Tych badań nie będą musieli wykonywać lekarze rodzinni w ramach pakietu onkologicznego

Lekarze rodzinni, którzy od 1 stycznia mają skuteczniej wykrywać nowotwory, nie będą musieli wykonywać części badań USG.

Publikacja: 22.12.2014 07:55

Tych badań nie będą musieli wykonywać lekarze rodzinni w ramach pakietu onkologicznego

Foto: www.sxc.hu

Echokardiografia, badania USG, m.in. krtani, klatki piersiowej, przewodu pokarmowego i jąder – tych badań nie będą musieli wykonywać lekarze rodzinni w ramach pakietu onkologicznego. Tak wynika ze skierowanego do konsultacji społecznych projektu rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Większy zakres badań miał im pozwolić dokładniej rozpoznawać nowotwory. W ostatniej chwili w trakcie rozmów z ministrem zdrowia lekarze wynegocjowali zmianę.

– Przeprowadzanie tej części badań w przychodniach rodzinnych nie miałoby sensu. Echokardiografię powinien robić kardiolog, który dobrze się na tym zna i nie zrobi krzywdy choremu. W EKG wysiłkowym my i tak nie zdołamy wykryć nowotworu – mówi Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie.

W rozporządzeniu minister zostawił rozszerzenie uprawnień lekarza pierwszego kontaktu do badań PSA – gruczołu krokowego, a także tarczycy FT3 i FT4 oraz USG brzucha.

Oprócz projektu rozporządzenia dotyczącego medycyny rodzinnej do konsultacji społecznych trafił drugi – w sprawie informacji, jakie muszą gromadzić i rejestrować placówki medyczne. Wynika z niego, że szpital i poradnia specjalistyczna będą prowadzić dwie listy kolejkowe na wizyty u lekarzy i zabiegi. Jedna elektroniczna kolejka obejmie pacjentów onkologicznych, czyli skierowanych na szybką ścieżkę diagnostyczną przez lekarza rodzinnego, a druga – pozostałych. Ponadto lecznice od stycznia mają przekazywać te informacje do NFZ na bieżąco, a nie raz na miesiąc, jak do tej pory. Tych informacji będzie znacznie więcej.

Do NFZ trafią szczegółowe dane o chorych pobierających świadczenia medyczne w danej placówce. Dokładnie opisany ma być także pacjent korzystający ze ścieżki onkologicznej wraz z datą wydania karty diagnostyki.

Co więcej, placówki od nowego roku mają podawać do NFZ co tydzień pierwszy wolny termin, w jakim chorzy mogą się dostać na zabieg. Do tej pory przekazywały tylko informacje o średnim czasie oczekiwania.

Nowością, jaka znalazła się w projekcie rozporządzenia dotyczącego sprawozdawczości, są informacje o chorych na szpitalnych oddziałach ratunkowych. W związku z tym, że pacjenci skarżą się do NFZ, iż musieli na pomoc czekać kilka godzin, minister zobowiązuje od przyszłego roku szpitale do tego, by podawały terminy przyjęcia i wypisania pacjenta z oddziału ratunkowego.

Echokardiografia, badania USG, m.in. krtani, klatki piersiowej, przewodu pokarmowego i jąder – tych badań nie będą musieli wykonywać lekarze rodzinni w ramach pakietu onkologicznego. Tak wynika ze skierowanego do konsultacji społecznych projektu rozporządzenia w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej. Większy zakres badań miał im pozwolić dokładniej rozpoznawać nowotwory. W ostatniej chwili w trakcie rozmów z ministrem zdrowia lekarze wynegocjowali zmianę.

– Przeprowadzanie tej części badań w przychodniach rodzinnych nie miałoby sensu. Echokardiografię powinien robić kardiolog, który dobrze się na tym zna i nie zrobi krzywdy choremu. W EKG wysiłkowym my i tak nie zdołamy wykryć nowotworu – mówi Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Czym jeździć
Skoda Kodiaq. Mikropodróże w maxisamochodzie
Prawo karne
"Budda" usłyszał zarzuty. Jest wniosek o aresztowanie
Praca, Emerytury i renty
Pracownik na L4 ma ważny obowiązek. Za niedopełnienie grozi nawet dyscyplinarka
Administracja państwowa
Koniec z pracą urzędów od 8.00 do 16.00. Co chce zrobić rząd?