Akta na zawsze zastrzeżone

Jeszcze w czerwcu 1992 r. w archiwum Urzędu Ochrony Państwa spoczywały ważne historycznie dokumenty, po których nie ma dziś śladu w Instytucie Pamięci Narodowej. Gdzie są? Kto nadal je utajnia, łamiąc prawo? Gdzie są akta, na podstawie których już w wolnej Polsce tworzono listę Milczanowskiego? – pytają publicyści.

Aktualizacja: 06.03.2018 22:47 Publikacja: 05.03.2018 18:55

Akta na zawsze zastrzeżone

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Zbiór wyodrębniony IPN, nazywany zbiorem zastrzeżonym czy zbiorem „Z", przez lata budził ogromne emocje prawicowych polityków i dziennikarzy. Jego natychmiastowe odtajnienie należało do obietnic idącego po władzę PiS-u, a niedługo po wyborczym zwycięstwie nowy minister Antoni Macierewicz w wyniku lektury tajnych dokumentów powiedział, że zbiór „Z" „tworzy fikcyjną elitę ludzi w służbach specjalnych, fikcyjną elitę ludzi w bankowości, fikcyjną elitę ludzi w mediach. Fikcyjną elitę ludzi – także czasami, przynajmniej jeszcze miesiąc wstecz – w polityce", a prawicowa dziennikarka Dorota Kania ogłosiła: „Ujawnienie tych dokumentów wstrząśnie Polską".

Pozostało jeszcze 94% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Różowe słonie w pokoju nauczycielskim
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Ukraina miała za krótką spódniczkę
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Ukraińskie wybory w czasie wojny? To pułapka
Opinie polityczno - społeczne
Grypowy paraliż polskich szkół. Czy jest komu uczyć?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina musi być ważniejsza od wyborów