Niska stopa bezrobocia w danym kraju to historycznie rzecz biorąc dobra wiadomość dla osób poszukujących pracy – łatwiej znaleźć nowe zatrudnienie, bo na rynku jest niewielu dostępnych specjalistów. Jednak w USA ten mechanizm przestał ostatnio działać.
Pomimo rekordowo niskiego bezrobocia – na poziomie zbliżonym do lat 50. XX wieku – wskaźnik mobilności zawodowej w USA spadł o jedną trzecią względem szczytu w latach 2021–2022 (czyli czasów „Wielkiej Rezygnacji”) i jest obecnie najniższy od dekady. To wyraźny sygnał niepewności na rynku pracy i niskiego zaufania pracowników. Jednocześnie dzięki utrzymującej się sile gospodarki i wysokiemu poziomowi konsumpcji, skala zwolnień pozostaje niska – stąd nadal niska stopa bezrobocia. Amerykańskie media ukuły na tę dziwną sytuację nazwę: „Wielkie Zamrożenie”.
Główna przyczyna? Jak często w ekonomii – zaufanie. Wzrost stóp procentowych dokonany przez Rezerwę Federalną w ostatnich latach, a przede wszystkim niepewność co do kierunku polityki gospodarczej USA za prezydentury Donalda Trumpa, sprawiły, że wiele firm wstrzymało plany otwierania nowych oddziałów, budowy fabryk czy wprowadzania innowacji.
Stagnacja rynku pracy – objawiająca się zahamowaniem rekrutacji i spadkiem mobilności zawodowej – wpływa negatywnie na dynamikę zatrudnienia, poziom wynagrodzeń i innowacyjność. Pracownicy z kolei czują się „uwięzieni”. Według danych Glassdoor, aż ⅔ pracowników czuje się uwięzionych na obecnych stanowiskach, co przekłada się na niższy poziom satysfakcji, zaangażowania i produktywności. To poważny problem, który nie tylko utrudnia młodym ludziom wejście na rynek pracy, ale też osłabia gospodarkę jako całość. Według wielu analityków, dalszy brak zmian może jeszcze pogłębić obecne problemy rynku pracy.
Czytaj więcej
Chińskie Ministerstwo Handlu wyraziło „zdecydowany sprzeciw” wobec zapowiedzi Donalda Trumpa doty...