Michał Kolanko: Kampania bardzo bezpośrednia

W walce o wyborcę liczy się dziś nie tylko internet.

Publikacja: 12.07.2022 21:00

Prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał objazd kraju „starą, sprawdzoną metodą” wypracowaną przez jego

Prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał objazd kraju „starą, sprawdzoną metodą” wypracowaną przez jego formację. Na zdjęciu na wtorkowym spotkaniu z sympatykami PiS w Grójcu

Foto: PAP/Paweł Supernak

Do wyborów pozostał jeszcze ponad rok. Ale gdy obserwuje się polityków, to można mieć wrażenie, że wybory będą tej jesieni. Zakrojone na szeroką skalę konwencje, objazdy kraju i setki, tysiące spotkań w terenie. Nowe postulaty i protesty w centrum stolicy. Spotkania w powiatach i konferencje prasowe w dużych miastach. Duże emocje.

Już teraz staje się jasne, że być może będzie to najbardziej intensywna kampania wyborcza w Polsce od 1989 r. I to nie tylko ze względu na poziom emocji w mediach społecznościowych. Ten rzeczywiście jest bardzo wysoki. Ale w „detalicznej” walce o głosy siły polityczne stawiają też na bardzo tradycyjne środki. Liczą się nie tylko zaawansowane i precyzyjnie dostosowane do konkretnych grup odbiorców kampanie w sieci, ale też „zwykłe”, kampanijne i wyborcze gazety – często przypominające tabloidy, sprofilowane wyborczo. I drukowane przez partie w tysiącach egzemplarzy. To jeden z wielu elementów wspierających kampanię bezpośrednią.

Efekt skali

W drodze do zdobycia władzy w 2015 roku PiS postawił nie tylko na budowanie programowej alternatywy dla PO i konsolidację prawicy, ale też na spotkania z wyborcami i objazdy kraju z udziałem liderów partii. Niedawno prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał objazd kraju „starą, sprawdzoną metodą” wypracowaną przez jego formację. To było w trakcie konwencji PiS w Markach pod Warszawą, gdy prezes PiS ogłosił mobilizację w partii. I politycy PiS ruszyli w teren, chociaż z różnym skutkiem. Już teraz widać bowiem, że rozmowy polityków partii rządzącej generują – inaczej niż w poprzednich latach – wiele dodatkowych tematów, i to często niezbyt korzystnych wizerunkowo, jak historia z Rypina (wyrwany transparent) czy filmik pokazujący szkolenie ze skandowania publiczności na sali przed jednym ze spotkań z prezesem PiS.

Czytaj więcej

Awantura na spotkaniu z premierem. Burmistrz wyrwał transparent. „Mam estymę wobec władzy”

W każdym razie już teraz widać, że być może jak nigdy będzie liczył się efekt skali przy takich spotkaniach – na które stawiają też partie opozycyjne. Politycy PiS mają generalnie organizować je aż do wyborów parlamentarnych w przyszłym roku. PO planuje około 20 tysięcy różnego rodzaju spotkań przez kolejne miesiące aż do wyborów. Lewica tylko w ciągu najbliższych tygodni chce odwiedzić 100 powiatów, a 100 spotkań na sierpień planuje Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii.

W gazecie o inflacji

W tych tysiącach spotkań politycy stawiają nie tylko na rozmowę, ale też na wspomniane wcześniej materiały poligraficzne. PiS w trakcie kampanii wyborczej w 2020 roku wysłał do tysięcy polskich domów ulotki z hasłem, że razem z Rafałem Trzaskowskim wróci bieda i konflikty. O powrocie biedy – tym razem w razie zwycięstwa Donalda Tuska – mówi teraz na wiecach Mateusz Morawiecki. I apeluje jednocześnie, by wyborcy stawali się „ambasadorami prawdy” i mówili o działaniach rządu swoim sąsiadom, rodzinie i znajomym.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Czterodniowy eliksir młodości

Opozycja w kampanijnym przekazie skupia się na innych tematach. Na początku roku Polska 2050 zaczęła kampanię „PiS jest za drogi” uzupełnioną gazetą rozdawaną wyborcom – dotyczącą inflacji i jej przyczyn. W trakcie aktualnego objazdu Polski swoją partyjną gazetę „Głos Lewicy” rozdają politycy i polityczki Lewicy. Gazeta liczy 20 stron i zawiera nie tylko propozycje ugrupowania dotyczące np. inflacji, ale też relacje z jej bieżącej działalności.

Liczy się konsekwencja

Na kampanijne gazety stawiają też siły pozaparlamentarne. Wspomniana wcześniej AgroUnia przygotowała trzecie już wydanie AgroGazety – tym razem pod hasłem „Silni ludzie na trudne czasy” i „Nie dajmy się okradać”. AgroUnia pisze też o „tłustych kotach” z PiS i oczywiście porusza w swoich materiałach temat inflacji. Ale nie tylko. Równolegle z AgroGazetą AgroUnia - jak deklaruje Kołodziejczak ma rozdawać na spotkaniach Robotnika - reaktywowane właśnie czasopismo z tradycją sięgającą PPS, w którym w lipcowym numerze artykuły napisali naukowcy, aktywiści i intelektualiści, jak filozof Jakub Wolak, socjolog Adam Ostolski czy Mateusz Piotrowski z „Pacjent Europa”. – Życie wymaga fermentu, a tradycyjne formuły medialne czy polityczne coraz słabiej sobie radzą ze stawianiem pytań fundamentalnych dla naszej przyszłości. „Robotnik”, tak jak to było sto lat temu, to bezczelne wtargnięcie z nieoczekiwanej strony w naszą rzeczywistość toksycznej polaryzacji – mówi nam Ostolski o „Robotniku”.

Najbliższe kilkanaście miesięcy przetestują strategie i wytrzymałość sztabowców i samych polityków w kolejnych objazdach, rozmowach, akcjach i inicjatywach.

Będzie się liczyć nie tylko konsekwencja – w sieci i poza internetem, w kampanii w terenie, ale i umiejętność rozłożenia sił.

felietony
Jerzy Surdykowski: Auschwitz. Zagłada w domu Polaków
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jest źle! Rząd Donalda Tuska może zatopić Rafała Trzaskowskiego
Opinie polityczno - społeczne
Janusz Lewandowski: Wróciliśmy do unijnej ekstraklasy. Jaką kartę zapiszemy w 2025 roku?
Opinie polityczno - społeczne
Paweł Łepkowski: Donald Trump już złamał przysięgę prezydencką, próbując anulować tzw. prawo ziemi
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i S-Cross w specjalnie obniżonych cenach. Odbiór od ręki
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Restrykcje w dostępie do chipów to kluczowy moment dla przyszłości Polski
Materiał Promocyjny
Wojażer daje spokój na stoku