Polityka klimatyczna Unii Europejskiej jest przedmiotem ostrego dyskursu politycznego w Polsce, przy czym polega on głównie na krytyce podejmowanych działań oraz propozycjach rozwiązań, który można sprowadzić do totalnej negacji i propozycji działań zgodnie ze schematem „na złość mamie odmrożę sobie uszy”.
Tymczasem nawet wątpliwe rozwiązania instytucji unijnych można zmieniać tylko od środka, a hipotetyczne wyjście Polski z Unii Europejskiej zupełnie nie zmieniłoby wpływu polityki klimatycznej na naszą gospodarkę i społeczeństwo. Proponowane utrzymanie oparcia energetyki na węglu plus emisyjne modele produkcji i konsumpcji doprowadziłyby do całkowitej niekonkurencyjności polskiej gospodarki, która swój rozwój zawdzięcza ekspansji eksportowej na rynki krajów Unii Europejskiej.
Kilka faktów
Trudno w krótkim artykule streścić obszerną politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Można jednak zauważyć, że jest ona niezwykle konsekwentna i prowadzona od kilkunastu lat. Przykładowo, jeśli chodzi o elektryfikację transportu samochodowego, to już w 2011 roku w białej księdze transportu UE wyraźnie zadeklarowano zeroemisyjność w 2050 roku, a opracowanie tego dokumentu poprzedziło kilka lat przygotowań. Podstawą wdrażanych rozwiązań są badania naukowe dowodzące negatywnego wpływu działalności człowieka na klimat. Głównym celem tej polityki jest doprowadzenie do neutralności klimatycznej UE w 2050 roku, a wcześniej znacząca redukcja emisji gazów cieplarnianych, tak aby zmniejszyć wpływ człowieka na ocieplanie się klimatu.
Polityka klimatyczna Unii Europejskiej jest częścią szerszego projektu firmowanego przez ONZ (Agenda 2030) – chodzi o zrównoważony rozwój, który należy rozumieć szeroko, między innymi jako rozwój zasobooszczędny (w tym neutralny dla środowiska naturalnego) oraz odpowiedzialny społecznie, co w przypadku strategii przedsiębiorstw przyjmuje postać modelu ESG (Environment, Social Responsibility, Corporate Governance). ESG kształtuje ład korporacyjny przedsiębiorstw działających na rynkach europejskich i nie tylko, ma coraz większy wpływ na decyzje inwestycyjne instytucji finansowych oraz akcjonariuszy. Mówiąc krótko: polityka klimatyczna UE wkomponowana w model ESG staje się standardem przedsiębiorczości, i to nie tylko w Europie. Aktywa ESG łatwiej pozyskują finansowanie i np. w USA rośnie ich znaczenie w decyzjach akcjonariuszy. Pod pewnymi warunkami konsekwentne wdrażanie strategii ESG pozwala na wzrost efektywności i konkurencyjności.
Zarówno Parlament Europejski, jak i Rada przyjmują kolejne regulacje wynikające z prowadzonej polityki klimatycznej artykułowanej w takich dokumentach jak komunikat „Europejski Ład” (2019) i pakiet propozycji pt. „Fit for 55” (2020). Zgodnie z tak formułowaną polityką przyjmowane są kolejne rozporządzenia i dyrektywy unijne. Dziś polskie przedsiębiorstwa elektryzuje dyrektywa CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), która weszła w życie w styczniu 2023 i wprowadza liczne obowiązki dotyczące raportowania ESG, dla największych podmiotów już za rok 2024, a w kolejnych latach dla kolejnych grup przedsiębiorstw. Ponieważ wspomniane raporty (wcześniej sprawozdania niefinansowe spółek giełdowych) będą podlegały standardom europejskim i będą wymagały audytu, oznacza to konieczność podjęcia przez przedsiębiorstwa pilnych działań w zakresie prowadzonych procesów oraz przepływu informacji. Nie ma się co łudzić, że obowiązki te ominą którekolwiek z przedsiębiorstw, nawet jeśli działając w grupie kapitałowej czy jako mikroprzedsiębiorstwo, nie będą sporządzać raportów ESG – wcześniej czy później podmioty sprawozdające wspomniane kwestie będą żądać od swoich podmiotów zależnych i dostawców danych sprawozdawczych oraz prowadzenia polityki mającej na celu realizację standardów ESG. Polityka klimatyczna Unii Europejskiej oraz wymagania dotyczące ESG nie ominą również krajów, które pozostaną poza Unią Europejską, ponieważ raportowanie będzie prowadzić do identyfikacji wpływu przedsiębiorstw na otoczenie w całym łańcuchu wartości.