Polska jest w coraz większym stopniu postrzegana jako atrakcyjna lokalizacja dla inwestycji zagranicznych. Świadczy o tym wysoka pozycja w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej publikowanym przez firmę doradczą EY – trzecie miejsce w Europie pod względem liczby miejsc pracy tworzonych dzięki bezpośrednim inwestycjom zagranicznym (BIZ) – czy ostatni awans do grona krajów, które przyjmują najwięcej tego typu inwestycji według UNCTAD.
Silne punkty
Zaletą naszego kraju jest jakość za rozsądną cenę: kompetencje przy nadal niższych kosztach pracy niż w Europie Zachodniej. Nie bez znaczenia jest też położenie w sercu Europy, które sprawia, że przez inwestorów spoza Starego Kontynentu jesteśmy postrzegani jako brama do liczącego 500 milionów konsumentów rynku unijnego. Takie komentarze często padały z ust Chińczyków w trakcie ostatniej misji gospodarczej MSZ do Pekinu i Chengdu.
Tym, co doceniają zagraniczni inwestorzy, jest także rozwój i modernizacja infrastruktury. Zdarza nam się narzekać na drogi, szczególnie gdy utkniemy w korku spowodowanym remontem czy rozbudową. Warto jednak stanąć z boku i obiektywnie ocenić to, co się dzieje. Polska zrobiła w tej dziedzinie ogromny postęp w ciągu ostatniej dekady. To tylko niektóre z wielu zalet naszego kraju, mocne argumenty za inwestowaniem nad Wisłą. Niemniej to wszystko nie wystarczy. Ważne jest nie tylko to, co możemy zaoferować, ale też to, jak to „sprzedamy" i jakie skojarzenia marka „Polska" budzi u dostawców kapitału czy odbiorców produktów eksportowych.
Z naszych rozmów z zagranicznymi firmami i inwestorami wynika, że Polska nadal jest mało znana na międzynarodowej arenie biznesowej, zwłaszcza w innych częściach świata niż Europa. Może to stać się ograniczeniem dla ekspansji polskich firm, a jednocześnie sprawiać, że potencjał bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Polsce nie jest w pełni wykorzystany.
Niewystarczająca wiedza o Polsce sprawia, że racjonalne przesłanki schodzą na drugi plan, a górę biorą stereotypy. O ile w Europie znajomość naszego kraju jest stosunkowo duża, o tyle poza nią poziom wiedzy o Polsce jest niewielki. Tymczasem najnowsze dane wskazują, że borykający się z problemami gospodarczymi Stary Kontynent traci na znaczeniu, zyskują natomiast kraje z innych kontynentów.