Referendum, czyli nikt nic nie wie

Wracam do sprawy, którą próbowałem zainteresować Czytelników „Rzeczpospolitej" pod koniec kwietnia, pisząc komentarz „Wiadukt w tunelu".

Publikacja: 18.05.2015 09:15

Referendum, czyli nikt nic nie wie

Foto: Fotorzepa

W Łodzi wtedy zaczął się sondaż co mieszkańcy tego miasta sądzą na temat przebudowy newralgicznego skrzyżowania. Ulice imienia marszałków Piłsudskiego i Rydza-Śmigłego to miejsce największych bodaj korków w Łodzi. Coś takiego jak np. skrzyżowanie Al. Jerozolimskich z Marszałkowską w stolicy. Miała nad tym skrzyżowaniem – takie były plany władz Łodzi – powstać estakada jako sposób na korki. Czy się ten pomysł łodzianom podoba pytano w sondażu i na spotkaniach konsultacyjnych. Jak było do przewidzenia, część była za budową, część przeciw. Ponieważ łodzianie nie byli jednomyślni – bo być nie mogli – pani prezydent też nie dowiedziała co zrobić. I dlatego Hanna Zdanowska ogłosiła: „Zostawimy skrzyżowanie w takiej formie jak jest. Poczekamy aż ukształtuje się ruch po otwarciu węzła autostradowego".

Czy to jest zwycięstwo głosu ludu? Można tak powiedzieć: nie było wyraźnej większości, więc sprawa została odłożona.

Czy to była porażka referendum? Można tak powiedzieć, bo przecież w wyniku sondażu i konsultacji nie powstała – zdaniem władz miasta - wyraźna opinia owego ludu.

Żeby ułatwić czytelnikom wyrobienie sobie własnej opinii jeszcze jedna wypowiedź pani prezydent. Podsunęła ona łodzianom koncepcję estakady, ale nie była do niej całkowicie przekonana.

Wnioski nasuwają się takie – ponieważ matka miasta nie wiedziała czy estakada jest potrzebna czy nie, zapytała mieszkańców. Ci też nie wiedzieli, więc zostanie jak jest.

Jeśli ktoś szuka pomysłów jak odstręczyć ludzi od demokracji bezpośredniej może przestać szukać.

W Łodzi wtedy zaczął się sondaż co mieszkańcy tego miasta sądzą na temat przebudowy newralgicznego skrzyżowania. Ulice imienia marszałków Piłsudskiego i Rydza-Śmigłego to miejsce największych bodaj korków w Łodzi. Coś takiego jak np. skrzyżowanie Al. Jerozolimskich z Marszałkowską w stolicy. Miała nad tym skrzyżowaniem – takie były plany władz Łodzi – powstać estakada jako sposób na korki. Czy się ten pomysł łodzianom podoba pytano w sondażu i na spotkaniach konsultacyjnych. Jak było do przewidzenia, część była za budową, część przeciw. Ponieważ łodzianie nie byli jednomyślni – bo być nie mogli – pani prezydent też nie dowiedziała co zrobić. I dlatego Hanna Zdanowska ogłosiła: „Zostawimy skrzyżowanie w takiej formie jak jest. Poczekamy aż ukształtuje się ruch po otwarciu węzła autostradowego".

Opinie Ekonomiczne
Guntram Wolff: Strefa euro musi wzmocnić wsparcie militarne dla Bałtów
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Krótszy tydzień pracy, czyli koniec kultury zapieprzu
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści: Centralny czy Ukryty Rejestr Umów?
Opinie Ekonomiczne
Aneta Gawrońska: Od wojny w koalicji mieszkań nie przybędzie
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Wojna celna Trumpa zaboli Amerykanów. Czy zaboli także nas?