Przez ostatnich osiem lat Polki i Polacy doświadczali skutków niezapowiadanych w kampanii działań w sferze publicznej. PiS niszczył praworządność i upartyjnił instytucje państwa. Strach często zaglądał też w oczy przedsiębiorcom. Bali się, że ktoś wyważy im drzwi o 6 rano, będzie kontrolował firmę przez wiele miesięcy lub utrudni im życie w ramach Polskiego Ładu.
Senatorka elektka Magdalena Biejat z Nowej Lewicy postanowiła właśnie udowodnić, że nie jest to pieśń przeszłości. „Ci, którzy pracują na B2B i udają jednoosobowe działalności gospodarcze po to, by unikać podatków, oszukują. To oszustwo, takie osoby powinny być sprawdzane” – mówiła w programie „Tłit” wp.pl, zapowiadając powrót do pomysłu PiS z 2019 r., czyli tzw. testu przedsiębiorcy.
Słowa senatorki są niebezpiecznie podobne do opinii Jarosława Kaczyńskiego o przedsiębiorcach. Prezes PiS w 2017 r. wyrokował, że jeśli kogoś nie stać na opłacanie składek ZUS, to „po prostu nie nadaje się do biznesu”, a w 2021 r., zachwalając Polski Ład, deklarował, że „tylko ci, którzy żyją z cwaniactwa, mogą rzeczywiście stracić, a ogromna większość zyska”. Dość powiedzieć, że było odwrotnie.
Czytaj więcej:
Odgrzewanie pomysłu PiS jest wyjątkowo niebezpieczne. W 2019 r. na mikrofirmy, które miały tylko jednego kontrahenta, padł blady strach. Gdyby samozatrudnieni nie udowodnili, że są nimi nie tylko po to, by płacić mniejsze podatki, groziłyby im zakaz działalności gospodarczej (czytaj: utrata pracy) i kary finansowe. W „Rzeczpospolitej” alarmowaliśmy wtedy, że jeśli fiskus zacznie masowo kwestionować rozliczenia jednoosobowych firm, będzie to działanie skrajnie nieodpowiedzialne, godzące w demokratyczne państwo prawa.