Tomasz Sawczuk: Polityczne dinozaury do muzeum

Ruchy miejskie, bardziej niż krajowa klasa polityczna pasujące do swoich czasów, powinny przejmować polską politykę – twierdzi publicysta „Kultury Liberalnej".

Aktualizacja: 25.11.2014 08:00 Publikacja: 25.11.2014 01:00

Fot. Maciej Spychał

Fot. Maciej Spychał

Foto: Rzeczpospolita

Proces liczenia głosów po wyborach samorządowych niepokojąco przypomina scenę z filmu „Miś". Jak tłumaczy Stanisławowi Paluchowi inkasent, niegdyś spisywanie liczników energii wymagało pewnych umiejętności. Od kiedy jednak w centrali zainstalowano komputer, wszystko jest łatwiejsze: „Może pan pisać, co tylko pan chce, to nie ma żadnego znaczenia. On się i tak zawsze pomyli przy dodawaniu".

Bałagan związany z ogłaszaniem wyników wyborów nie jest bez znaczenia, ponieważ negatywnie wpływa na ocenę jakości funkcjonowania państwa. Strach też pomyśleć, co by się stało, gdyby oficjalne wyniki przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść PO. Ale zanim przepadniemy w chaosie partyjnych awantur, do czego można łatwo sprowadzić całe wydarzenie, warto się wymknąć zwyczajowej logice naszych sporów i zwrócić uwagę na coś innego – istotę tych wyborów samorządowych.

Pozostało jeszcze 82% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Różowe słonie w pokoju nauczycielskim
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Ukraina miała za krótką spódniczkę
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Ukraińskie wybory w czasie wojny? To pułapka
Opinie polityczno - społeczne
Grypowy paraliż polskich szkół. Czy jest komu uczyć?
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina musi być ważniejsza od wyborów