W 70. rocznicę swojego istnienia NATO jest w kryzysie. Dosadnie zdefiniował go Emmanuel Macron, mówiąc o „śmierci mózgowej" sojuszu, czym ściągnął na siebie falę krytyki. Niestety Macron ma rację, nawet jeśli dobiera słowa jak publicysta, a nie jak polityk. Choć NATO jest potrzebne Europie bardziej niż kiedykolwiek w ostatnich 30 latach, jego los zależy przede wszystkim od USA. Niemniej kraje Unii Europejskiej powinny robić wszystko co w ich mocy, by utrzymać i wzmocnić sojusz. Problem w tym, że ci, którzy najwięcej mówią o jego wadze, często wolą mamić się iluzjami lub nie mają odwagi potrzebnej do strategicznego działania.