Rosja jest państwem bandyckim, bo bandycka jest mentalność jej obecnych przywódców z Putinem na czele (pisałem o tym wielokrotnie na łamach „Rzeczpospolitej”). Zachód, zdający się tego nie dostrzegać przez długi czas, został na dobre obudzony jej kolejną, już wielką agresją w lutym 2022 r. Można powiedzieć: lepiej później niż wcale. I jest to przebudzenie całkiem imponujące, a przecież to dopiero początek. Najważniejsze, że już nikt nie ma złudzeń, skończyło się samooszukiwanie. Potężna przewaga Zachodu, o której mówił minister Sikorski w swym niedawnym exposé, będzie się tylko coraz silniej zaznaczać, także w sferze militarnej.
Niemal cały Zachód, a zwłaszcza jego instytucje, które temu służą (NATO, UE), podejmują działania obronno-odstraszające oraz wzmacniające naszą odporność na działania hybrydowe. Wszyscy szczepimy się przeciw Rosji. Polska robi w tym względzie więcej i szybciej niż wiele innych państw, i to jest zrozumiałe. Zarazem ważne jest, aby tego wszystkiego nie robić w gorączce, bo nie ma takiej potrzeby. Rosja po ponad dwóch latach otwartej wojny nie była w stanie przekroczyć linii Dniepru, w dużym stopniu dzięki zachodniej pomocy dla bohaterskiej Ukrainy. Działania podejmowane w odpowiedzi na agresję i politykę Moskwy trzeba podejmować na podstawie uważnej analizy sytuacji geostrategicznej, nie dla zdobycia poklasku czy w reakcji na sondaże. Tymczasem można niekiedy odnieść wrażenie, że nowy rząd kontynuuje postawę poprzedników – ma być szybko i dla efektu. Przykładem, który to potwierdza, jest w moim przekonaniu projekt „Tarczy Wschód”.
Czytaj więcej
Polacy wspierają projekt budowy umocnień na wschodniej granicy. I rozumieją, że to nie przygotowania do wojny, ale narodowy wysiłek, by do niej nie doszło.
Czym ma być projekt „Tarczy Wschód”?
Z tego, co obecnie wiemy, masywna „Tarcza” ma stanowić zaporę przed zmasowaną inwazją lądową, czyli otwartą agresją ze strony Rosji, przez obwód kaliningradzki i Białoruś. Inwazji podobnej do tej, jaką Rosja podjęła przeciwko Ukrainie. To przecież ta wojna jest inspiracją dla „Tarczy”. Naturalnie nasuwa się myśl, że projekt jest wzorowany na podobnych rozwiązaniach znanych z Europy Zachodniej. To nie tylko linie Maginota czy Zygfryda, lecz ich pierwowzór – mający chronić Francję „żelazny pierścień” marszałka Sébastiena le Prestre de Vaubana w czasach Ludwika XIV. Warto tu przypomnieć, że ten imponujący system twierdz i umocnień szybko stracił swą użyteczność ze względu na rozwój artylerii. Linię Maginota Niemcy łatwo obeszli przez Ardeny. Wreszcie przykład najnowszy: 7 października 2023 r. Hamasowcy łatwo pokonali przeszkody wzdłuż granicy z Izraelem za pomocą prymitywnych motolotni.
Ale chronić przed możliwym wrogiem się trzeba. Równie ważne jest jednak w tej egzystencjalnej sprawie rozpoznanie natury zagrożenia, czyli intencji i możliwości wroga, w tym sytuacji geostrategicznej, która warunkuje realność zagrożenia. W przypadku projektu „Tarcza Wschód” należałoby rozważyć trzy kwestie, czy też odpowiedzieć na trzy pytania.