Jakim lekiem zacząć terapię

Skargę na ograniczanie dostępu do leczenia składają dziś do Komisji Europejskiej pacjenci chorzy na reumatoidalne zapalenie stawów

Publikacja: 24.04.2012 02:23

Reumatoidalne zapalenie stawów to jedna z najbardziej rozpowszechnionych chorób przewlekłych. Dotyka ludzi młodych, często prowadzi do niepełnosprawności. Równocześnie to pierwsza choroba, przy której NFZ zastosował nowoczesne metody negocjowania z firmami cen leków: wprowadził tzw. terapię inicjującą. I na to rozwiązanie chcą się poskarżyć pacjenci.

Na czym ono polega? Chory, któremu nie pomogło leczenie pierwszego i drugiego etapu, w trzecim jest kierowany na tzw. terapię biologiczną (kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych). Leków tej najnowszej generacji jest kilka. NFZ płaci za najtańszy z nich. Jeśli terapia nie przyniesie efektów, chorego można przestawić na kolejny lek z tej grupy.

Stowarzyszenie Chorych na Zesztywniające Zapalenie Stawów uważa, że to rozwiązanie ogranicza dostęp do terapii, bo jej wybór nie zależy od decyzji lekarza i chorego, ale od administracyjnych decyzji urzędników resortu zdrowia. Co gorsza, podejmowanej w nieprzejrzystym, niezgodnym z prawem europejskim trybie. Dziś stowarzyszenie organizuje w tej sprawie konferencję.

Terapia inicjująca budzi emocje także po stronie decydentów.

– Pacjenci zapewne nie zdają sobie sprawy, że są narzędziem w lobbingu firm farmaceutycznych – mówi prof. Witold Tłustochowicz, krajowy konsultant ds. reumatologii. – Terapia inicjująca to rozwiązanie angielskie. Jego wprowadzenie spowodowało obniżenie ceny niektórych leków biologicznych aż o 40 proc. Nadal nie mamy tak niskich cen jak w Wielkiej Brytanii, ale przynajmniej zbliżyły się do średniej europejskiej.

Reumatolog podkreśla, że lekarz, rozpoczynając terapię biologiczną, nie wie, jaki lek zadziała u jego pacjenta. – One są równoważne pod względem skuteczności i bezpieczeństwa. Stąd zalecenia angielskie, by wybierając jeden z nich, kierować się ceną – dodaje. – W nielicznych wypadkach, gdy wybór jednego leku może być dla pacjenta bardziej korzystny niż innego, lekarz prowadzący może na to uzyskać zgodę komisji kwalifikującej.

Równocześnie wszystko wskazuje na to, że od lipca, gdy zgodnie z ustawą refundacyjną drogie leki będą finansowane na nowych zasadach, lekarz nie będzie już zobowiązany zaczynać leczenia od terapii inicjującej. To rozwiązanie ma być zastąpione limitem finansowania określonym w obwieszczeniu resortu zdrowia. NFZ zapłaci szpitalom za lek tyle, ile będzie z niego wynikać. Te zaś podadzą go pacjentom bezpłatnie.

Reumatoidalne zapalenie stawów to jedna z najbardziej rozpowszechnionych chorób przewlekłych. Dotyka ludzi młodych, często prowadzi do niepełnosprawności. Równocześnie to pierwsza choroba, przy której NFZ zastosował nowoczesne metody negocjowania z firmami cen leków: wprowadził tzw. terapię inicjującą. I na to rozwiązanie chcą się poskarżyć pacjenci.

Na czym ono polega? Chory, któremu nie pomogło leczenie pierwszego i drugiego etapu, w trzecim jest kierowany na tzw. terapię biologiczną (kosztuje kilkadziesiąt tysięcy złotych). Leków tej najnowszej generacji jest kilka. NFZ płaci za najtańszy z nich. Jeśli terapia nie przyniesie efektów, chorego można przestawić na kolejny lek z tej grupy.

Ochrona zdrowia
Prof. Wielgoś: Porodówki poniżej 300 porodów rocznie nie powinny funkcjonować
Ochrona zdrowia
Wiceprezes NFZ o dotacji z MZ: „Nie schowamy tych pieniędzy pod kołdrę”
Ochrona zdrowia
Waldemar Malinowski, prezes OZPSP: „Przyjdzie taki czas, że szpitale powiatowe zaczną ogłaszać upadłość”
Ochrona zdrowia
Do tych lekarzy nie będzie potrzebne skierowanie. Lista specjalistów się wydłuży
Ochrona zdrowia
Ważna zmiana dla pacjentów od 26 marca. Chodzi o dane zdrowotne
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Ochrona zdrowia
Podwyżka składki zdrowotnej uratuje budżet NFZ? To i tak za mało
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń