Komisja Europejska ogłosiła właśnie program Global Gateway (Brama na świat), w ramach którego UE ma zainwestować 300 mld euro w krajach rozwijających się. Ma on łączyć różne rodzaje wsparcia – od dotacji z Brukseli, poprzez kredytowanie z europejskich instytucji finansowych takich jak EBI, po zaangażowanie prywatnego biznesu. Pieniądze mają wesprzeć szeroko rozumianą infrastrukturę m.in. cyfrową czy energetyczną (szefowa KE wymieniła np. wytwarzanie zielonego wodoru).
Dobrze, że Europa, zamiast dawać krajom w potrzebie - tak jak dotychczas - rybę, tym razem daje wędkę. Pomoc żywnościowa, zamiast stabilizować lokalną gospodarkę, paradoksalnie przyczyniała się przecież do dewastowania tamtejszego rolnictwa.