Aktualizacja: 27.09.2021 21:45 Publikacja: 27.09.2021 21:00
Foto: Adobe Stock
Rośnie zainteresowanie rolą czynników kulturowych w kształtowaniu alokacji ekonomicznych. Jednym z najbardziej wpływowych podejść w tej dziedzinie jest założenie, że cechy kulturowe zmieniają się powoli, co minimalizuje wpływ alokacji ekonomicznych na kulturę. Podejście to nie wyklucza analizy współewolucji kultury i wyników gospodarczych, co już opisywał np. Guido Tabellini („The Scope of Cooperation: Values and Incentives") czy Alberto Bisin i Thierry Verdier („On the Joint Evolution of Culture and Institutions"). Jednak w większości zastosowań kultura ma tendencję do wywierania bardziej definiującego wpływu na alokacje ekonomiczne i instytucje niż one na kulturę.
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
Czy w Polsce zabraknie rąk do pracy? Jak można walczyć z niekorzystnymi tendencjami demograficznymi? Odpowiada Paula Kukołowicz, kierowniczka ds. zrównoważonego rozwoju w Polskim Instytucie Ekonomicznym.
Jeśli utrzymają się obecne trendy demograficzne, do 2035 r. ubędzie w Polsce ponad dwa miliony pracowników, czyli około jedna ósma obecnego stanu zatrudnienia – wylicza Polski Instytut Ekonomiczny.
Nasz stosunek do wykorzystania sztucznej inteligencji w administracji publicznej jest zaskakująco pozytywny. Z najnowszych badań wynika, iż niemal dwie trzecie Polaków jest za tym, by do tworzenia cyfrowych usług publicznych zaprząc AI.
Przedsiębiorcy mają lepsze nastroje niż rok temu, choć wciąż ostrożniej prognozują przyszłość niż dwa lata temu. Główną barierą utrudniającą działalność są rosnące koszty pracownicze. Pomimo to firmy częściej zamierzają zatrudniać pracowników niż ich zwalniać.
Polski Instytut Ekonomiczny przeprowadził badanie eksperymentalne pt. „Czytanie ze zrozumieniem tekstów ekonomicznych”. Jego wyniki nie są optymistyczne. Czy jest szansa, aby je polepszyć i dlaczego czytanie tekstów ekonomicznych ze zrozumieniem jest takie ważne?
Wewnątrz rządu toczy się spór, którego stawką jest 23,9 mld euro dotacji z KPO dla Polski. Wysoka to cena za postawę – a może raczej posadę – ministra sprawiedliwości i jego ugrupowania.
Nasz spontaniczny zryw przerósł wszelkie oczekiwania, w trzy miesiące na pomoc Ukraińcom wyłożyliśmy nawet 10 mld zł z prywatnych kieszeni. Naprawdę nie ma sensu dziś się krygować i szukać dziury w całym – doceńmy samych siebie.
Mimo kolejnej fali pandemii, wyjątkowo mocno rozkręca się w tym roku polska branża budowy jachtów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas