Hubert A. Janiszewski: Czas dokręcić śrubę

Embargo nałożone na rosyjską ropę i wyroby pochodne ma znikomy wpływ na dochody Rosji. Czy nie nadszedł czas na jeszcze mocniejsze obniżenie limitu ceny?

Publikacja: 11.03.2024 03:00

Hubert A. Janiszewski: Czas dokręcić śrubę

Foto: Bloomberg

Niedawno na szczycie UE w Brukseli zaakceptowano kolejny pakiet sankcji na Rosję jako karę za agresję na Ukrainę. Na temat efektywności nakładanych sankcji istnieje sporo kontrowersyjnych opinii, szczególnie dotyczących oceny czy sankcje ograniczą lub wręcz uniemożliwią Rosji prowadzenie wojny, a w rezultacie zmuszą ją do wycofania wojsk z Ukrainy i zawarcia układu pokojowego. Jak dotąd z oglądu sytuacji na frontach wynika, że nie wszystkie sankcje spełniły pokładane w nich nadzieje, a wojenna machina Rosji najwyraźniej nabiera rozpędu.

Stacja benzynowa, która ma państwo

Ktoś w przeszłości nazwał gospodarkę Rosji stacją benzynową, która posiada państwo. Dlatego wprowadzono sankcje w postaci embarga na import ropy naftowej oraz jej przetworzonych produktów dostarczanych tankowcami. Początkowo dozwolony import rurociągiem Przyjaźń 1 do Polski i Niemiec oraz Przyjaźń 2 na Węgry, do Słowacji, Austrii i Czech. Obecnie realizowane tylko dostawy Przyjaźnią 2.

Oczekiwano, że embargo na import ropy naftowej wprowadzone 5 grudnia 2022 r. w ramach szóstego pakietu sankcji uderzy poważnie w gospodarkę i uniemożliwi dłuższe prowadzenie agresywnej wojny. Rosja jest największym eksporterem ropy (230 mln t rocznie przy produkcji 540 mln t w 2021 r.).

Dalej w grudniu 2022 ustanowiono pułap cenowy (price cap) na ropę z Rosji w wysokości 60 dol. na baryłkę (limit na produkty miał być określony później).

Wyżej wymienione ograniczenia dotyczą krajów członkowskich UE, Australii i krajów członkowskie G7.

„Pranie” rosyjskiej ropy

Jak się okazało po dwóch latach, te oczekiwania co do efektywności się nie sprawdziły. Już 19 kwietnia 2023 r. ukazał się raport instytutu Center for Research on Energy and Clean Air w Helsinkach pt. „The laundromat: how the price cap coalition whitewashes Russian oil in third łcountries”, który jednoznacznie pokazał, w jaki sposób omijane jest embargo na import ropy naftowej z Rosji oraz kto i w jaki sposób – oprócz samej Rosji – zarabia na tym procederze. Raport zyskał duży rozgłos na świecie, a jego ustalenia były szeroko komentowane m.in. w magazynie „Forbes”, „New York Times”, „The Economist”, „Negocios”, „Insider Business".

W tabeli pokazaliśmy import ropy naftowej z Rosji do kilku krajów oskarżanych o „pranie” rosyjskiej ropy. Cały proceder polega na tym, że o ile kraje, które nałożyły embargo na import ropy z Rosji, jednocześnie nie mogły importować wytworzonych w rafineriach rosyjskich produktów, takich jak benzyna czy olej napędowy. Sprzedażą tych przetworzonych produktów zajęły się więc kraje, których nie obowiązywało embargo. I to one, a nie Rosja, stawały się krajem pochodzenia przetworzonego produktu. Wartość importu z tych pięciu państw wyrobów z ropy przetworzonej w ich rafineriach wyniosła w ciągu roku do UE 19,3 mld dol., Australii 8,74 mld dol., USA 7,21 mld dol, Wielkiej Brytanii 5,46 mld dol. i Japonii 5,24 mld dol.

Innymi słowy, Rosja przekierowała swój eksport ropy do krajów, które miały potencjał rafineryjny i nie obowiązywało je embargo. W tych pięciu krajach dokonywano przerobu ropy, a następnie bez przeszkód eksportowano produkty do krajów stosujących embargo.

Zaangażowanie rafinerii indyjskich

Rosja nie doznała znacznego uszczerbku w dochodach z eksportu ropy naftowej i posiada pieniądze na prowadzenie wojny w Ukrainie i na dozbrajanie swojej armii.

W 2014 r. Rosja eksportowała 4,48 mln baryłek ropy dziennie, w grudniu 2021 r. ok. 4,5 mln baryłek, a w grudniu 2022 r. już w czasie pełnoskalowej wojny – 4,8 mln baryłek (dane CEIC i OPEC). Wartość importu ropy przez omawiane pięć krajów rok po 24 lutego 2022 r. wyniosła 74,8 mld euro.

Rafinacja ropy importowanej z Rosji odbywa się w najistotniejszej mierze w Indiach, w największej na świecie rafinerii Jamnagar, należącej do Reliance Industries, w leżącej obok rafinerii Vadinar (w ponad 49 proc. należącej do rosyjskiego Rosnieftu i rafinerii Panipat) oraz dwóch na północno-zachodnim wybrzeżu Chin (dane z „NYT” i Argus Media).

Według ostatnich informacji, w tygodniu od 12 do 18 lutego 2024 r. Rosja wyeksportowała ropę naftową za 2,66 mld euro, wyroby z rafinacji ropy za ponad 1 mld euro oraz gazu za 0,8 mld euro. Największymi importerami były Chiny, Indie, Turcja, kraje UE i Singapur.

Proceder omijania sankcji dotyczy również i innych surowców, np. gazu ziemnego, oraz innych wyrobów, w tym poprzez utworzoną światową sieć pośredników pomagających Rosji w dostępie do krytycznych dla nich komponentów, technologii i towarów.

Czas wyciągnąć wnioski

Podsumowując, embargo nałożone na import rosyjskiej ropy naftowej, jak i na wyroby z niej rafinowane, ma znikomy wpływ na spadek dochodów Rosji z tego podstawowego źródła zasilania jej budżetu.

Czyż nie przyszedł czas na dokonanie rewizji zasad i warunków sankcji w tym zakresie, wraz z kolejnym obniżeniem „price cap” przez kraje, które je nałożyły. Cel: istotne ograniczenie dopływu środków na kontynuację trwającej już dwa lata wojny?

• Wszystkie dane pochodzą z raportu CREA z 18 kwietnia 2023 r. oraz późniejszych, CEIC, OPEC i materiałów Instytutu Breugel z lutego 2024 r.

CV

Dr Hubert A. Janiszewski

Ekonomista, członek Polskiej Rady Biznesu i członek rad nadzorczych spółek notowanych na GPW

Niedawno na szczycie UE w Brukseli zaakceptowano kolejny pakiet sankcji na Rosję jako karę za agresję na Ukrainę. Na temat efektywności nakładanych sankcji istnieje sporo kontrowersyjnych opinii, szczególnie dotyczących oceny czy sankcje ograniczą lub wręcz uniemożliwią Rosji prowadzenie wojny, a w rezultacie zmuszą ją do wycofania wojsk z Ukrainy i zawarcia układu pokojowego. Jak dotąd z oglądu sytuacji na frontach wynika, że nie wszystkie sankcje spełniły pokładane w nich nadzieje, a wojenna machina Rosji najwyraźniej nabiera rozpędu.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację