W ostatniej edycji prognoz gospodarczych Komisji Europejskiej z końca ubiegłego roku pojawiła się bardzo ciekawa publikacja „Wzrost produktywności w UE: czy istnieje kompromis ze wzrostem zatrudnienia?”. Autorzy analizują w niej związek między wzrostem produktywności a wzrostem zatrudnienia w Unii Europejskiej, koncentrując się na wpływie zmian w strukturze zatrudnienia w latach 2002-2023.
Jedną z głównych obserwacji jest fakt, że po okresie bardzo dynamicznego wzrostu produktywności w UE w latach 2002-2013 (średnio 1,1 proc. rocznie) przy prawie zerowym wzroście zatrudnienia (0,02 proc. licząc w faktycznie przepracowanych godzinach), lata 2013-2023 charakteryzowały się całkiem odmiennym wzorcem. W ostatnich latach silny wzrost zatrudnienia zbiegł się z dalszym spowolnieniem tempa wzrostu wydajności w UE. W tym okresie zatrudnienie (mierzone w faktycznie przepracowanych godzinach) rosło w średnim tempie 0,9 proc. rocznie, podczas gdy wzrost wydajności 0,8 proc. Niemniej ciekawe jest porównanie wzrostu produktywności w różnych krajach UE w odniesieniu do faktycznie przepracowanych godzin w ostatnich latach.
Produktywność w Europie
Według danych Eurostatu średnioroczny wzrost produktywności w całej Unii Europejskiej w ostatnich ośmiu latach wynosił 0,68 proc. i był zbliżony do poziomu notowanego w największej gospodarce Europy, czyli w Niemczech (0,75 proc.). Dla porównania, w Polsce wskaźnik ten wyniósł 2,58 proc., a najwyższy wzrost odnotowano w Rumunii (3,41 proc.). Wyniki te nie są większym zaskoczeniem, szczególnie w świetle statystyk wskazujących na najbardziej dynamicznie rozwijające się kraje w UE. Warto jednak podkreślić, że mówimy tutaj o wzroście produktywności, a nie o nominalnych wartościach faktycznie wypracowanej wartości dóbr i usług przypadających na godzinę pracy.
Analizując te dane w ujęciu nominalnym, Polska plasuje się na końcu stawki. W 2023 roku produktywność w Polsce wyniosła jedynie 65,7 proc. średniej unijnej, podczas gdy w Niemczech wskaźnik ten osiągnął poziom 121,5 proc. średniej UE. Na czele zestawienia znalazła się Irlandia, znana z liberalnej polityki fiskalnej oraz wysokiego poziomu bezpośrednich inwestycji zagranicznych, z wynikiem 196,8 proc. średniej unijnej.