Niektóre grupy społeczne takie jak imigranci, osoby z niepełnosprawnościami, kobiety czy osoby starsze mają gorsze wyniki na rynku pracy. Rzadziej znajdują zatrudnienie, a gdy pracują, zarabiają mniej. Wynika to z wielu złożonych czynników, takich jak uprzedzenia i dyskryminacja, utrudniony dostęp do edukacji, czy bariery strukturalne. Dyskryminacja w świecie pracy przybiera różne formy i występuje na różnych etapach. Od etapu tworzenia ogłoszeń, poprzez etap rekrutacji, aż po ustalanie płac i decyzje o awansach.
Okazuje się jednak, że dyskryminacja występuje także na etapie tworzenia sieci zawodowych. Yulia Evsyukova, Felix Rusche ii Wladislaw Mill w pracy "LinkedOut? A Field Experiment on Discrimination in Job Network Formation” („The Quarterly Journal of Economics”, 2024) pokazali, że na amerykańskim rynku pracy czarnoskórzy kandydaci mają znacząco ograniczone możliwości dostępu do informacji i rekomendacji zawodowych.
LinkedIn czy LinkedOut?
Badacze wykorzystali LinkedIn - największą na świecie platformę do nawiązywania kontaktów zawodowych, z ponad 900 mln użytkowników, do analizy zachowań użytkowników w Stanach Zjednoczonych. Utworzyli 400 fikcyjnych profili, z których połowa należała do osób czarnoskórych, a druga połowa do osób białych. Rasę użytkownika sygnalizowano wyłącznie za pomocą zdjęć profilowych generowanych przez AI. Każdy profil miał "bliźniaka" o tym samym CV, ale z różnym zdjęciem.
Eksperyment przebiegał w dwóch etapach. W pierwszym sprawdzano, czy rasa wpływa na akceptację zaproszeń do sieci. Wyniki pokazały, że zaproszenia od osób czarnoskórych były o 13 proc. rzadziej akceptowane niż od osób białych. To wskazuje na istotną dyskryminację już na poziomie budowania sieci.
W drugim etapie badano, czy dyskryminacja wpływa na odpowiedzi na prośby o porady zawodowe. Tu okazało się, że różnice w ilości uzyskiwanych informacji wynikają głównie z braku dostępu do rozbudowanych sieci, a nie z rzadszego udzielania informacji osobom czarnoskórym.