 4,1 proc. tego nie zmieni. Nauczyciele oczekują 15 proc.

Czytaj więcej

Nauczyciel zarobi więcej. Jednak wciąż poniżej średniej krajowej

Szkoła bez prac domowych

Kolejna zmiana dotyczyła pisemnych prac domowych. Od kwietnia nie są one obowiązkowe w szkołach podstawowych  można je zadawać, ale nie można oceniać. A skoro nie na ocenę, to uczniowie wychowywani w systemie, że wszystko jest na ocenę a najważniejszy jest pasek, bo można dostać zniżkę na zakup telewizora, bilet na basen czy dodatkowe punkty w rekrutacji do liceum, robić ich nie chcą. Paski, jak zapowiada MEN, w najbliższym czasie zmienione nie będą, więc zrobił się problem, jak nałapać dobrych stopni, by mieć średnią 4,75.  

Nie wytłumaczono nauczycielom i rodzicom, jak teraz edukacja ma wyglądać, jak uczyć dzieci bez prac domowych, jak pilnować, by dziecko zajrzało do podręcznika i pogłębiło wiedzę zdobytą na lekcji i że samo pytanie „odrobiłeś lekcje?” dziś już nie wystarczy.

Czytaj więcej

Joanna Ćwiek-Świdecka: Brak prac domowych staje się faktem. Czy to oznacza szkołę bez nauki?

Problem też w tym, że zmiany w pracach domowych pojawiły się wcześniej niż odchudzenie podstawy programowej. Bo faktem jest, że dziecko wiedzę powinno zdobywać w szkole, ale trudno to robić przy przeładowanej podstawie programowej, gdy nauczyciel pędzi z programem. Chociaż… może nie trzeba by było aż tak pędzić, gdyby nie to, że w szkole nauka kończy się w zasadzie w maju – przerwa majowa, Boże Ciało, egzaminy ósmoklasisty czy matury, wycieczki a tydzień przed rozdaniem świadectw do szkół chodzą tylko młodsze dzieci. Starszym po wystawieniu ocen już się „nie opłaca”. Cześć z nich przed końcem roku jest na wakacjach, a w Polsce, w przeciwieństwie do wielu innych krajów, nie ma problemu z tym, by dziecko opuszczało szkołę przed wakacjami.

Polacy podzieleni w sprawie lektur

Szkoły puste, więc spokojnie można oddawać się dyskusji o podstawie programowej ze szczególnym uwzględnieniem listy lektur. Bo ani przeładowany program nauczania z biologii, historii, gramatyka języka polskiego nie wzbudza takich emocji. Naród dyskutuje, czy młodzi ludzie powinni czytać „Potop” i „Pana Tadeusza” w całości czy we fragmentach a to, że coraz rzadziej chcą w ogóle czytać, pozostaje w tej dyskusji sprawą drugorzędną.

Dobór lektur to raz, inna sprawa, że zniechęca ich do czytania także wymaganie drobiazgowej znajomości treści. Kto kilka/kilkanaście lat po maturze pamięta, jakie kwiaty stały na stole na dworze w Korczynie podczas imienin ciotki Emilii? Albo jak nazywał się lisek z „Tajemniczego ogrodu”? Z jakiego plemienia pochodził Kali? Dlaczego Ania Shirley zakrywała oczy przechodząc przez most? I wreszcie ulubiony przykład polonistów – kogo Balladyna zabiła osobiście a kto zginął wyłącznie z jej polecenia?

Czytaj więcej

Daria Chibner: Niejaki Rymkiewicz, pan Dukaj i inne wybory ministry Nowackiej

Dlaczego to takie ważne? Otóż taka pomyłka podczas egzaminu ósmoklasisty czy na maturze grozi błędem kardynalnym. W konsekwencji zdający dostaje zero punktów za wypracowanie i żegna się z marzeniami. Poloniści więc pilnują, by uczeń znał wszystkie szczegóły a wielu dzieciakom słabo się robi na myśl o sprawdzianie z treści lektury.  

O zmianie oceniania dotyczącej błędu kardynalnego MEN milczy.

Co będzie się działo w kolejnych latach?

Na razie usłyszeliśmy o zmianach o charakterze politycznym. Od września ze szkół znika HiT, który rok później zostanie zastąpiony edukacją obywatelską. Nie będzie też wychowania do życia w rodzinie, które zmieni się w edukację zdrowotną. Religia najpewniej zostanie zredukowana do jednej godziny w tygodniu.

Zapowiadana jest duża reforma oświaty, ale wprowadzana w takim tempie, że nawet część obecnych uczniów podstawówek się na tę nowoczesną szkołę nie załapie. Nie wiadomo także, jak będzie wyglądała ta zmiana „filozofii szkoły” o której słyszymy, ale niekonkretnie. Nad założeniami pracują naukowcy z Instytutu Badań Edukacyjnych, ale nie powołano Komisji Edukacji Narodowej zrzeszającej różne gremia, w także praktyków, by wzięli udział w wymyślaniu szkoły na nowo.

Jak podsumować ten rok szkolny? Jeden z nauczycieli w mediach społecznościowych napisał tak: „Może i jestem nieco rozczarowany i spodziewałem się więcej i konkretniej, ale na pewno lepiej mieć za ministra Nowacką niż Czarnka”.

Z sondażu IBRiS, o którym piszemy w „Rzeczpospolitej” wynika, że 37,7 proc. ankietowanych oceniło Barbarę Nowacką negatywnie. Pozytywnie  30,9 proc. respondentów. Z edukacją jest jak z polityką czy zdrowiem, wszyscy się na niej znają… wszak chodzili kiedyś do szkoły. I wiedzą, że szkoła powinna się zmienić, bo z pewnością pruska szkoła nie jest tym, czego obecnie potrzebują nasze dzieci. Mówi się o tym już od lat.

Były podwyżki, ale pensje nauczycieli wciąż za niskie

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: Bursztynowe czołgi K2 na granicach obwodu królewieckiego
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Nastoletnia Julia z Lubina zmarła, bo zawiedli dorośli
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Pytania do raportu NIK w sprawie afery wizowej
Opinie polityczno - społeczne
Michał Kolanko: Zamrożony konflikt Lewicy i Pauliny Matysiak
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Strefy wolne od dorosłych