Joanna Ćwiek: Rośnie niechęć do kolejnych dawek

Coraz trudniej namawiać Polaków na szczepienia kolejnymi dawkami. Polacy uwierzyli, że Covid-19 to „zwykłe” przeziębienie.

Publikacja: 21.07.2022 12:36

Joanna Ćwiek: Rośnie niechęć do kolejnych dawek

Foto: Adobe Stock

Od piątku, 22 lipca, osoby powyżej 60. roku życia i powyżej 12 lat z obniżoną odpornością będą mogły zaszczepić się czwartą przeciwko Covid-19. To odpowiedź na rosnącą od tygodni liczbę zakażeń. We środę ministerstwo zdrowia podało, że  w okresie 14-20 lipca odnotowano 12 762 zakażenia koronawirusem. To najwyższy wynik od czasu, gdy resort zaczął podawać dane w cyklu tygodniowym.

- Szacujemy, że szczyt letniej fali koronawirusa nastąpi w drugiej połowie sierpnia. Dzienna liczba zakażeń może wynieść 8-10 tys. – poinformował podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, w przyszłym tygodniu do 5 mln Polaków trafi informacja o możliwości umawiania się na szczepienie. Druga dawka przypominająca będzie podawana nie po 150 ale już po 120 dniach (dla osób z obniżoną odpornością po 90 dniach).

Czytaj więcej

MZ: od jutra czwarta dawka szczepionki na COVID dla osób 60+

Warto jednak zastanowić się, czy Polacy stawią się masowo na szczepienia. Widać bowiem, że z każdą kolejną dawką zainteresowanie jest mniejsze. Pierwszą dawką zaszczepiło się 22,7 mln osób, drugą – już 19,7 mln. Dawkę przypominającą przyjęło niespełna 12 mln osób.

Czytaj więcej

Adam Niedzielski: W połowie sierpnia szczyt letniej fali zakażeń

Na słabnące zainteresowanie szczepieniami wpływ na to, że obecnie dostępne szczepionki nie chronią przed wariantem omikron, który odpowiada obecnie za większość zakażeń. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podkreślał podczas konferencji, że szczepionka wciąż w 80 proc. chroni przed ciężkim przebiegiem zakażenia koronawirusem i hospitalizacją. Ale omikron i tak jest wariantem, który do tej pory u większości osób wywoływał w zakażenie o w miarę lekkim przebiegu i rzadko doprowadza do zapalenia płuc. Świadczy o tym chociażby fakt, że pod respiratorami przebywa obecnie zaledwie 20 osób. Dlatego wielu osobom wydaje się, że kolejne szczepienie nie ma już sensu. Zwłaszcza jeśli po poprzednich wystąpiły jakieś niepożądane objawy.

Szczepionka w 80 proc. chroni przed ciężkim przebiegiem zakażenia koronawirusem i hospitalizacją

Niebagatelne znaczenie ma też utrzymująca się od tygodni retoryka rządu. Mówiono Polakom, że Covid-19 stał się zwykłą infekcją sezonową z którą trzeba nauczyć się żyć. Stąd właśnie decyzja o zaniechaniu masowego testowania czy zniesienie obowiązku noszenia masek. I co na co wówczas zwracali uwagę eksperci, nie pojawiło się nawet pół zdania o tym, że maseczki i inne obostrzenia mogą wrócić, jeśli sytuacja epidemiczna się pogorszy. Tym bardziej, że zakażenia np. w zachodniej części Europy pokazywały, że może tak się stać. 

Ponadto, chociaż obecne zakażenia mają zwykle lżejszy przebieg, nie wyklucza to powikłań po Covid-19, najczęściej kardiologicznych. W przypadku osób starszych, często obciążonych innymi schorzeniami, może to być mieszanka zabójcza. Dlatego dodatkowa ochrona przez ciężkim przebiegiem ma istotne znaczenie.

No i pozostaje ostatnia kwestia – jaką mamy gwarancję, że nie pojawi się kolejny, znacznie bardziej zjadliwy wariant, który jesienią zbierze równie tragiczne żniwa jak na początku pandemii i będzie wywoływał równie ciężkie powikłania. Oby nie. Ale na wszelki wypadek może warto się na taką ewentualność przygotować.   

Od piątku, 22 lipca, osoby powyżej 60. roku życia i powyżej 12 lat z obniżoną odpornością będą mogły zaszczepić się czwartą przeciwko Covid-19. To odpowiedź na rosnącą od tygodni liczbę zakażeń. We środę ministerstwo zdrowia podało, że  w okresie 14-20 lipca odnotowano 12 762 zakażenia koronawirusem. To najwyższy wynik od czasu, gdy resort zaczął podawać dane w cyklu tygodniowym.

- Szacujemy, że szczyt letniej fali koronawirusa nastąpi w drugiej połowie sierpnia. Dzienna liczba zakażeń może wynieść 8-10 tys. – poinformował podczas konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, w przyszłym tygodniu do 5 mln Polaków trafi informacja o możliwości umawiania się na szczepienie. Druga dawka przypominająca będzie podawana nie po 150 ale już po 120 dniach (dla osób z obniżoną odpornością po 90 dniach).

Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom
Opinie polityczno - społeczne
Warzecha: Warto nie ulegać emocjonalnym narracjom i zaufać nauce
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Polityka hieny ma się dobrze
Opinie polityczno - społeczne
Migalski: Prezydencko-partyjne trzęsienie ziemi
Materiał Promocyjny
Zarządzenie flotą może być przyjemnością
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ameryka na mieliźnie? Oto kwintesencja cywilizacji celebryckiej