Dokładnie trzy tygodnie temu, 31 stycznia, złożono jeden z, rzekomo, najważniejszych podpisów w tym roku. Silna ręka byłego szefa ABW, byłego Prokuratora Krajowego, a obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego, zwanego nie przez przypadek przez przyjaciół i wrogów Godzillą, podpisała wielostronicowe doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu stanu przez najważniejsze osoby w polskim państwie, akurat wyłącznie te, które związane z są z koalicją rządzącą. Pismo skierowane zostało do byłego podwładnego Święczkowskiego, prokuratora Michała Ostrowskiego, który ogłosił następnie, że wszczął w tej sprawie śledztwo.
PiS od razu podchwyciło opowieść o zamachu stanu
Na początku politycy PiS – jako że było to działanie polityczne wymierzone w obecną koalicję, mające podżyrować narrację opozycji – ochoczo przyłączyli się do opowieści o zamachu stanu. Poseł PiS Marcin Horała potwierdzał, że mamy do czynienia z działaniem o takim charakterze, podobnie twierdził poseł Sebastian Kaleta. Ale nie były to jakieś indywidualne wyskoki. Konferencję prasową pt. Zamach Stanu zorganizował w Sejmie rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek, w towarzystwie tak ważnych postaci w partii jak Zbigniew Bogucki, Marcin Przydacz czy Marcin Warchoł. Specjalną konferencję w tej sprawie zwołał też sam Jarosław Kaczyński.
Na pytania, gdzie czołgi na ulicach, gdzie politycy opozycji zamykani do więzień, z pełną powaga powtarzano, że rząd nie publikuje orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego (zupełnie jak za rządów Beaty Szydło), podważano legalność powołania Prokuratora Krajowego (bo zdjęto z tej funkcji weselnego drużbę Zbigniewa Ziobry), że rząd „przejął” media publiczne i usunął z nich takie dobro narodowe, jak ekipę Jacka Kurskiego (choć sądy zarejestrowały prawny trik, który zastosowała nowa władza, jakim było postawienie ich w stan likwidacji). Oczywiście, o każdej z tych spraw można dyskutować i wymieniać się opiniami prawnymi, kwestionować legalność itp. Ale akurat PiS, który przez osiem lat swoich rządów przejmował kolejne instytucje, by je – pardon le mot – sprostytuować, nie wygląda dziś zbyt poważnie w roli stróża praworządności.
Czytaj więcej
Gdy Jarosław Kaczyński grzmi o zamachu stanu, premier Donald Tusk gra w ping-ponga. Gdy prokuratura stawia kolejne zarzuty byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, ten je gulasz na Węgrzech. Budowa gmachów alternatywnych rzeczywistości trwa w Polsce w najlepsze.