Konferencja ONZ w sprawie zmian klimatu COP27 rozpoczęła się od dobrej wiadomości: po 48 godzinach intensywnych rozmów delegaci uzgodnili w niedzielę, że w programie znajdzie się punkt „loss and damage” (ang. strata i szkoda), termin techniczny używany do wskazania, kto musi zapłacić za szkody spowodowane przez coraz bardziej ekstremalne zjawiska pogodowe w biednych krajach cierpiących z powodu zmian klimatycznych, do których z pewnością się nie przyczyniły. Niedawna zatrważająca powódź w Pakistanie to tylko najnowszy sygnał przypominający o szkodach, jakie już wywołało globalne ocieplenie.
Chociaż słowa „zgoda na dyskusję” mogą brzmieć poza kręgami dyplomatycznymi dość mgliście, posunięcie delegatów COP27 w rzeczywistości oznacza ważny krok dla międzynarodowej dyplomacji klimatycznej. Po raz pierwszy tworzy instytucjonalną przestrzeń w formalnym programie COP do omówienia kwestii, która od dawna wywoływała jeden z najgłębszych podziałów w dyplomacji klimatycznej między narodami bogatymi i biednymi.
Pojęcie „straty i szkody” pojawiło się w międzynarodowych negocjacjach klimatycznych już w 1991 r., kiedy sojusz małych państw wyspiarskich wezwał do stworzenia mechanizmu rekompensat dla krajów dotkniętych rosnącym poziomem mórz. Coraz bardziej narażone państwa z biegiem czasu zdały sobie sprawę, że borykają się ze skutkami zmian klimatycznych, których nie są w stanie samodzielnie złagodzić.
Czytaj więcej
Prezydent mówił m.in. o tym, że „transformacja ma służyć człowiekowi”, chwalił też Polskę i Unię Europejską pod kątem realizacji celów klimatycznych porozumienia paryskiego i konwencji klimatycznej.
Pomysł mechanizmu, który pomagałby wrażliwym krajom w radzeniu sobie ze „stratami i szkodami”, zyskał z czasem szersze poparcie. W zeszłym roku COP26 był bardzo bliski stworzenia mechanizmu „Glasgow Loss and Damage Facility”, mającego kierować fundusze z bogatych krajów do ubogich i podatnych na efekty zmian klimatycznych. Inicjatywa została jednak ostatecznie odrzucona przez bogatych, na czele z UE i USA, które obawiały się odpowiedzialności bez ograniczeń.