Aktualizacja: 14.07.2019 20:31 Publikacja: 14.07.2019 21:00
Foto: Adobe Stock
Wmawianie, że jak nie posegreguję śmieci, to efekt cieplarniany podniesie morza i zaleje Holandię, przypomina straszenie dziecka, że jak nie zje kaszki, to wpadnie wilk i go pożre. Czyli wciskanie kitu w dobrych intencjach. Żeby było jasne – nie mam nic przeciwko rozsądnemu pozbywaniu się odpadków, ale po to, żeby było czysto, a nie dlatego, że ratuje planetę. Argument, że jeżdżąc hybrydą, ocalam białe misie, obraża mój rozsądek. Po pierwsze proces produkcji skomplikowanych baterii do hybryd wyjątkowo rujnuje zasoby naturalne. A mimo to kierowca hybrydy uśmiecha się głupkowato, przekonany, że jest eko. Nie jest. Jest tylko dowodem na to, jak łatwo manipulować ludźmi. Po drugie, białe misie to jedne z najokrutniejszych i najkrwawszych istot stąpających po ziemi i powieka mi nie drgnie, jeśli ostatecznie znikną, nawet w tekstach głupich piosenek. A farmy wiatrowe? Jakoś mało widuje się informacji, ile tysięcy ton stali, miedzi i tworzyw sztucznych potrzeba na zbudowanie tych monstrów, których wydajność (jeśli akurat wieje wiatr) jest taka, że jeden wiatrak potrafi uruchomić drugi wiatrak. A także, czy to się w ogóle opłaca i komu? Pomijam już względy estetyczne. Przecież naturalny krajobraz z nasadzonymi gigantami mielącymi ptaki jest tym samym, co obraz Rafaela zapryskany sprayem.
Pij mleko! Będziesz wielki, zachęcała swego czasu dzieci znana kampania społeczna. Bo tak to już bywa, że z małych wyrastają duzi.
Jeśli elity amerykańskie nie przerwą eskalującej wojny celnej, legną w gruzach korzyści, jakie cały świat, zwłaszcza ten na dorobku, odnosił od 30 lat z globalizacji.
Europa może kontynuować politykę zerowej emisji netto albo położyć jej kres i wydawawać 27 mld euro na innowacje.
Następuje epokowa rewolucja. Losy na loterii, którymi są bitcoiny i etherum, będzie można łatwo kupować za zwykłe, poczciwe pieniądze.
Potencjał energetyki wiatrowej na Pomorzu Zachodnim to główny temat zbliżającego się Forum Ekologicznego, które odbędzie się pierwszego dnia wiosny (21.03.2025 r.) w Szczecinie.
Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało – te słowa można dedykować Amerykanom przerażonym perspektywą recesji wywołanej chaosem polityki gospodarczej prezydenta Donalda Trumpa.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
„Oceniam, że poparcie dla Sławomira Mentzena będzie jeszcze rosło, bo politycy Konfederacji czerpią z tych samych strategii, które doprowadziły do władzy Donalda Trumpa” – mówi w podcaście „Rzecz w tym” Krzysztof Janik, były przewodniczący SLD.
Projekt ustawy, która miałaby utrudnić lokalnym władzom prowadzenie mediów, nie trafił jeszcze na ścieżkę legislacyjną, ale emocje wokół niego już są gorące.
Apolityczna prokuratura jest najlepszym z możliwych przepisów na praworządność.
Nigdy dosyć wiedzy o prawach swoich i innych ludzi.
Przyjmując, że kontrola operacyjna prowadzona za pomocą „Pegasusa” była legalna i prawidłowa, pozostaje pytanie: czy była zasadna?
Jeśli stworzy się precedens w dotychczas respektowanej zasadzie nieusuwalności sędziów, to otworzy się puszkę Pandory, z której dla każdej kolejnej władzy politycznej wyfruną argumenty do usuwania niechcianych sędziów.
Czy zakaz reklamy alkoholu jest celowy. Czy faktycznie istnieje związek między dopuszczalnością reklamy a wielkością spożycia alkoholu? W końcu czy istnieje związek pomiędzy reklamą alkoholu a skalą choroby alkoholowej?
Głównym mottem działań prezydenta USA Donalda Trumpa zdają się słowa powtarzane przez bohatera serialu „W garniturach”: „Wygrywam, oto co robię”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas