Janiszewski: Gdzie jest polityka gospodarcza i informacyjna rządu?

Utworzenie stanowiska „superwicepremiera gospodarczego” wydaje się nierealne, ale może warto pokusić się o zebranie przy premierze grupy apolitycznych, wysoce profesjonalnych specjalistów, tworząc tzw. kitchen cabinet, jak u prezydenta Reagana?

Publikacja: 10.01.2025 16:37

Premier Donald Tusk mógłby sięgnąć po doświadczenia prezydenta Reagana, który w swoim czasie powierz

Jak zbudować strategię gospodarczą rządu?

Premier Donald Tusk mógłby sięgnąć po doświadczenia prezydenta Reagana, który w swoim czasie powierzył to zadanie grupie profesjonalnych ekspertów tworząc tzw. kitchen cabinet

Foto: Bloomberg

Od początku rządów koalicji 15 października jej zwolennicy narzekają na brak klarownej i spójnej narracji rządzących dotyczącej obietnic wyborczych zapisanych w umowie koalicyjnej, a także wydarzeń w przestrzeni publicznej oraz działań opozycji. Brak jest rzecznika rządu, o którego media się upominają praktycznie od początku.

Doceniając wielorakość interesów i priorytetów partii koalicyjnych, trudno zrozumieć, dlaczego w najistotniejszych dla kraju zagadnieniach brak klarownego przesłania i informacji. Wypowiedzi i konferencje prasowe premiera, jego tweety w serwisie X, nie zastąpią centralnego ośrodka informacyjnego, który regularnie będzie przekazywał opinii publicznej wyjaśnienia działań rządu. W tej materii brak zdecydowania ze strony szefa rządu, który niekoniecznie będąc primus inter pares, powinien podjąć decyzję i podporządkować liderów koalicji w dobrze pojętym wspólnym interesie.

Dodatkowym elementem „komponentu informacyjnego” powinna być komórka działająca w mediach społecznościowych, które obecnie są często podstawowym kanałem informacyjnym umożliwiającym natychmiastową reakcję na wydarzenia.

Mozaika ministerstw zamiast strategii gospodarczej

Niedawno dwóch znanych ekonomistów - prof. Jerzy Hausner, były wicepremier odpowiedzialny za politykę gospodarczą, oraz prof. Witold M. Orłowski, były doradca prezydencki – niezależnie od siebie opublikowało interesujące teksty o perspektywach gospodarczych naszego kraju w najbliższym okresie. I obaj podnieśli kwestię braku jednolitej, klarownej wizji i celów polityki gospodarczej rządu, wraz z niezbędnym wachlarzem instrumentów dla ich realizacji.

Popatrzmy zatem na skład rządu. Mamy obecnie osiem resortów gospodarczych - poczynając od Ministerstwa Finansów, poprzez Ministerstwo Przemysłu, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Ministerstwo Infrastruktury, Ministerstwo Rozwoju i Technologii, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, po Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz zaliczone przeze mnie do resortów gospodarczych Ministerstwo Nauki. Poza rządem jest jeszcze Narodowy Bank Polski, bank centralny prowadzący własną politykę monetarną oraz pilnujący poziomu dopuszczalnej inflacji, oraz BGK – państwowy bank finansujący istotne przedsięwzięcia inwestycyjne.

Czym zajmują się poszczególne ministerstwa?

Ministerstwo Finansów jest odpowiedzialne za konstrukcję i realizację zatwierdzonego przez Sejm budżetu państwa, w tym system finansowania samorządów, sfery budżetowej i bezpieczeństwa państwa. Opowiada za zarządzanie długiem publicznym, za system podatkowy oraz funkcjonowanie rynku finansowego (w tym banków, zakładów ubezpieczeń i funduszy inwestycyjnych oraz obrót papierami wartościowymi). Odpowiada za współpracą finansową, płatniczą i kredytową z zagranicą, a także za kontrolę celną i skarbową. Ministerstwo Finansów ma więc bardzo istotną rolę w gospodarce kraju w tym koordynowanie priorytetów pozostałych resortów.

Powstałe w 2024 r. Ministerstwo Przemysłu zajmuje się surowcami energetycznymi, paliwami (w tym ich wydobyciem), wykorzystaniem energii jądrowej oraz współpracą z organami UE. Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) zajmuje się nadzorem nad mieniem państwowym, a więc nad ponad 420 spółkami skarbu państwa, wykonując prawa majątkowe oraz chroniąc interesy skarbu państwa. Ministerstwo Infrastruktury nadzoruje: transport, gospodarkę morską, wodną i żeglugę śródlądową, realizację budowy CPK oraz stocznie. Warto zaznaczyć że to ministerstwo najczęściej przechodziło reorganizacje i zmiany zakresu działalności.

Czytaj więcej

Bogusław Chrabota: Górnicy kontra przyszłość

Ministerstwo Rozwoju i Technologii jest odpowiedzialne za gospodarkę (w tym wspieranie eksportu oraz przedsiębiorców), budownictwo, planowanie przestrzenne oraz mieszkalnictwo. Jego nadzorem objęte są m. innymi Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego, Urząd Miar, Urząd Patentowy, Polska Agencja Kosmiczna, Urząd Dozoru Technicznego, Instytuty Geodezji, Technik Budowlanych i Centrum Akredytacji, Specjalne Strefy Ekonomiczne oraz wydziały w stałych przedstawicielstwach RP przy organizacjach międzynarodowych.

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej zajmuje się przede wszystkim wdrażaniem funduszy europejskich (w tym pozyskiwaniem środków z KPO), rozwojem regionalnym kraju itp. Resortowi podlegają m. innymi PARP, Krajowy Zasób Nieruchomości, Instytut Rozwoju Miast i Regionów, oraz wydział polityki regionalnej w stałym przedstawicielstwie RP przy UE w Brukseli .

Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajmuje się rolnictwem, rybołówstwem i rynkami rolnymi. Nadzoruje m.in. KRUS, Główny Inspektorat Ochrony Roślin, Głównego Lekarza Weterynarii, szereg jednostek doradczych rolnictwa, głównych inspektorów jakości oraz rybołówstwa, kilka instytutów hodowli roślin, ogrodnictwa, rybactwa, nawożenia, ARiRM, itd.

Dodaję do tego wykazu Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, bo badania i postęp nauki wspierają rozwój gospodarczy. To ministerstwo nadzoruje publiczne i prywatne uczelnie akademickie i zawodowe, centra badawcze. Trochę z boku jest Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Skomplikowana konstrukcja rządu utrudnia działanie

Jak widać z przeglądu zakresu działań ministerstw, to skomplikowana konstrukcja, co być może wynika z ambicji partii rządzącej koalicji. Niewątpliwie utrudnia to tworzenie i realizację kompleksowej polityki gospodarczej. Nie da się usprawiedliwić jej braku w rok od utworzenia rządu.

Jest to tym bardziej istotne w świetle objęcia przez Polskę 1 stycznia 2025 r. półrocznej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Zarysowane priorytety UE na ten okres to: bezpieczeństwo (militarne, energetyczne, cyfrowe, polityka imigracyjna), uniezależnienie się od kopalin energetycznych, nowe ramy gospodarcze UE, wzrost konkurencyjności gospodarki (w tym innowacje i nowe technologie), znoszenie barier dla przedsiębiorczości (deregulacja!), zdrowie i wpływ mediów społecznościowych na społeczeństwo, przeciwdziałanie zmianom klimatu i spowodowanym przezeń katastrofalnym zjawiskom pogodowym (efektem których były powodzie w Polsce, Czechach, Austrii i Hiszpanii).

Priorytety te doskonale pasują do wyzwań przed jakimi stoi nasz kraj, co podkreśla konieczność wypracowania jednolitej i klarownej wizji i długofalowych celów polityki gospodarczej na poziomie centralnym a nie resortowym.

Potrzebny jest kitchen cabinet, jak u Reagana

Utworzenie stanowiska „superwicepremiera gospodarczego” wydaje się nierealne, ale może warto pokusić się o utworzenie przy premierze grupki apolitycznych (!) i wysoce profesjonalnych specjalistów, którzy utworzyliby tzw. kitchen cabinet opracowujący propozycje rozwiązań, które po zatwierdzeniu przez premiera, Radę Ministrów i parlament kierowane byłyby do realizacji. Taki system świetnie się sprawdził kiedyś w Wielkiej Brytanii, a w czasie prezydentury Ronalda Reagana w USA.

W „kitchen cabinecie” Reagana byli m.in. Thomas A. Roe (przedsiębiorca z branży materiałów budowlanych i twórca sieci think tanków), Joseph Coors (były prezes koncernu piwowarskiego Coors), Edwin Meese III (były prokurator generalny USA i wybitny prawnik), Earle Jorgensen (magnat stalowy), Wiliam A. Wilson (przemysłowiec w branży ropy naftowej) i inni, głównie o poglądach republikańskich. Takie „ gabinety” funkcjonowały również w Australii i Izraelu, pomagając w polityce rządu

Czym mógłby się zając „kitchen cabinet” w Polsce?

Mógłby dla przykładu zając się deregulacją i nadmiernie skomplikowanym systemem podatkowym. Reformy w tym obszarze nie zrobi się w Ministerstwie Finansów, ale grupka specjalistów podatkowych, wraz z doświadczonymi przedstawicielami biznesu, potrafiłaby w ciągu kilku miesięcy przygotować projekt ustawy upraszczającej radykalnie system podatkowy, z minimalną liczbą wyjątków, obiektywny i zapewniający stały wzrost przychodów do budżetu. Podobnie można by rozwiązać kwestie systemu ZUS i KRUS, z jednej strony uwzględniając potrzeby obywateli i przedsiębiorców, a z drugiej zapewnić stały wzrost środków do ubezpieczeń społecznych. A także do powszechnego systemu ochrony zdrowia - tu istotna byłaby reforma NFZ w tym stopniowe oddłużanie szpitali.

Rozwój gospodarczy to przede wszystkim inwestycje. Nie tylko rządowe, jak budowa elektrowni jądrowej. Potrzebny jest system zachęt dla inwestycji prywatnych, tak krajowych jak i zagranicznych. Trzeba zapewnić z jednej strony stabilizację otoczenia biznesu, a z drugiej dostępu do wysoko wykwalifikowanej kadry oraz ośrodków badawczo-naukowo-wdrożeniowych.

Bezpieczeństwo energetyczne - oprócz systemowego odchodzenia od paliw kopalnych i przechodzenie na OZE - wymaga istotnego wzmocnienia naszego systemu energetycznego w integracji z krajami UE. Potrzebna jest rozbudowa i budowa nowych transgranicznych połączeń, przede wszystkim z Niemcami, Czechami, Szwecją oraz Litwą. Oraz - dla wsparcia w wojnie z najeźdźcą - z Ukrainą. To samo dotyczy modernizacji i rozbudowy sieci przesyłowych PSE z dostosowaniem jej do rozwoju fotowoltaiki.

Resort sprawiedliwości boryka się z przywracaniem praworządności i porządku konstytucyjnego po latach rządów PiS. Biorąc pod uwagę rozmiar zadania, trudno oczekiwać od resortu radykalnej reformy sądownictwa w celu zasadniczej poprawy tempa prowadzonych spraw, nie tylko gospodarczych. Zasugerowany zespół mógłby się tym zająć. W jego skład mogliby wejść prawnicy praktycy, bo to oni mają do czynienia z ociężałym sądownictwem i prokuraturą.

Czas na prywatyzację i przyjęcie euro

Warto też się przyjrzeć działaniom MAP oraz rzeczywistej potrzebie posiadania przez państwo tak znacznego udziału w gospodarce. MAP i inne resorty są „właścicielem” i nadzorcą ponad 450 podmiotów. A przecież nie od dzisiaj wiadomo, że państwo do najlepszych menedżerów nigdy nie należało, a posadki w tych jednostkach służyły do lokowania „swoich”. Czyż nie jest to czas na krytyczną analizę stanu posiadania tego zasobu, celem sprzedaży zbędnych aktywów? Tu trudno oczekiwać działań poszczególnych resortów, stąd dodatkowa potrzeba centralnej polityki.

Kłania się również zaniedbana kwesta wstąpienia Polski do strefy euro. To wydatnie podniosłoby atrakcyjność realizacji przedsięwzięć gospodarczych i zwiększyło bezpieczeństwo naszej gospodarki oraz społeczeństwa.

I na koniec jeszcze jedna drobna aczkolwiek istotna uwaga: nie oczekujmy, ze zarysowane zadania można zrealizować w sześć miesięcy. Niechaj to będzie program na lata 2025-2026, najlepiej realizowany już od dzisiaj. Jak będzie determinacja i wola, to damy radę.

O autorze

Dr Hubert A. Janiszewski*

Ekonomista, członek Polskiej Rady Biznesu, członek rad nadzorczych spółek notowanych na GPW. W przeszłości szef bankowości inwestycyjnej w Polsce w HSBC i Bankers Trust.

Od początku rządów koalicji 15 października jej zwolennicy narzekają na brak klarownej i spójnej narracji rządzących dotyczącej obietnic wyborczych zapisanych w umowie koalicyjnej, a także wydarzeń w przestrzeni publicznej oraz działań opozycji. Brak jest rzecznika rządu, o którego media się upominają praktycznie od początku.

Doceniając wielorakość interesów i priorytetów partii koalicyjnych, trudno zrozumieć, dlaczego w najistotniejszych dla kraju zagadnieniach brak klarownego przesłania i informacji. Wypowiedzi i konferencje prasowe premiera, jego tweety w serwisie X, nie zastąpią centralnego ośrodka informacyjnego, który regularnie będzie przekazywał opinii publicznej wyjaśnienia działań rządu. W tej materii brak zdecydowania ze strony szefa rządu, który niekoniecznie będąc primus inter pares, powinien podjąć decyzję i podporządkować liderów koalicji w dobrze pojętym wspólnym interesie.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację