Na Grouponie leczenie tańsze, ale niezgodne z etyką lekarzy

Lekarze, chcąc przyciągnąć pacjentów do gabinetów, oferują im tanie usługi na Grouponie. Działają nieetycznie i mogą trafić pod sąd lekarski

Publikacja: 04.04.2012 08:46

Na Grouponie najwięcej ofert pacjentom składają lekarze medycyny estetycznej i dentyści

Na Grouponie najwięcej ofert pacjentom składają lekarze medycyny estetycznej i dentyści

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj klok Krzysztof Lokaj

„Jeśli Twoje pieprzyki wciąż nie trafiają do serc milionów jak znamię Marilyn Monroe – zdecyduj się na ich usunięcie w Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej Wilmed, gdzie z dzisiejszym Grouponem możesz za 99 zł usunąć trzy znamiona na ciele lub jedno na twarzy" – takie reklamy szturmują portale zakupów grupowych. Okazuje się bowiem, że za przykładem kosmetyczek, wizażystów czy fryzjerów poszli lekarze.

Dentyści w czołówce

Na Grouponie najwięcej ofert pacjentom składają lekarze medycyny estetycznej i dentyści.

– To zupełnie nowe zjawisko

i mam nadzieję, że ci, którzy wpadli na pomysł takiej reklamy, oprzytomnieją, bo jest ona niedopuszczalna – mówi Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Zaznacza, że reklamujący swoje usługi działa niezgodnie z kodeksem etyki lekarskiej. Jeśli skarga na jego postępowanie trafi do okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej, a ten dojdzie do wniosku, że medyk rzeczywiście się reklamuje, może skierować sprawę do sądu lekarskiego. A ten, zgodnie z art. 83 ustawy o izbach lekarskich, dysponuje szeroką paletą kar – od upomnienia aż do odebrania prawa wykonywania zawodu.

Bo spłacają kredyty

– Nie rozpatrywaliśmy jeszcze takiej skargi, ale mamy sprawy innych form niedozwolonej reklamy, czyli ogłaszania się lekarzy, np. na billboardach. Najczęściej na wstępie upominamy ich i odstępują od reklamy. Tłumaczą się nieświadomością lub potrzebą przyciągnięcia pacjentów do nowo otwartego gabinetu, na który zaciągnęli kredyty – tłumaczy Roman Budziński, prezes gdańskiej Izby Lekarskiej.

O ile bowiem reklama usług medycznych jest jednoznacznie zabroniona, o tyle lekarze mają prawo podawać do publicznej wiadomości, że świadczą usługi medyczne. Zakres dopuszczalnej informacji określiła NRL w uchwale z 16 grudnia 2011 r. Lekarz może informować o swojej działalności w prasie czy Internecie. Informacja ta nie może jednak zachęcać do korzystania z tych, a nie innych świadczeń zdrowotnych, ale jedynie wskazywać tytuł zawodowy lekarza, specjalizację czy adres. – Pisanie, że u nas najtaniej, najszybciej i bezboleśnie, to już przekroczenie granic – podkreśla Hamankiewicz.

Co na to sami obecni na Grouponie? – Te przepisy są anachroniczne, bo jeśli dobrze wykonuję swoją pracę, czyli leczę, to czemu mam tego nie promować? Reklama niepodparta rzetelną pracą i tak nie przyniesie nam skutku w naszym zawodzie – mówi „Rz" jeden z reklamujących się tam dentystów.

Prezesi izb lekarskich podkreślają też, że sprawują pieczę nad lekarzami prowadzącymi indywidualnie gabinety. Nie mają jednak wpływu na reklamy niepublicznych ZOZ, których właścicielami mogą być biznesmeni zatrudniający lekarzy. Według ustawy o działalności leczniczej placówka może podać do wiadomości publicznej informacje o zakresie i rodzajach udzielanych świadczeń zdrowotnych, ale nie w formie reklamy.

– Jeśli działanie ZOZ jest nieetyczne, to zgłaszamy je do wojewodów jako organów prowadzących rejestr podmiotów leczniczych. Niestety urzędnicy umywają ręce – mówi Budziński.

Ivetta Biały, rzecznik prasowy wojewody mazowieckiego, przy- znaje, że nie można ocenić, co jest reklamą, a co nie, bo brak jej definicji w przepisach. Dlatego urząd wystąpił do Ministerstwa Zdrowia o jednolitą interpretację przepisów.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki k.nowosielska@rp.pl

„Jeśli Twoje pieprzyki wciąż nie trafiają do serc milionów jak znamię Marilyn Monroe – zdecyduj się na ich usunięcie w Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej Wilmed, gdzie z dzisiejszym Grouponem możesz za 99 zł usunąć trzy znamiona na ciele lub jedno na twarzy" – takie reklamy szturmują portale zakupów grupowych. Okazuje się bowiem, że za przykładem kosmetyczek, wizażystów czy fryzjerów poszli lekarze.

Dentyści w czołówce

Pozostało 87% artykułu
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Prawo karne
"Budda" w areszcie. Sąd podjął decyzję także w sprawie innych podejrzanych
Praca, Emerytury i renty
Pracownik na L4 ma ważny obowiązek. Za niedopełnienie grozi nawet dyscyplinarka
Administracja państwowa
Koniec z pracą urzędów od 8.00 do 16.00. Co chce zrobić rząd?