Czasami liczby mówią więcej niż tysiące słów, szczególnie kiedy mowa o świecie finansów. W przypadku giełdy i rynku kapitałowego liczby niestety nie napawają optymizmem. W stosunkowo krótkim czasie z warszawskiego parkietu mogą zniknąć spółki, których wartość rynkowa wynosi około 16 mld zł. Dopływu świeżych firm w zasadzie brak.
Niskie wyceny zachęcają do odwrotu z giełdy
Co prawda od początku roku mieliśmy 16 debiutów na głównym rynku, ale w każdym przypadku było po prostu przejście z tzw. małej giełdy czyli NewConnect. Debiutu z prawdziwego zdarzenia na naszym rynku nie było już od 22 miesięcy.
Oczywiście po części za tę sytuację odpowiada koniunktura giełdowa. Stosunkowo niskie wyceny nie zachęcają inwestorów do sprzedaży i wprowadzania spółek na giełdę, a z drugiej strony są też zachętą by obecne już na parkiecie spółki przejmować i wycofywać z obrotu po relatywnie niskiej cenie. Patrzenie na nasz rynek przez ten pryzmat byłoby jednak zbyt dużym uproszczeniem. Prawdziwy problem jest dużo poważniejszy i dotyka kwestii fundamentalnych.
Czytaj więcej
Ciech, Kernel, TIM, Newag czy STS – to duże przedsiębiorstwa, które już wkrótce mogą opuścić park...
Państwowe spółki niszczą zaufanie inwestorów do giełdy
Rynek kapitałowy przestaje bowiem pełnić swoją podstawową funkcję. Mówiąc wprost: nie dostarcza kapitału na rozwój firmom. Korzyści związane z bycia spółką giełdową coraz częściej przegrywają z kosztami i regulacjami jakie się z tym wiążą. Otwarcie mówią o tym najwięksi inwestorzy, którzy decydują się na zdejmowanie spółek z giełdy.