Najwyższe czynsze są w stolicy

Powierzchnie handlowe | Warszawa i Kraków przyciągają coraz więcej sieciowych marek na swoje pasaże.

Aktualizacja: 27.10.2014 08:12 Publikacja: 27.10.2014 08:10

Centrum Marszałkowska zaoferuje biura i powierzchnię handlowo-usługową. Zostanie otwarte w 2017 roku

Centrum Marszałkowska zaoferuje biura i powierzchnię handlowo-usługową. Zostanie otwarte w 2017 roku

Foto: Materiały Inwestora

Deweloperzy powierzchni handlowych stawiają jednak przede wszystkim na Warszawę. Nic w tym dziwnego, bo odsetek pustostanów w stolicy wynosi zaledwie 2 proc. Obok budowy klasycznych centrów handlowych czy mniejszych obiektów typu convenience w planach inwestycyjnych pojawiają się również projekty przy głównych ulicach handlowych. W najbliższych latach wzbogacą one swoją ofertę handlową o takie obiekty, jak chociażby Nowy Sezam, Art Norblin, Hotel Europejski czy Hala Koszyki.

– O podobnych rewitalizacjach ulic mówi się również w innych miastach, np. Sopocie czy Łodzi. Niestety, na razie to tylko plany, które od lat są odkładane na półkę – zauważa Paulina Domańska, starszy specjalista w Dziale Powierzchni Handlowych w Colliers International.

Stawki najmu za najlepsze miejsca przy ulicach handlowych pozostają na podobnym, wysokim poziomie w Warszawie i Krakowie. Jest to efekt dużego zainteresowania lokalami i niewielką ich dostępnością.

Dyskonty i siłownie

Potencjał lokali przy głównych ulicach doskonale dostrzegają najemcy wcześniej obecni w centrach handlowych. Najnowszym przykładem jest otwarcie butiku Ani Kruk przy ul. Mokotowskiej w Warszawie, który działa w tym mieście również w Galerii Mokotów i Placu Unii.

– Takimi lokalami interesują się także e-sklepy, dla których zaistnienie w centrach handlowych jest trudne np. z powodu skomplikowanej umowy najmu czy wysokich zabezpieczeń – opowiada Paulina Domańska.

Bywa też i odwrotnie. Marta Agustyn, dyrektor w Dziale Wynajmu Powierzchni Handlowych w JLL, zwraca uwagę, że np. w ostatnim roku przy  Mokotowskiej otworzył się sklep Agent Provocateur, który swój rozwój w Polsce rozpoczął właśnie od ulicy handlowej.

Lokalizacje te preferują także sieci Tiger, sklepy spożywcze sieciowe (Żabka, Fresh Market, Carrefour) czy piekarnie i cukiernie (A. Blikle, Nowakowski, Piekarnia Lubaszka).

– Coraz większe zainteresowanie obserwujemy też ze strony zagranicznych operatorów gastronomicznych, którzy aktywnie poszukują nowych lokalizacji. Ponadto ulice stały się atrakcyjnym kąskiem dla operatorów siłowni, jak np. McFit, 4S, Fabryka Formy – mówi Katarzyna Urbaszek, negocjator w dziale powierzchni handlowych w CBRE.

Czasowe pustostany

Najbardziej popularne w stolicy ulice to Nowy Świat (gastronomia), Chmielna (gastronomia i moda popularna), Marszałkowska (moda popularna), a także plac Trzech Krzyży, Bracka oraz Mokotowska (moda z wyższej półki).

W tych lokalizacjach każda nowa powierzchnia to łakomy kąsek zarówno dla inwestora, jak i najemcy. Z tym że deweloperzy w nowych projektach mieszają powierzchnię, łącząc funkcję biurową z handlową czy usługową.

Taka oferta pojawi się w najbliższych latach w takich budynkach, jak m.in: Ethos z portfolio Kulczyk Silverstein Properties na placu Trzech Krzyży (biura, handel, usługi o łącznej powierzchni 15,8 tys. mkw.), CEDET (biura, handel, łącznie 35 tys. mkw.) modernizowany przez Immobel przy ul. Kruczej czy Centrum Marszałkowska (Nowy Sezam, gdzie BBI Development zbuduje ponad 13,5 tys. mkw. powierzchni biurowo-handlowej).

Z kolei w Krakowie najchętniej odnawiane są stare kamienice w obrębie rynku, a w Poznaniu powstaje obiekt Półwiejska 2 (9,7 tys. mkw., deweloper: Deptak Projekt P2), gdzie znajdą się m.in. sklepy spółki LPP i McDonald's.

W centrum Wrocławia odnawiany jest natomiast Szklany Dom przy Świdnickiej. Będą to jednak głównie biura o pow. 5,3 tys. mkw., z dodatkową funkcją handlową.

– Mniejsze miasta także zyskują nową ofertę. Np. w Bydgoszczy przy jednej z głównych ulic właściciel sieci cukierni Sowa realizuje projekt handlowo-usługowy – zauważa Katarzyna Urbaszek.

Czynsze na ulicach handlowych w Warszawie sięgają 80–90 euro za mkw. (lokale do 100 mkw.). Najdroższe są te parterowe z dużą witryną. Wysokie stawki najmu narzucają też właściciele lokali w Krakowie – prawie 80 euro za mkw. – Zacznie taniej jest natomiast w Poznaniu czy we Wrocławiu – zauważa Marta Augustyn.

Choć współczynnik pustostanów przy głównych ulicach oscyluje na średnim poziomie ok. 8 proc., jednak lokale te stoją krótko wolne.

– Zazwyczaj nie trwa to dłużej niż miesiąc czy dwa, co wynika z czasochłonnych przetargów – mówi Paulina Domańska. – Najmniej powierzchni niewynajętych jest w Warszawie i Krakowie, więcej w Łodzi, Poznaniu oraz we Wrocławiu – dodaje.

Mniejsze lokale

Elastyczność wynajmujących zależy od tego, czyje interesy reprezentują: prywatne czy państwowe.

– Fundusze inwestycyjne czy właściciele instytucjonalni są skłonni partycypować w aranżacji powierzchni lub zgodzić się na okresowe zwolnienia z czynszu. Z kolei lokale zarządzane przez miasto wynajmowane są w drodze przetargu lub konkursu, gdzie najczęstszym kryterium wyboru jest najwyższy czynsz ?– zauważają przedstawiciele CBRE.

Dzisiejsza oferta przy ulicach handlowych pozostawia sporo do życzenia. Bo każda marka, w zależności od specyfiki działalności i branży, ma swoje konkretne wymagania co do wielkości powierzchni. Np – jak podają analitycy JLL – kawiarnie potrzebują 80–150 mkw., a restauracje od 150 do 500 mkw.

Z kolei firmy modowe preferują moduły o wielkości 30–80 mkw. Butiki mieszczą się natomiast w pomieszczeniach 80–200 mkw. Nie brak też chętnych na powierzchnie po 800 mkw. i więcej, a ta oferta nawet w stolicy jest dość skromna.

Szczególnie trudno o lokale, których potrzebują operatorzy spożywczy i siłownie (1–2 tys. mkw.).

– W związku z niemożnością wynajęcia dużego lokalu w atrakcyjnej lokalizacji część operatorów spożywczych zaczęła zmniejszać swoją powierzchnię. Największe trudności w otwarciu lokalu mają firmy gastronomiczne w związku z koniecznością spełnienia wymogów wentylacyjnych czy koncesji na alkohol oraz w obliczu nieprzychylności wspólnot mieszkaniowych – tłumaczy Katarzyna Urbaszek.

Problemem dla wszystkich najemców lokali jest również, jak zauważa Paulina Domańska, dostępność miejsc parkingowych, widoczność lokalu, wielkość witryny czy obostrzenia nałożone przez konserwatora zabytków. To bowiem może oznaczać np. brak możliwości umieszczenia logo na budynku.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

d.kaczynska@rp.pl

Deweloperzy powierzchni handlowych stawiają jednak przede wszystkim na Warszawę. Nic w tym dziwnego, bo odsetek pustostanów w stolicy wynosi zaledwie 2 proc. Obok budowy klasycznych centrów handlowych czy mniejszych obiektów typu convenience w planach inwestycyjnych pojawiają się również projekty przy głównych ulicach handlowych. W najbliższych latach wzbogacą one swoją ofertę handlową o takie obiekty, jak chociażby Nowy Sezam, Art Norblin, Hotel Europejski czy Hala Koszyki.

– O podobnych rewitalizacjach ulic mówi się również w innych miastach, np. Sopocie czy Łodzi. Niestety, na razie to tylko plany, które od lat są odkładane na półkę – zauważa Paulina Domańska, starszy specjalista w Dziale Powierzchni Handlowych w Colliers International.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Nieruchomości
Wielka płyta w nowej odsłonie
Nieruchomości
Nowe inteligentne osiedla
Nieruchomości
Wielofunkcyjność z korzyścią dla miast i inwestorów
Nieruchomości
Holcim: stworzyliśmy kompletny system do termomodernizacji budynków
Nieruchomości
Warszawa: Tam, gdzie mieszkali radzieccy dyplomaci, powstaną mieszkania komunalne