Deweloperzy powierzchni handlowych stawiają jednak przede wszystkim na Warszawę. Nic w tym dziwnego, bo odsetek pustostanów w stolicy wynosi zaledwie 2 proc. Obok budowy klasycznych centrów handlowych czy mniejszych obiektów typu convenience w planach inwestycyjnych pojawiają się również projekty przy głównych ulicach handlowych. W najbliższych latach wzbogacą one swoją ofertę handlową o takie obiekty, jak chociażby Nowy Sezam, Art Norblin, Hotel Europejski czy Hala Koszyki.
– O podobnych rewitalizacjach ulic mówi się również w innych miastach, np. Sopocie czy Łodzi. Niestety, na razie to tylko plany, które od lat są odkładane na półkę – zauważa Paulina Domańska, starszy specjalista w Dziale Powierzchni Handlowych w Colliers International.
Stawki najmu za najlepsze miejsca przy ulicach handlowych pozostają na podobnym, wysokim poziomie w Warszawie i Krakowie. Jest to efekt dużego zainteresowania lokalami i niewielką ich dostępnością.
Dyskonty i siłownie
Potencjał lokali przy głównych ulicach doskonale dostrzegają najemcy wcześniej obecni w centrach handlowych. Najnowszym przykładem jest otwarcie butiku Ani Kruk przy ul. Mokotowskiej w Warszawie, który działa w tym mieście również w Galerii Mokotów i Placu Unii.
– Takimi lokalami interesują się także e-sklepy, dla których zaistnienie w centrach handlowych jest trudne np. z powodu skomplikowanej umowy najmu czy wysokich zabezpieczeń – opowiada Paulina Domańska.