Od stycznia 2008 r. mają wejść w życie unijne przepisy, ograniczające czas pracy lekarzy do 48 godzin tygodniowo. Zgodnie z prawem (tzw. klauzula opt-out), lekarz będzie mógł pracować dłużej, nawet do 72 godzin tygodniowo, ale musi wyrazić na to zgodę. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) chce uzależnić tę zgodę od zagwarantowania lekarzom odpowiedniej pensji zasadniczej.
Tusk zaznaczył, że przesunięcie wejścia w życie ustawy wymagałoby zgody lekarzy i wydzielenia środków finansowych, "które spowodowałyby gotowość, w dotychczasowej formule, do pełnienia dyżurów, ale za trochę większe pieniądze".
Pytany przez dziennikarzy, czy rząd ma awaryjny plan na wypadek, jeśli lekarze nie zgodzą się te propozycje, powiedział, że "jedynym planem jest uczciwa do bólu rozmowa z lekarzami".
- Apel nawołujący do sumień lekarzy nie wystarczy. Lekarze mają sumienie, w związku z tym nie odejdą od pacjentów, ale lekarze mają też uzasadnione oczekiwania finansowe. Dlatego postaramy się ich przekonać i porozmawiać uczciwie: czy są w stanie chwilę poczekać i czy i za ile byliby gotowi pracować dalej w tych rygorach dotychczasowych - powiedział premier.
Dodał, że minister zdrowia będzie w tej sprawie rozmawiać ze związkami zawodowymi i Naczelną Izbą Lekarską.