Hiszpanie z niedowierzaniem przecierają oczy. Oto znane sprzed wieków ostrzeżenie: „Hay moros en la costa!” (Maurowie na wybrzeżu!), które po dziś dzień zaprawione nutką ironii służy jako alert niebezpieczeństwa – materializuje się w nowych odsłonach. Zdjęcia i filmiki pokazujące „desant” przybyszów wyskakujących z pontonów pośród zdumionego tłumu glamourowych plażowiczów, sceny przemocy ulicznej z udziałem „uchodźców”, okupacja alej i chodników przez rosłych sprzedawców podrabianych luksusów – wszystko to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nowego szefa rządu Pedro Sáncheza wlało się do sieci i przed oczy zdumionych mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego.